13-05-2014, 21:41
Na samym początku (właśnie w tym wstępie) był dialog pomiędzy umierającym, a głównym bohaterem:
"- Nie martw się Stasiu, wyjdziesz z tego. – Chwyciłem wątłą dłoń przyjaciela i mocno ścisnąłem. Nie dałem rady dłużej powstrzymywać płaczu.
- Zaopiekuj się… Zaopiekuj się moją córką. – Dobiegł do mnie ledwo słyszalny szept umierającego.
- Stasiu – szepnąłem, łykając łzy. – Przecież twoja córka nie żyje.
- Zaopiekuj się nią… Proszę. "
Oparłem się na tej wymianie zdań i stworzyłem na podstawie tego postać dziewczynki - ducha Gdybym napisał, że umierający np. zabił córkę i zwłoki ukrył w mieszkaniu to każdy czytający spodziewałby się, że zaraz "coś" wyskoczy z ciemnego kąta w pokoju Wydawało mi się to okrojonym pomysłem. Chciałem tutaj wykorzystać jakiś element zaskoczenia, ale chyba za bardzo po macoszemu potraktowałem ten kluczowy dialog na początku.
O przeszłości głównego bohatera nie chciałem się już rozpisywać, skupiłem się na teraźniejszości i sytuacji w jakiej się znalazł w tamtej chwili. I tak wydawało mi się, że przedobrzyłem z ilością tekstu, opisami tej kamienicy, jego pokoju, sąsiadów, dziwnego hobby itd. etc.
Hah dobra myśl, nie przyszło mi to do głowy Ale tutaj ciężarówka nie wystarczy, potrzeba jakichś psów np. żeby dłużej im zeszło rozerwanie go na kawałki i dłuższego obserwowania przez sąsiadów. W końcu Obserwator działał przez parę dobrych miesięcy Niech oni też mają coś z życia Ok, posiedzę nad tym. Tutaj już niestety nie mogę edytować.
"- Nie martw się Stasiu, wyjdziesz z tego. – Chwyciłem wątłą dłoń przyjaciela i mocno ścisnąłem. Nie dałem rady dłużej powstrzymywać płaczu.
- Zaopiekuj się… Zaopiekuj się moją córką. – Dobiegł do mnie ledwo słyszalny szept umierającego.
- Stasiu – szepnąłem, łykając łzy. – Przecież twoja córka nie żyje.
- Zaopiekuj się nią… Proszę. "
Oparłem się na tej wymianie zdań i stworzyłem na podstawie tego postać dziewczynki - ducha Gdybym napisał, że umierający np. zabił córkę i zwłoki ukrył w mieszkaniu to każdy czytający spodziewałby się, że zaraz "coś" wyskoczy z ciemnego kąta w pokoju Wydawało mi się to okrojonym pomysłem. Chciałem tutaj wykorzystać jakiś element zaskoczenia, ale chyba za bardzo po macoszemu potraktowałem ten kluczowy dialog na początku.
O przeszłości głównego bohatera nie chciałem się już rozpisywać, skupiłem się na teraźniejszości i sytuacji w jakiej się znalazł w tamtej chwili. I tak wydawało mi się, że przedobrzyłem z ilością tekstu, opisami tej kamienicy, jego pokoju, sąsiadów, dziwnego hobby itd. etc.
Hah dobra myśl, nie przyszło mi to do głowy Ale tutaj ciężarówka nie wystarczy, potrzeba jakichś psów np. żeby dłużej im zeszło rozerwanie go na kawałki i dłuższego obserwowania przez sąsiadów. W końcu Obserwator działał przez parę dobrych miesięcy Niech oni też mają coś z życia Ok, posiedzę nad tym. Tutaj już niestety nie mogę edytować.