[Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: DRAMAT (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-DRAMAT) +--- Dział: Sztuki epickie i liryczne (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Sztuki-epickie-i-liryczne) +--- Wątek: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka (/Thread-Dramat-Komedia-Tajemnica-gin%C4%85cego-mleka) |
[Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Marumba - 03-05-2011 SCENA 1 Poranek. Promienie słońca szturmem wdzierają się przez brudne szyby do pustej kuchni. Wchodzi Mąż w szlafroku i kapciach. Oślepiony światłem cofa się szybko za ścianę, po chwili jednak odważnie wraca. Mąż Ziewa Musze się napić kawy Podchodzi do szafy, wyjmuje kawę i szklankę. Nalewa wody do czajnika i włącza go. Podchodzi do lodówki, otwiera ją i zamiera w bezruchu Żono! Żona Wchodzi, także ziewa O co chodzi? Mąż Nie ma mleka, o to chodzi! Żona I po to mnie budzisz? Przecież wiesz, że nie idę dzisiaj do roboty. Chciałabym pospać. Mąż Co mnie to obchodzi? Znowu wypiłaś mleko, kolejny raz! Żona Lekko przestraszona To nie ja, mam alergię na mleko... Mąż Tak, pewnie, wykręcaj się dalej. Bez mleka nie ma dobrej kawy, bez kawy nie ma energii, bez energii nie ma efektywności w pracy, a bez efektywności jest zwolnienie. Chcesz, żebym stracił pracę? Żebyśmy nie mieli pieniędzy? Żeby nas wyrzucili z mieszkania? Chcesz mieszkać pod mostem? A wszystko przez to, że znowu wypiłaś mleko - zaburzyłaś łańcuch, do stu piorunów! Żona Porządnie już przestraszona Ale kiedy mówię ci, że to nie ja... Mąż Z obłędem w oczach Tylko winni się tłumaczą! Nie będę tego dłużej znosić! Chcesz mi zrujnować życie, parszywa nierządnico! Bierze nóż ze stołu Ostatni raz... To był ostatni raz... Żona Zdecydowanie przerażona Ależ kochanie, uspokój się, przecież to nic wielkiego... Mąż się do niej zbliża Kochanie... Kochanie! Ach, na pomoc! Ratunku! Mordują! Do kuchni wpada Inspektor. Otwierając drzwi uderza Męża, ten osuwa się nieprzytomny na podłogę Inspektor Akurat byłem w pobliżu i usłyszałem krzyki. Jestem Inspektorem. Co się stało? Żona Mój mąż próbował popełnić czyn niegodny! Inspektor Ma pani na myśli... Żona Tak, właśnie to... Inspektor Spogląda na Męża Ale po co mu był nóż? I gdzie się podziała jego kapusta? Żona On próbował mnie zabić. Inspektor Ach, zabić... Myślałem, że on... A zresztą, nieważne. Co się stało? Żona Znowu znikło mleko z lodówki, a Mąż, jeśli nie wypije rano kawy, wpada w obłęd, zaczyna demolować wszystko dookoła i mordować wszystkich w pobliżu... Wie pan, jakie ja męki przeżywam? W wyniku takiego napadu mój wujek Albert stracił oko i cztery zęby… Innym razem zaś, kiedy wyrzucił kredens przez okno, nie mogłam się na ulicy pokazać, żeby nie usłyszeć złośliwych uwag na mój temat... Inspektor Zaraz, zaraz - znowu? To zdarzało się wcześniej? Mam na myśli znikanie mleka. Mąż zaczyna odzyskiwać przytomność i sięga po nóż. Inspektor depcze mu dłoń i kładzie nóż na stół Żona Tak, to był jedenasty raz... Mleko znika co tydzień, zawsze w środę... Inspektor Zajmę się tym! Już wiem, kto jest sprawcą. Żona Ach, życie mi pan ratuje! Kto to? Inspektor Wszystko w swoim czasie... Przygotujmy się, czuję w kościach, że mlekopij zaatakuje dziś w nocy. Na stronie Widziałem w życiu wiele rzeczy... Morderstwa, gwałty, porwania, nielegalny handel cukrem... Ale to może być najważniejsza sprawa w mojej karierze! SCENA 2 Noc. Kuchnia skąpana w mroku. Lodówka stoi jak zwykle spokojnie pod ścianą, nie wadzi nikomu. Po drugiej stronie kuchni czają się Żona, Inspektor i Mąż. Nagle słychać trzeszczenie klepek w podłodze. Jakaś postać wchodzi