Wstrętno - złota

[Piramida88]

Pewno dnia w mieście stanęła niecodzienna choinka, która była przyczyną dwóch bardzo nietypowych listów...*


Dzień Dobry, witam miło!

Jestem dużym romantykiem. Lubię prawie wszystkie kwiaty.
Małe obrazki z kotkami i mojego małego misia z dziurką.
Mam wysokie poczucie estetyki.
Lubię wąchać piękne kobiety, jeśli nie śmierdzą.
Lubię ich małe, zgrabniutkie i wypielęgnowane stópki.
Taki już jestem i dlatego piszę ten list, by Pan wiedział jaki jestem.
Kocham Święta, bo wtedy dużo jedzenia, fajne filmy i mama miła.
I są zielone, kolorowe choinki – każda milutka, aż bym ją pocałował.
Choinki lubię bardzo mocno i dlatego piszę list, by coś zrobić.
Dziś zobaczyłem jedną na rynku.
Jest bardzo szara i nikt się na nią nie spogląda.
Ja popatrzałem i muszę powiedzieć, że płakać mi się zaczęło.
Stałem i płakałem nad nią, aż wszyscy patrzyli, a ona jak chora jest.
Nie jest wesoła i nie pocałowałbym jej nigdy w życiu.
Ma takie dziwne, żółte lampki o wiele za okrągłe i wygląda jak kapelusz.
Panie Prezydencie Miasta, bardzo bym chciał, by ją ktoś inaczej przyozdobił.
Mogę nawet ja, bo ładnie rysuję i nie tylko.
Ja bym chciał, by to nie był kapelusz, ale choinka.
Jak się tego nie da zrobić, to nie będę się mył .Taka kara dla pana.
Romek.


Witam Pana Szefa!

Mądry żech nie jest, ale gówno mnie to obchodzi.
Fajnie jest, jak wpada kasa - można poszaleć.
Lubię czyste lale, nie daruję wtedy żadnej, każdą zmechacę na maksa.
To ja i tak będzie, i nic Panu do tego.
Święta są po to, by pożreć i pognić przed tele z browarem.
Poruchać starą jak ma talerz ok i sponiewierać się z kumplami.
Choinki są jak małe bąble i tu jest problem.
Trzeba pomyśleć Szefie...a to do ciebie należy.
Jest taka jedna flyja na rynku, aż mi się micha skwasiła na jej widok.
Nawet kopnąć bym jej nie chciał.
Wstrętno - złota czapa z niej, a te guzy, to ma jak moja ciotka, co na raka trzy lata temu do gleby poszła.
Może by ją jakoś inaczej poskładać, szefie?
Ukręcić jakieś lampeczki, bo chce się wyć jak się na nią patrzy.
Inaczej stary Miko Panu z pustym worem na chatę wjedzie!
Dzieciaki będą ryczeć i na co to komu.
Jak to nie spasuje, to my Panu kupę z ogródka zrobimy.
A tą flyję będzie pan miał jako prezent od ludzi.
Graba.

* błędy w tekście były zamierzone łącznie z powtórzeniami. Prezentuje on dwie odrębne osobowości, których psychika zostawia wiele do życzenia.