Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Funda
#1
- Psotniki, urwipołcie, szaławiły, hultaje, basałyki, gagatki! – wyrecytowała na jednym wdechu Aldona. – Baczność nicponie, w szeregu zbiórka!
Na rozkaz gosposi, która miała w tym domu status marszałka wielkiego koronnego, towarzystwo poderwało się z szezlonga i ustawiło w równiutkim, jak od grzebyka szeregu.
- A teraz największy rozrabiacz, który całą awanturę wywołał, wystąp! - rozkazała Aldona.
Teodor Andrusiewicz wyskoczył z szeregu jak z procy, wypchnięty przez małżonkę i ukochaną córuchnę Anulkę.
- Serwus Aldonciu, całuję rączki, moje uszanowanie, polecam się łaskawej pamięci! - Uśmiechnął się promiennie inżynier. - Pardon, ale taki ze mnie sportowiec, jak z kaczego kuperka gwizdek.
- Wałkiem bez łeb bym dała, ale mi nie wypada skóry jaśnie panu tartować! - powiedziała Aldona, robiąc przy tym groźną minę.
- Niech się papcio wykupi! - zaproponowała Anulka.
- Tak, tak, niech zrobi fundę - podchwyciła Aldona.
Inżynier jakby tylko na to czekał, dał trzy susy w kierunku komody, z której wydobył mandolinę i uklęknąwszy przed Aldoną na jednym kolanie zaczął śpiewać:

tuż przy samym rynku
za kościołem farnym
mieszkał sobie chłopiec
strasznie ślamazarny

w tym samym miasteczku
co się często zdarza
żyła również panna
córka aptekarza

córka aptekarza
i nasz ślamazara
już nietrudno zgadnąć
że to była para

chłopiec ślamazara
co mieszkał przy rynku
od dłuższego czasu
myślał o ożenku

myślał tak i myślał
aż razu pewnego
córka aptekarza
poznała innego

jak to się skończyło?
pewnie zapytacie
och, jak ja nie lubię
gdy mnie poganiacie!
Odpowiedz
#2
Fajnie prowadzisz narrację i dialogi, ale to raczej taka wprawka, bo krótka i donikąd nie prowadzi. Proza bardziej mi się spodobała niż wiersz. Mam tylko uwagę co do zapisywania dialogów.


- Psotniki, urwipołcie, szaławiły, hultaje, basałyki, gagatki! – Wyrecytowała na jednym wdechu Aldona. –

- Serwus Aldonciu, całuję rączki, moje uszanowanie, polecam się łaskawej pamięci! - uśmiechnął się promiennie inżynier.

W pierwszym przypadku należy raczej zacząć didaskalia z małej, bo odnosi się do samej wypowiedzi. Gdyby było: - Psotniki, urwipołcie, szaławiły, hultaje, basałyki, gagatki! - Anna/ Kobieta wyrecytowała to wszystko na jednym wydechu. - wtedy wielka litera.

W drugim przypadku na odwrót. Uśmiechnął się w żadnym wypadku nie odnosi się do wypowiedzi, więc ja, jak niechcący tak zrobię, to zmieniam na - Inżynier uśmiechnął się promiennie.

Na śmiechu jest to lepiej widoczne:

- Bo ty jesteś półgłówek! - zaśmiał się całogłówek. Prawidłowo: Bo ty jesteś półgłówek! - Całogłówek się zaśmiał.
Inaczej w przypadku:
- Bo ty jesteś półgłówek, hi, hi, hi - zaśmiał się całogłówek.

Tak w mojej opinii powinno być, bo polonistą nie jestem, więc miej do tego dystans.
[Obrazek: Piecz1.jpg]
"Z ludźmi żyj, jakby widziany przez Boga. Z Bogiem rozmawiaj, jakby słyszany przez ludzi".
Lucjusz Anneusz Seneka
Odpowiedz
#3
(14-01-2021, 08:48)maciekbuk napisał(a): Tak w mojej opinii powinno być, bo polonistą nie jestem, więc miej do tego dystans.
Wielkie dzięki, już poprawiam i zmieniam piosenkę, bo też mi nie leży!  Big Grin
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości