(21-01-2014, 14:31)FantaSmaGoria napisał(a): Trochę zbyt patetycznie, jak na mój nos.
Odsyłam Cię do Ciechowskiego, też ocierał się o banał, ale było w tym coś pięknego momentami. Bo banał to nie musi być pejoratyw.
Bardzo brzydkie przerzutnie i konstrukcje strof. Poza tym nie jest źle, chociaż nie za bardzo kupuję temat i sposób jego realizacji (już bez technicznych niuansów).
Próbuję być obiektywna.
Ciechowski - znam go na wylot. Artysta moich czasów. Uwielbiam go.
Wg mnie każdy gdzieś w swoim pisaniu i tworzeniu, więcej razy lub mniej ociera się o banał. Banał - to "szerokie" słowo. Wg mnie banał banałem przestaje być gdy to czego jesteś świadkiem jest dla ciebie nowością, czymś interesującym.
Temat może kupić na ślepo tylko ten kto posmakował życia na obczyźnie, a przede wszystkim źle znosi rozłąkę z krajem i bliskimi. W innym wypadku można pobłądzić. No cóż, nikt nie powiedział, że wszystkie słowa powinny być zrozumiałe.
Nigdy nie uczyłam się pisać poezji i pewnie do końca życia poprawne konstruowanie dobrych przerzutni i budowy strof będzie u mnie pod kreską. Może w przyszłości znajdę czas by to poprawić. Teraz pisanie jest dla mnie odskocznią od codziennego marazmu.
Wydaje mi się też, że w poezji trudno być obiektywnym bo zbyt bardzo zahacza o emocje. Chyba, że chodzi takie sprawy jak forma, interpunkcja, ortografia.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz i odwiedziny.
"Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości."