18-06-2011, 16:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-06-2011, 21:15 przez sithisdagoth.)
Rozdział 1
"Życie jest kręte jak droga, którą trzeba kroczyć, aby dojść sedna swojego przeznaczenia."
Irlich Shane wraz ze swoim przyjacielem przemierzał lasy Trondamor, aby odnaleźć swojego zaginionego ojca. Jego matka zginęła gdy miał pięć lat podczas ataku Morgeli - krwiożerczych namiestników czarnego władcy. Zatrzymali się w dolinie Mordsan gdzie wiódł ostatni trop. Kayle wystraszony i zamordowany po długiej podróży zapytał o odpoczynek, na co Irlich odpowiedział:
- Oczywiście, ale wiesz, że nie ciągnę cię przymusowo na śmierć.
- Wiem, dla przyjaciół wszystko.
Nagle zza drzew wyłoniło się pięć goblinów. Irlich trochę zaskoczony nagłym atakiem natychmiast chwycił za broń.Kayle szybkim strzałem z łuku zabił jednego.Walka była długa, lecz żaden z chłopców nie był ranny.Następnego dnia wyruszyli dalej wiedząc , że ściga ich zastęp smoków, których czarny władca używa do tępienia ludzi.Sama podróż do Mordsan trwała trzy dni.Wiele przeżyli przyjaciele.
W tym samym czasie król Rongor planował atak na siedzibę czarnego władcy w Rosangor, chodź nie wiedział o zbliżającej się armii Morgeli.
Irlich razem z Kaylem dotarli do Mordsan i dowiedzieli się, że ojciec Irlicha trzymany jest w lochu smoka Tirla, która znajduje się w Kotlinie Śmierci.
Rozdział 2
,,Tam gdzie słońce nie wychodzi, tam księżyc zaświeci''
Nocą Irlich planując ocalenie ojca Kayla wyszedł nocą w stronę kotliny.Zakradł się i zobaczył śpiącego Tirla.Przechodząc obok łańcuszek, który miał po matce spadł w szczelinę i obudził smoka. Irlich unikając ataków pomyślał, że nie ma szans... Włożył rękę do szczeliny i zamiast łańcuszka znalazł w niej miecz z dziwnym znakiem. Chwycił go i szybkim ciosem odciął przeciwnikowi głowę. Biegiem wparował do lochu, ale za późno. Ojciec nie żył od godziny. Próbując objąć ojca zatruł się smoczym jadem. Czuł, że ktoś go przenosi... Był to Ermendal, czarodziej legenda...
Irlich ocknął się w lesie przy ogniu.
- Gdzie jestem? - spytał czarodzieja.
- W Gundar - odpowiedział starzec.
- Przecież to aż fajzę stąd! - wykrzyknął Irlich, zdumiony.
- Miecz, który znalazłeś, otrzymać mógł tylko wybraniec. - odparł z powagą starzec. - Musisz wybrać się ze mną w drogę.
- Dobrze, ale muszę odszukać przyjaciela.
Po wędrówce w lesie, Irlich natknął się na Kayla. wrócili do Ermendala, a już po chwili byli w drodze do Rosangor - królestwa śmierci.
Rozdział 3
Król Rongor był w trakcie bitwy z armią Morgeli. Jego dziesięć tysięcy żołnierzy kontra dwadzieścia tysięcy Moreli nie radziło sobie z byt dobrze w walce.
Rodzina Króla wyjechała do Gersan przed wojną. Wielu ludzi władcy zginęło. Z dziesięciu tysięcy ostało się tylko dwa. Jednak bitwę wygrała mniejsza o jedną czwartą armia. Plany o podboju Rosangor legły w gruzach. "Liczy się już tylko jedno", pomyślał. Wesprzeć wybrańca.
Irlich z towarzyszem był już zmęczony więc Ermendal zarządził postój w gospodzie.
- Szklankę wina i dwie mleka poproszę! - zawołał na barmana. Ten szybko obsłużył gości. Usiedli w kącie tawerny. Po chwili podszedł do nich mężczyzna w kapturze i szybkim ruchem rzucił sztylet w stronę Irlicha. On zaś odparł atak świętym mieczem.
Zdziwieni goście schylili głowy. Napastnik także. Zaoferował swoją pomoc w misji, na co cała trójka się zgodziła. Tymczasem w Rosangor mroczny pan torturował Elfa i Krasnoluda. Bardzo trudna, lecz udana, była ich ucieczka z fortecy. Wielce wściekły był mroczny pan, kiedy się dowiedział o dwóch zbiegach. To byli pierwsi wojownicy, którym udało się uciec z tej twierdzy.
"Czasami życie pisze nam różne historie, w których poznajemy wrogów lub przyjaciół"
"Życie jest kręte jak droga, którą trzeba kroczyć, aby dojść sedna swojego przeznaczenia."
Irlich Shane wraz ze swoim przyjacielem przemierzał lasy Trondamor, aby odnaleźć swojego zaginionego ojca. Jego matka zginęła gdy miał pięć lat podczas ataku Morgeli - krwiożerczych namiestników czarnego władcy. Zatrzymali się w dolinie Mordsan gdzie wiódł ostatni trop. Kayle wystraszony i zamordowany po długiej podróży zapytał o odpoczynek, na co Irlich odpowiedział:
- Oczywiście, ale wiesz, że nie ciągnę cię przymusowo na śmierć.
- Wiem, dla przyjaciół wszystko.
Nagle zza drzew wyłoniło się pięć goblinów. Irlich trochę zaskoczony nagłym atakiem natychmiast chwycił za broń.Kayle szybkim strzałem z łuku zabił jednego.Walka była długa, lecz żaden z chłopców nie był ranny.Następnego dnia wyruszyli dalej wiedząc , że ściga ich zastęp smoków, których czarny władca używa do tępienia ludzi.Sama podróż do Mordsan trwała trzy dni.Wiele przeżyli przyjaciele.
W tym samym czasie król Rongor planował atak na siedzibę czarnego władcy w Rosangor, chodź nie wiedział o zbliżającej się armii Morgeli.
Irlich razem z Kaylem dotarli do Mordsan i dowiedzieli się, że ojciec Irlicha trzymany jest w lochu smoka Tirla, która znajduje się w Kotlinie Śmierci.
Rozdział 2
,,Tam gdzie słońce nie wychodzi, tam księżyc zaświeci''
Nocą Irlich planując ocalenie ojca Kayla wyszedł nocą w stronę kotliny.Zakradł się i zobaczył śpiącego Tirla.Przechodząc obok łańcuszek, który miał po matce spadł w szczelinę i obudził smoka. Irlich unikając ataków pomyślał, że nie ma szans... Włożył rękę do szczeliny i zamiast łańcuszka znalazł w niej miecz z dziwnym znakiem. Chwycił go i szybkim ciosem odciął przeciwnikowi głowę. Biegiem wparował do lochu, ale za późno. Ojciec nie żył od godziny. Próbując objąć ojca zatruł się smoczym jadem. Czuł, że ktoś go przenosi... Był to Ermendal, czarodziej legenda...
Irlich ocknął się w lesie przy ogniu.
- Gdzie jestem? - spytał czarodzieja.
- W Gundar - odpowiedział starzec.
- Przecież to aż fajzę stąd! - wykrzyknął Irlich, zdumiony.
- Miecz, który znalazłeś, otrzymać mógł tylko wybraniec. - odparł z powagą starzec. - Musisz wybrać się ze mną w drogę.
- Dobrze, ale muszę odszukać przyjaciela.
Po wędrówce w lesie, Irlich natknął się na Kayla. wrócili do Ermendala, a już po chwili byli w drodze do Rosangor - królestwa śmierci.
Rozdział 3
Król Rongor był w trakcie bitwy z armią Morgeli. Jego dziesięć tysięcy żołnierzy kontra dwadzieścia tysięcy Moreli nie radziło sobie z byt dobrze w walce.
Rodzina Króla wyjechała do Gersan przed wojną. Wielu ludzi władcy zginęło. Z dziesięciu tysięcy ostało się tylko dwa. Jednak bitwę wygrała mniejsza o jedną czwartą armia. Plany o podboju Rosangor legły w gruzach. "Liczy się już tylko jedno", pomyślał. Wesprzeć wybrańca.
Irlich z towarzyszem był już zmęczony więc Ermendal zarządził postój w gospodzie.
- Szklankę wina i dwie mleka poproszę! - zawołał na barmana. Ten szybko obsłużył gości. Usiedli w kącie tawerny. Po chwili podszedł do nich mężczyzna w kapturze i szybkim ruchem rzucił sztylet w stronę Irlicha. On zaś odparł atak świętym mieczem.
Zdziwieni goście schylili głowy. Napastnik także. Zaoferował swoją pomoc w misji, na co cała trójka się zgodziła. Tymczasem w Rosangor mroczny pan torturował Elfa i Krasnoluda. Bardzo trudna, lecz udana, była ich ucieczka z fortecy. Wielce wściekły był mroczny pan, kiedy się dowiedział o dwóch zbiegach. To byli pierwsi wojownicy, którym udało się uciec z tej twierdzy.
"Czasami życie pisze nam różne historie, w których poznajemy wrogów lub przyjaciół"