***
zziębnięty
od zimnej flegmy
nieświeżego oddechu
znów łamie go w kościach
niech diabli porwą
ten okropny romantyzm
gorączka wciąż rośnie
po kolejnej burzy mózgów
piana słów zaleje prawdę
kwiaty zgniją z nadmiaru wody
poezja
nieśmiertelna sierota
ma serce ulepione z wieczności
kolejne jej dziecko zostało rozstrzelane
pod ścianą milczenia
rany pozostaną niezasklepione
przeżyć z fałszywym uśmieszkiem
czy zginąć nie uroniwszy jednej łzy
wszystko to jedno
byle tylko odlecieć
jak najdalej stąd
za ciemną stronę księżyca
zziębnięty
od zimnej flegmy
nieświeżego oddechu
znów łamie go w kościach
niech diabli porwą
ten okropny romantyzm
gorączka wciąż rośnie
po kolejnej burzy mózgów
piana słów zaleje prawdę
kwiaty zgniją z nadmiaru wody
poezja
nieśmiertelna sierota
ma serce ulepione z wieczności
kolejne jej dziecko zostało rozstrzelane
pod ścianą milczenia
rany pozostaną niezasklepione
przeżyć z fałszywym uśmieszkiem
czy zginąć nie uroniwszy jednej łzy
wszystko to jedno
byle tylko odlecieć
jak najdalej stąd
za ciemną stronę księżyca