Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zośka i parasol [+18]
#1
Nie przejdziemy do historii z gitarami w rękach. - Krzysztof Klenczon.

Niestety, nie mogła przestać rozwijać się wcześniej, w ósmej klasie,
kiedy na zakończenie szkoły, wywołała mnie do szatni.
Zbliżyliśmy się do siebie, bez potrzeby zdejmowania
wszystkiego na dwa numerki, po czterech latach,
pod przygodnym zadaszeniem na ściankach mżawki i półmroku.

Wracaliśmy poskakać,
W progu sali jej poprzedni tancerz z ekipą silnie zahaczył mnie od tyłu.
I wtedy rodzony strzelił go z głowy, przytomna część baletu odskoczyła.
Wskazał na mnie i poprawił
To mój brat, niech go jeszcze ktoś tknie, bo ja się z dwoma nie biję.
Kurwa wasza mać!

Za jakiś czas, sprowokowany zaliczyłem debiut z garści.
Niesygnalizowany cios, trafiony w punkt odpłynął motylkowym.
I z tą farbą do gruntowania, fachowo doradził w sklepie.
Już nigdy więcej nie musiałem nikogo uderzyć.
Podobno mogłem być lepszy od brata.
Odpowiedz
#2
Wspomnieniowy wiersz, jak zwykle metaforyczny. I wpisz sobie to +18, hehe...
Odpowiedz
#3
No w zamyśle nie wspominkowy.
Dzięki
Odpowiedz
#4
I chyba dobrałem wreszcie motto. Dłużej tylko żony szukałem.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości