Zasada nieoznaczoności, kobieta albo myśli, albo jest ładna - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: EPIKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-EPIKA) +--- Dział: Miniatury Epickie (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Miniatury-Epickie) +---- Dział: Krótkie formy epickie (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Kr%C3%B3tkie-formy-epickie) +---- Wątek: Zasada nieoznaczoności, kobieta albo myśli, albo jest ładna (/Thread-Zasada-nieoznaczono%C5%9Bci-kobieta-albo-my%C5%9Bli-albo-jest-%C5%82adna) |
Zasada nieoznaczoności, kobieta albo myśli, albo jest ładna - Erazma Michalus - 10-11-2012 Zasada nieoznaczoności, kobieta albo myśli, albo jest ładna kot Schrödingera żyje i pragnie zemsty spotyka psa Pawłowa ucieka na drzewo i stamtąd miauczy że w pudełku schował kość zapala się lampka zza sceny dochodzą dźwięki dzwoneczka kundel wbiega do środka uradowany by stać się żywy i martwy jednocześnie kot odnajduje profesora Schrödingera siedzi w barze z kumplem Einsteinem gdzie obczajają dupy prowadząc przy tym czysto akademickie dyskusje jak to jest być elektronem i przelatywać przez wszystkie dziury jednocześnie na końcu sceny zjawia się stara jędza Rosalind Franklin i także pragnie zemsty jest brzydka jak noc więc odstrasza wszystkich klientów baru nawet Albert chowa język Schrödinger zamienia się w falę i uciekają w nieustalonym pędzie kot przegania z pudełka psa Pawłowa RE: Zasada nieoznaczoności, kobieta albo myśli, albo jest ładna - shinobi - 10-11-2012 Odebrałem to jedynie wrażeniowo, nie starałem się zrozumieć (może można to zrozumieć, a może nie - tego jeszcze nie wiem), i w taki sposób działa, podoba się. Nie wiem, czy treść ma związek z tytułem. Z tytułem się raczej nie zgadzam. RE: Zasada nieoznaczoności, kobieta albo myśli, albo jest ładna - Hillwalker - 10-11-2012 Erazma Michalus czytała o teorii kwantów, która jest rzeczywiście fascynująca. Tutaj przedstawia podejście z humorem do zjawisk, które bardzo trudno objąć rozumem (o ile to w ogóle możliwe). Jest zabawnie, jest dziwnie, czyli wszystko pasuje do tematu. "jak to jest być elektronem i przelatywać przez wszystkie dziury jednocześnie" To jest świetne. Dualizm falowo-korpuskularny z punktu widzenia faceta Kapitalne. Większość za cholerę nie zrozumie tekstu, ale to nieważne. Fajnie, że są osoby, które znają fizykę po Newtonie. RE: Zasada nieoznaczoności, kobieta albo myśli, albo jest ładna - Erazma Michalus - 11-11-2012 Shinobi, heh, pana komentarz sprawił, że poczułam się niczym geniusz. Skoro nie zrozumiawszy tekstu, ktoś uważa go za dobry, to co dopiero, gdy już wyłapie sens!? No, jestem po prostu niesamowita. A tak na poważnie – z tytuło-mottem też się nie zgadzam, sama, jako istota piękna i mądra, jestem chodzącym, doskonałym dowodem, że teza ta jest nieprawdą. To taka przekora, w sensie motto, nie moja urodo-inteligencja. Hillwalker, pan z kolei przywrócił mi nadzieję i wiarę, że nasza planeta oraz ludzkość nie jest jeszcze zgubiona. Fizykę, zarówno w wersji kwantowej, jak i tę astro-, domorośle uprawiam już od jakiegoś czasu, to trochę takie pozerstwo i bardzo gimnastyka dla umysłu. Great minds think alike, prawda? Pozdrawiam obu panów serdecznie i się polecam. RE: Zasada nieoznaczoności, kobieta albo myśli, albo jest ładna - Pasiasty - 12-11-2012 Trochę megalomania, jak się leci na siebie samą ;-) Tak, bije tu wojna płci z tego tekstu, z jakimś bliżej feministycznie nieuzasadnionym rozdaniem kart na pies=facet, kot=niewiasta. Nawet jeśli Albert miałby tu stanowić bezstronną, fizykoterapeutyczną komisję (i to przy barze, ba!), to już od samego początku mamy prawo odpychania się przeciwnych biegunów. Jako, że ponoć najlepsze związki, to te gdzie mamy do czynienia z przeciwieństwami, także kot i pies jak najbardziej pasują tu na bazę odniesieniową. A że każdy facet jak na dzwoneczek reaguje na seks, a kobieta jest dwulicowa (no dobra, żeby być poprawnym politycznie bipolarna xD), toteż jest martwa (zimna suka) i żywa (gorrrrąca laska) równocześnie. Martwica jest tu także