pochylona do kuchni. Otwierają się drzwi do lodówki Inspektor Zapala światło Aha! Mamy cię! Przed lodówką stoi gruby mężczyzna, osłania sobie oczy rękami. W jednej dłoni trzyma metalowy przedmiot Żona Ach! On ma nóż! Zabije nas! Wyjmuje paralizator Mąż Nie, stój! To tylko... Żona Na ziemię, gnoju! Strzela, napastnik pada na ziemię w konwulsjach Mąż ... łyżka. Inspektor Do Żony Istotnie, to tylko łyżka. Kuchenna na dodatek, nie stałaby się nam krzywda. Gdyby miał chochlę, wtedy tak, trzeba by było strzelać ile wlezie. Ale nie czas na rozważania na temat broni kuchennej. Do Męża Posadźmy go na krześle. SCENA 3 Wciąż noc. W świetle żarówki zawieszonej pod sufitem widać naszych bohaterów. Napastnik siedzi związany na krześle z głową opuszczoną tak, że cień całkowicie zasłania twarz. Mąż łapczywie pije mleko z lodówki. Inspektor krąży po kuchni. Żona siedzi przy stole bawiąc się łyżką napastnika Żona A więc? Inspektor Co więc? Żona No, kto to jest? Kim jest tajemniczy mlekopijca? Inspektor Ach, tak. Naszym sprawcą jest... Dramatycznie podnosi palec w górę ... Sąsiad spod szóstki! Napastnik podnosi głowę i okazuje się być rzeczonym sąsiadem Sąsiad Tak, to ja. Światło złowróżbnie mruga. Mąż z zaskoczenia upuszcza mleko, które powoli rozlewa się po posadzce. Nikt nad nim nie płacze. Żona spada z krzesła. Płacze dziecko sąsiadki z mieszkania piętro wyżej Inspektor Z tryumfalnym uśmiechem A nie mówiłem? Mąż Łapie się za głowę Ale czemu...? Dlaczego, pytam się? Sąsiad Patrzy spode łba To proste, głupcy. Po prostu nie chcę wydawać pieniędzy na mleko. A poza tym, uzbierawszy wystarczająco ich dużo, mógłbym wykupić tę kamienicę i was wyrzucić! Mąż i Żona Ze zdziwienia brakuje im słów Sąsiad Listonosz codziennie wrzuca wasze listy do mojej skrzynki! Nie wiecie, jakie to wkurzające!! Kiedy już was wyrzucę, skończą się moje męki. Inspektor Nie zdążysz tego zrobić. Z szafy wychodzi trzech policjantów Zabierzcie go, chłopcy. Policjanci zabierają Sąsiada razem z krzesłem i wychodzą z mieszkania Żona Skąd pan wiedział, że to on? Inspektor To banalnie proste, jak funkcja kwadratowa. Był to dwunasty napad na waszą lodówkę. Jest was dwoje. Dwanaście podzielić przez dwa równa się sześć. Pod szóstką mieszka tylko jedna osoba, więc to musiał być on. Mąż Genialne! Sam bym na to nie wpadł! Ale po co mu była ta łyżka? Żona Właśnie! Zobaczcie tylko, to nie jest zwykła łyżka stołowa, jest większa i ma jakieś tajemnicze inskrypcje ma trzonku. Inspektor To jest tajemnica, której nawet mnie nie udało się rozwiązać... Tak czy owak, zabiorę ją do analizy. Zabiera łyżkę i wychodzi KONIEC RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Mestari - 03-05-2011 "(...)wasze lity do mojej skrzynki (...)" - listy Myślę, że to "Uaaaa" nie jest potrzebne. W didaskaliach jest zasygnalizowane, że Mąż ziewa. W przypadku Żony wystarczy zapisać to w ten sam sposób i jest dobrze Trzy wykrzykniki też niepotrzebne, jeden wystarczy. To samo ze znakami zapytania. "?!", "???" - to raczej średnio wygląda jako wyrażenie zdziwienia. Proponowałabym napisać w dodaskaliach, że Mąż i Żona się dziwią. A sam tekst? Wywołał mój uśmiech. Zwłaszcza motyw zaburzenia łańcucha i "proste, jak funkcja kwadratowa" RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Insomnia - 04-05-2011 Niby to takie głupie i w ogóle, no ale nawet mi się podobało RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Morydz - 05-05-2011 Kurczę, trafiasz idealnie w moje poczucie humoru Cytat:MążNie od dziś wiadomo, że mężczyzna potrafi zrobić wielki problem z niczego i podnosi byle pierdołę do rangi katastrofy. Sam tak miewam według niektórych Idealnie oddałeś/łaś to w tym fragmencie xD Może jakąś wysoką sztuką toto nie jest, ale chyba bardziej chodziło o to, bym jako czytelnik się dobrze bawił, a nie zachwycał. A więc się bawiłem Dodam jeszcze, że perełka tego tekstu wg mnie to "Przygotujmy się, czuję w kościach, że mlekopij zaatakuje dziś w nocy." To mnie po prostu zabiło! RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Hybrid - 05-05-2011 Reinkarnacjo Moliera, zdecydowanie trafiłeś w mój gust Zamierzam Cię teraz uporczywie ścigać i wypatrywać kolejnych dzieł. RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Lena - 05-05-2011 Taki trochę Monty Python, czyli absurd w całkiem zacnym wydaniu. Zwłaszcza ta jednocześnie mroczna i zabawna scenka przypadła mi do gustu: "Wciąż noc. W świetle żarówki zawieszonej pod sufitem widać naszych bohaterów. Napastnik siedzi związany na krześle z głową opuszczoną tak, że cień całkowicie zasłania twarz. Mąż łapczywie pije mleko z lodówki. Inspektor krąży po kuchni. Żona siedzi przy stole bawiąc się łyżką napastnika". Całość naprawdę wdzięczna. RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Fiteł - 07-05-2011 Heh, na prawdę kawał dobrej zabawy. Szkoda, że takie krótkie, ale z drugiej strony ma to swój urok. Trafiłeś z humorem, trafiłeś z klimatem. Ogólnie trafiłeś, bardzo mi się podoba. Pozdro. RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Nebraska - 26-05-2011 Cytat:Mąż z zaskoczenia upuszcza mleko, które powoli rozlewa się po posadzce. Nikt nad nim nie płacze. To mnie zniszczyło Bardzo dobry, zabawny tekst! W dodatku opisy scenografii i tła naprawdę przemyślane - nic dodać, nic ująć. RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Sosjerka - 28-05-2011 Proste jak funkcja kwadratowa... Genialny tok myślenia Inspektora. Podobało mi się, zabawny tekst, który szybko i z uśmiechem czytałam RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - mike - 29-05-2011 Zdemolowałeś mnie tym textem bardzo Pozytywnie, ma się rozumieć. Mamy tu wszystko - i napięcie, i pospolite życie, i humor, i kryminał nawet. Napisałeś dynamicznie, więc o nudziarstwie nie ma mowy. Super kawałek. RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Lord Winterisle - 29-05-2011 Połączenie kryminału z teatrem absurdu --- genialne. Nawiasem mówiąc przypomina mi klimatem opowieści Rolanda Topora. (5/5 z pantofla ) RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Scathach - 01-04-2012 Ach, mój Boże, ach Szatanie gdy ktoś to przeczyta, to nie ustanie, Mąż gotów zabić za brak mleka, Żona przerażona, próbująca uciekać, do tego Inspektor oraz mlekopij, szkoda, że nie było ni mieczy, ni kopii. A gdy są wszyscy wyżej wymienieni i łyżka stołowa to hop siup, dwa słowa, komedia gotowa! Takie bzdety mi przyszły do głowy, gdy to przeczytałam xD Ogólnie komedia po prostu boska! Zakochałam się w niej *.* Chętnie zobaczyłabym ją wystawioną na scenie ^^ RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - vysogot - 28-07-2012 Dokładnie tak, Topor, Moiler i Doyle od samego początku miałem gębę w uśmiechu. Świetne i na końcu z tak zwaną zagwozdką. Krótko i na temat, żadnego przedłużania flaków. Podoba mi się zwłaszcza arytmetyczny styl dedukcji inspektora i wstępny ciąg logiczny męża. Żona pięknie odgrywa rolę kobiecej tarczy. Dla mnie 5/5. Serdecznie pozdrawiam. RE: [Dramat/Komedia] Tajemnica ginącego mleka - Szaden - 07-09-2012 Średnie ale nawet nawet. Niby są chmury, ale słońce daje Parę momentów śmiesznych, parę głupich, a parę mnie nie ruszyło i gdybym oglądał to w teatrze, zapanowałaby niezręczna cisza. Krótkie toto. Pozdrawiam |