03-05-2011, 14:37
Jestem tchórzem, tym po fachu
co się wiernością nadyma
atakując gołębia na dachu
wciąż wróbla w garści trzyma
co się wiernością nadyma
atakując gołębia na dachu
wciąż wróbla w garści trzyma
apoetoza.blog.pl
Sosna
|
03-05-2011, 14:37
Jestem tchórzem, tym po fachu
co się wiernością nadyma atakując gołębia na dachu wciąż wróbla w garści trzyma
apoetoza.blog.pl
03-05-2011, 14:46
Wiesz co, może mało lotny jestem, ale to mi się wydaje nielogiczne wszystko. Tytuł nie mam pojęcia skąd się wziął, nie wiem czy chodziło Ci o wierność, czy raczej o wiarę (podejrzewam, że jednak o to drugie), a w dodatku dwa ostatnie wersy jakoś mi się gryzą... No bo przecież lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu, więc skoro trzyma owego wróbelka w garści i dodatkowo sięga bo gołębia to... chyba nawet lepiej, nie? Ambitny jest. Lecz z drugiej strony, może to chciwość. Ale w takim razie dlaczego jest etatowym tchórzem? I dlaczego sosna?
Albo czegoś dramatycznie nie rozumiem, albo nic nie trzyma się kupy.
Tak gwoli wyjaśnienia, jak czułby się wróbel wiedząc, że nie wystarcza ?
Chodziło o fałszywą wierność + tchórzostwo w momencie wyboru między jednym a drugim, gdzie bojąc się gry "va banque" i sięgając po gołębia, nie rezygnuję się z wróbla.
apoetoza.blog.pl
Cytat:Tak [w] gwoli wyjaśnienia, jak czułby się wróbel wiedząc, że nie wystarcza ? Jak sosna? Tak na poważnie, to IMO trochę zbyt zawiłe jak na 4 wersy. Poza tym fałszywa wierność ma to do siebie, że gdy przychodzi co do czego, bycie wiarołomnym jest raczej łatwe i dylemat "co wybrać?" za bardzo nie istnieje... |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|