31-07-2013, 17:55
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-07-2013, 17:58 przez księżniczka.)
Ponieważ przeczytałam kontynuację, uznałam za słuszne odkopać początek i wtrącić swoje kilka słów. Po pierwsze:
znów ten irytujący zabieg "Patrzymy więc na ten płonący balon. Patrzymy w milczeniu.", choć słowo daję, że nie wiem, dlaczego tak mnie irytuje.
W tym opowiadaniu nie udało ci się uniknąć patosu, dla mnie dość okrutnego tutaj, szczerze mówiąc - poza nielicznymi momentami chyba niezbyt na dobre wyszło ci skupianie się na emocjach bohaterów, tzn nie do końca imho umiejętnie to zrobiłeś. Ja wiem, że o to właśnie chodziło, ale... Szczególnie fragment, w którym bohater się żali, że tyyyle jeszcze go w życiu czekało, a on się zabija, jest dla mnie sztuczny, moja logika w tym momencie siada. Biorąc pod uwagę, że to wcześniejszy tekst niż "Równowaga", myślę, że się poprawiłeś pisarsko - to oceniam niżej, niż "Równowagę", acz wciąż niezgorsze. Ciekawy wydaje mi się pomysł na wojnę, obydwa opowiadania razem dają ogólnie wizję ciekawego świata, której mógłbyś poświęcić więcej miejsca .
znów ten irytujący zabieg "Patrzymy więc na ten płonący balon. Patrzymy w milczeniu.", choć słowo daję, że nie wiem, dlaczego tak mnie irytuje.
Cytat: Obejmuję ją mocno i tworzymy ściśle symbiotyczny twór fizyczny na podobieństwo emocjonalnego, którego symbiontami byliśmy przez ostatnie dwa lata naszego życia.nawet jak na narratora w tym tekście, to wydaje się trochę za bardzo kwiecisto-inteligenckie. W ogóle bardzo nierówno, narrator często zmienia sposób wypowiadania się, np zdanie "Na słońce żaden wandal nie wlezie i go nie zanieczyści", w porównaniu do zacytowanego przeze mnie, jakby dwie różne osoby.
W tym opowiadaniu nie udało ci się uniknąć patosu, dla mnie dość okrutnego tutaj, szczerze mówiąc - poza nielicznymi momentami chyba niezbyt na dobre wyszło ci skupianie się na emocjach bohaterów, tzn nie do końca imho umiejętnie to zrobiłeś. Ja wiem, że o to właśnie chodziło, ale... Szczególnie fragment, w którym bohater się żali, że tyyyle jeszcze go w życiu czekało, a on się zabija, jest dla mnie sztuczny, moja logika w tym momencie siada. Biorąc pod uwagę, że to wcześniejszy tekst niż "Równowaga", myślę, że się poprawiłeś pisarsko - to oceniam niżej, niż "Równowagę", acz wciąż niezgorsze. Ciekawy wydaje mi się pomysł na wojnę, obydwa opowiadania razem dają ogólnie wizję ciekawego świata, której mógłbyś poświęcić więcej miejsca .