odniesieniem do czysto intelektualnego podejścia do świata otaczającego, bezemocjonalności i brutalnego przedstawienia swoich obserwacji (czyli kobieta zawsze prawdę Ci powie, zwłaszcza jak to miał być sekret). Natomiast żywy kot Schrodingera, to narwana (czyli impulsywna), trajkocząca wszystko o wszystkich (ploty, ploty), skoncentrowana na swoim wyglądzie i jakie efekty wywiera na innych niewiasta szarpana emocjami. I ten oto kot z psem dzielą sie elektornami walencyjnymi i tworzą podwaliny fizyki kwantowej, teorii wielkiego wybuchu (podrywu) i powodują, że Albercik wysuwa jęzora. Tam gdzieś jest chyba nawet odniesienie do puszki Pandory, jako ciemnego pudełka, czyli notabene czarnej dziury. Brakuje tylko kwazarów, drugiej strony tęczy, iluzji i manipulacji genami. Ale oczywiście, jak to w barze, nie wszystkie płyny ustrojowe się da natychmiast wymienić xDD RE: Zasada nieoznaczoności, kobieta albo myśli, albo jest ładna - Piramida88 - 13-11-2012 Cóż, to jest następny z tych specyficznych tekstów, które się czyta parę razy Podałaś kwestie w bardzo interesujący i oryginalny(jak na moje średnio oczytane oko) sposób. Można sobie do tego "dowróżyć" również inne teorie, jak by się tak uprzeć Chociaż może tylko ja to widzę, albo zwyczajnie nadinterpretuję. Nie mniej jednak, to dobry tekst, warty zatrzymania i dłuższej uwagi. Podoba mi się, że jest w tym taki "szyfr", a kelner który ma wszystko na tacy stoi pod ścianą. 4/5 RE: Zasada nieoznaczoności, kobieta albo myśli, albo jest ładna - starysta - 13-11-2012 Nie prawdą jest że umysły wielkich nadają na tej samej fali. Szczególnie dotyczy to fizyki bo inaczej włączając radio oświetlalibyśmy WC. Przepraszam powtórzę, megalomania, wzrost organizmu nad rzeczywistością. Co nie znaczy że nie jest inteligentny ( nowe określenie) raczej utrzymywany przy dziennikarstwie. Tu można się zatrzymać i podumać. Jest nad czym. Ale jak na mnie, mniej inteligentnego i rozumnego 3/5 Pozdrawiam. A Ajnsztajn, no cóż powiedział tylko że siła jest równa masie, musi być, bo inaczej-sama widzisz. RE: Zasada nieoznaczoności, kobieta albo myśli, albo jest ładna - Erazma Michalus - 13-11-2012 Tajger, pan żyje! No i powiem szczerze, że popłynął pan trochę… Nie ja tu jestem od interpretacji, niech miniatura broni się sama, ale muszę przyznać, że ucieszyłam się, gdy przeczytałam, że autentycznie ktoś nad moim tekstem popracował. To miłe, i choć i tak wszyscy umrzemy, mogę mieć spokojne sumienie, że komuś chociaż minimalnie przybliżyłam kwanty, to prawie jak gra wstępna, więc tego. A tak poza tym, jak pan nie wierzy, że jestem ładna i mądra, bo to wcale nie megalomania, tylko złota prawda, to niech pan, niech... powiedziałabym, żeby pan się ze mną umówił, ale erazmus będzie zazdrosny, a i tak grozi mi już śmiercią, więc wolę uważać... Piramido, czasami smutno sobie myślę, że każde pozbycie się interpunkcji jest postrzegane za oryginalne. W rzeczywistości mój tekst nie różni się od prozy niczym (a wręcz chyba nią jest), poza formą zapisu. Bardzo zazdroszczę od jakiegoś czasu poezji „białości” formy, otwiera to milion drzwi jednocześnie, a ja uwielbiam przekraczać progi. No i proszę, niech się pani nie krępuje i do woli sobie nadinterpretuje. Na zdrowie. Starysto, cholercia no, czytałam pana komentarz chyba z milion razy i wciąż nie wiem, o co w nim chodzi, czy pan mnie chwali, czy może jednak przejechał się po bandzie. Jestem jednak z reguły optymistycznie nastawiona, więc zakładam pierwszą opcję i podaję panu w nagrodę winogronko z mej gładkiej rączki. Potem rzeknę lokajowi, żeby pokazał, gdzie można się rozgościć. I powiem tylko że… mój umysł nadaje na takich falach, że innym, co oczywiste, wybuchają czaszki. Prąd w rezydencji napędzany jest wyłącznie siłą mojego umysłu, a za zatrzymywaniem przystojnych panów, by podumać z nimi, od zawsze przepadam. Einstein mówił też coś o pszczołach i dlatego nigdy nie jadam miodu. I radzę państwu w tej materii brać przykład, bo koniec jest bliski, ratujmy ule. Dzięki za miłe/karcące (potrzebne skreślić, bo wciąż nie jestem pewna…) słowa i pozdrawiam. |