Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ostatni król Wizygotów
#1
PROLOG


Dawniej, to były czasy!

Przez wiele lat nie opuszczało mnie nieodparte uczucie, że urodziłem się za późno, w złej epoce. Wspaniałe wydarzenia, ciekawe postacie - to wszystko było według dziecięcego umysłu reliktem dawnych czasów, rzeczami, które zginęły w odmętach przeszłości i raz na zawsze się skończyło.
Gdy byłem jeszcze w kołysce, moja matka, Yulia Albynaer wraz ze mną została wysłana na dwór w Thanlocke do księcia Kaspiana IX Walecznego. Była to dla mnie, kiedy już dorosłem "wielka epoka" - mój ojciec Rekkared II, gorliwy neofita poległ pod Malagą, pokonany przez ariańskich buntowników. Moja matka, widząć, że zostanie na dworze thanlockańskim dłużej, wpadła w rozpacz - tęskniła za swymi krewnymi z północy - jej ojciec był potomkiem słynnego remskiego konsula na północy. Czasy te jawiły mi się jako wielkie zmagania o prawdziwą wiarę, wiek tytanicznych zmagań, w których ważyły się losy całego ludu Wizygotów-Espanaków. W końcu Królestwo Wizygotów się rozpadło - po blisko dwudziestu latach wojny domowej warstwa rządząca wymarła, władzę przejęli w swoich dzielnicach ostatni żyjący moi krewniacy, którzy prowadzili ze sobą wojnę o schedę po dawno zmarłym władcy. Przebywałem wtedy na dworze trzydziestodwuletniego księcia Kaspiana, który stał się po śmierci mojej matki, moim najlepszym przyjacielem. Długo opłakiwałem śmierć mojej matki, która od dwudziestu lat była trawiona przez depresję. Moja matka wychowywała mnie na gorliwego fideitę, chociaż sama była neofitką. Przez wiele lat uczyła mnie dziedzictwa swych przodków - Aethrytów. Dzięki niej zapoznałem się z historią, kulturą, jeżykiem i całą wiedzą o Aethrytach, Wizygotach i Thanlockańczykach. Przez cały ten czas wiedziałem, że kiedyś powrócę, by objąć tron w posiadanie i pokonam zbuntowanych książąt. Wróćmy jednak do wydarzeń, które rozegrały się dokładnie siedemnaście lat wcześniej.
Gdy jeszcze byłem w dziecięcej kołysce, rozgrywała się "druga epoka" w moim życiu - krucjata fideicka poniosła wielką porażkę - została zmieciona z powierzchni ziemi przez arian i barbarzyńców. Wszelkie nadzieje na mój szybki powrót zostały zaprzepaszczone przez bandę heretyckich chłopów. No cóż, fakt faktem, mieli dowódcę niemal dorównującego błyskotliwości mojemu ojcu, Rekkaredowi. Tak też byłem skazany na przebywanie wśród obcokrajowców, w obcym kraju, gdzie nie znałem nikogo. Był to okres koszmarnych zmagań, czas szaleńczego obłędu religijnego, czas zbrodni, upadku i niszczenia kościołów. W końcu, gdy władza upadła, pojawiły się liczne bandy kierowane przez licznych Trastramarów, którzy w końcu podzielili kraj między siebie. Pokój nie trwał długo i już po roku rozpętała się kolejna wojna.

Teraz, mam 20 lat i rozpoczynam naukę języka kuzarskiego - języka, którym włada może setka ludzi, gdyż Kuzarowie zostali wymordowani. Wszyscy - kobiety, dzieci, starcy i młodzieńcy. Przeżyła garstka arystokracji, która schroniła się na dworach państw fideickich, pielęgnując dziedzictwo ruskiego ludu. Moim nauczycielem jest stary Kuzar, dawniej skryba księcia ruskiego, teraz dworzanin księcia Kaspiana. Już od pierwszej lekcji zaczął opowiadać o swym ludzie, jego kulturze, sztuce.
- Dołguruc, toż to był wspaniały człowiek! Zjednoczył ziemie ruskie, stał się ich kniaziem, co po waszemu znaczy księciem. Założył ród Dołguruców, który został wybity do co nogi po czternastym pokoleniu swego istnienia. Cyryl Święty ustanowił cyrylicę - najstarszy, w pełni fideicki alfabet Rusi, Sclavinii i Starzechii. Jego brat, Konstantyn, został pierwszym arcybiskupem całej Rusi, doprowadził do hegemonii religijnej fideizmu w całej tej krainie. A teraz? Mój lud został rozbity, doszczętnie zniszczony. Kuzarską tradycję podtrzymuje ledwie setka potomków bojarów. Ja sam, Fiodor Jegorow, walczyłem pod Pogorowem, jednak jako jedyny zdołałem zbiec. Całe miasto - stolica Kniaziestwa - zostało spalone wraz z obrońcami, wszystkimi kościołami i mnichami. Cała moja rodzina została wymordowana w bitwie na stepie - wszyscy z mieczem w dłoni.
Zafascynowałem się historią Kuzarów - obrońców wiary, którzy nawet w obliczu ataku ludów stepowych, zdrady sojuszników i zajęcia stolicy przez pogan, wciąż zachowali swoją odwagę. Zdradzeni o świcie, gdy szpiedzy Kagana podstępnie otworzyli bramy Pogorowa, w obliczu klęski, wciąż walczyli o swój byt, o religię, za kniazia. Wspaniały przykład patriotyzmu, uwielbienia swej ojczyzny.
Innym razem rozpocząłem naukę gry na flamenco - tradycyjnej espanakeńskiej gitarze. Moim nauczycielem był mój daleki krewny, Seneszal Królestwa, który przez niemal siedemnaście lat sprawował władzę w moim imieniu.
- Gundemarze. Wyszkolony zostałeś w sztuce kaligrafii, rachowania, sztuce zarządzania skarbem, gry na flamenco, harfie remskiej, lutni, flecie. Posługiwać wieloma językami - espanakeńskim, starożytnym wizygockim, aethryckim, thanlockańskim, remskim, noworemskim i kuzarskim. Jesteś sławnym wielkim uczonym, mędrcem większym od swego ojca. Umiesz posługiwać się wieloma broniami, sprawnie dowodzisz wojskiem, mimo swego młodego wieku, podobnie jak twój ojciec, który gdy miał dwadzieścia lat, rąbał niemiłosiernie kacerzy. Po cóż ci to wszystko?
- Chyba nigdy mnie nie zrozumiesz, mój drogi Ordonie. Czas ruszać do walki, by odzyskać nasze dziedzictwo. Dziedzictwo Alaryka, sławnego wodza, który mając stu konnych towarzyszy podbił całą Espanakę i sprowadził Wizygotów, by zasiedlili naszą ziemię. Czas odzyskać naszą prawowitą własność. Ruszamy!
Kilka dni później, w mieście Ely zaroiło się od statków, mających przetransportować wierne mi oddziały i posiłki od księcia Thanlocke na drugi brzeg Cieśniny Merriego, do Hrabstwa Vasconii, by stamtąd wyruszyć na buntowników.

Ave Mandos! - zabrzmiały liczne głosy w chorągwiach Reya Espanaki Gundemara Pompeiusa.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Ostatni król Wizygotów - przez Ilmen - 03-03-2013, 17:33
RE: Ostatni król Wizygotów - przez Changed - 08-03-2013, 20:25
RE: Ostatni król Wizygotów - przez Ilmen - 09-03-2013, 15:15
RE: Ostatni król Wizygotów - przez Magiczny - 24-06-2013, 21:41
RE: Ostatni król Wizygotów - przez Kruk - 06-07-2013, 10:43
RE: Ostatni król Wizygotów - przez Laj - 10-07-2013, 14:21

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości