Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 3.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bruzdy na czole
#3
Początek mnie nie zachęcił. W zasadzie były dwa powody, dla których postanowiłem czytać dalej. A nawet trzy. Po pierwsze stwierdziłem, że tekst nie jest długi, więc czasu nie stracę. Po drugie mam w mózgu takie połączenie: vysogot=dobra proza. A po trzecie zazwyczaj jak już zaczynam coś czytać, to zazwyczaj kończę. W końcu jestem recenzentem Smile
I nie żałuję, że przeczytałem resztę, bo zaczęło się wszystko naprawdę fajnie rozwijać. Rozważania o psach, o sobie samym, o Bambi są trafne, przemyślane, dojrzałe i w nawet w jakiś pokręcony sposób zabawne. Ale to raczej czarny humor. Narrator ma swoje zwyczaje, może nawet paranoje, ale przez to wydaje się taki cholernie ludzki i autentyczny. Pisze o weltschmerzu, ale unikając całej sterty banałów i bzdur. Aż poczułem ten weltschmerz. Aż się utożsamiłem, chociaż nie mam psa, nie mieszkam na wsi i nie obserwuję małych dziewczynek moczących kija nad strumieniem. Ale ten tekst jest tak hipnotyczny, że gdyby ktoś zaraz po lekturze by mnie zapytał o kim to, to bez wahania powiedziałbym, że o mnie.
Każdy mały wątek to jak koraliki nanizane na sznurek. Wszystko się ładnie komponuje, a zakończenie jest wręcz baśniowe.
Można powiedzieć, że właściwie nic się tu nie dzieje, że "ale to już było".
Może i było, ale nie tak. Jest forma. Jest treść. Jest dobrze.
Boję się tylko, że gdyby tekst był dłuższy, to by mi się nie chciało czytać, bo początek nie był zachęcający...

Więc za ten początek dam 4/5
Life is what happens to you when you're busy making other plans ~ J. Lennon
[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Bruzdy na czole - przez vysogot - 07-10-2013, 13:50
RE: Bruzdy na czole - przez Kruk - 10-10-2013, 20:58
RE: Bruzdy na czole - przez Laj - 13-10-2013, 11:49

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości