pani zimnych dłoni, dedykuję - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: LIRYKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-LIRYKA) +--- Dział: Poezja (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Poezja) +---- Dział: Poezja 2011 (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Poezja-2011) +---- Wątek: pani zimnych dłoni, dedykuję (/Thread-pani-zimnych-d%C5%82oni-dedykuj%C4%99) |
pani zimnych dłoni, dedykuję - Nicolas - 10-03-2011 pani zimnych dłoni i milczących warg dziewczynie o spojrzeniu łzie przejrzystym jak szkło przyczynie wszystich moich trosk lecz ekstazy też marzenie i każdego z nich i każdego z nas westchnienie niewidzialnych płuc boskich zimnych ust pragnienie czuję kiedy ją trzymam w rękach mych lecz w mgnienie zamyka się w głaz oczy niby szkło szalenie całuję jej pierś zimną niczym śmierć kruszenie czuje w serca krwi zamrożonej w lód krzywdzeniem nie roztopię go nie mam dosyć sił słabnienie czuję w linii ust niespokojnych jak trzęsienie nie mam dosyć sił by wytrzymać jej spojrzenie nie potrafię już więcej kochać się szalenie nie wytrzymam już zaduszania mnie milczeniem lód zabrakłych słów wbija mnie co noc pod ziemię w jej ramionach wciąż staczam się pod piach tęsknieniem proszę ją o słów chociaż okruch lecz nie zmienię prośbą ludzkich ust gdy to boskich płuc westchnienie gdy z podestu mych kolan ona jest wcieleniem dawnych bogiń co były swoich warg milczeniem RE: pani zimnych dłoni, dedykuję - księżniczka - 11-03-2011 Ładnie zachowany rytm, i świetna puenta. Zastrzeżenie: momentami są słowa tylko do rytmu i rymu, ale do sensu już nie bardzo według mnie. Przemyśl jeszcze ten tekst, jest bardzo na plus. RE: pani zimnych dłoni, dedykuję - Xorrez - 11-03-2011 Ło to się Pan rozpisał. Pierwsze strona techniczna: "wszystich moich trosk"-wszystKich "niewidzialnych płuc"-że ten,że co? Niewidzialne płuca? To może jeszcze romantyczne nerki? "słabnienie'-hmm chyba nie ma czegoś takiego. Jest słabnięcie. "czuję w lini ust"-w linii. Przez dwa "i". Poza tym budowa wiersza przemyślana,tak samo tematyka i pointa. Trochę denerwują,że czasem wiersz traci na płynności,powtarzasz też "milczeniem". Jak dla mnie wiersz jest trochę niedopracowany,a szkoda,bo to fajny kawałek. Pozdrawiam X RE: pani zimnych dłoni, dedykuję - Nicolas - 11-03-2011 Dziękuję za oba komentarze i bardzo pomocne uwagi. @księżniczka Wykasowałem jedną ze strof w której zauważyłem opisany przez Ciebie problem. Mam nadzieję, że jest już trochę lepiej. @Xorrez Przepraszam, że się kłócę, ale niestety moją wadą jest przesadna skłonność do bronienia swoich wierszy. Z Twoją pierwszą i czwartą uwagą zgadzam się całkowicie. Co do płuc będę się jednak upierał gdyż: 1. Nie uważam żeby fakt, że to słowo brzmi nieromantycznie wykluczał je z tego wiersza. On potrzebuje trochę chłodu, również na poziomie słownictwa. 2. Słowo płuca znalazło się nieprzypadkowo - oznacza ono początek, źródło oddechu, westchnienia, a także słów. 3. Niewidzialnych, bo boskich. Opisywana kobieta jest porównana do boskiego tchnienia (boskiego w sensie należącego do Boga - z definicji niematerialnego). Pod koniec zaś, jest porównana do bogini (z czegoś na kształt mitologii greckiej). Czego boginią mogłaby być pozostawiam na razie jako zagadkę. Słabnienie chciałbym pozostawić. Jestem całkowicie świadomy, że takie słowo nie istnieje, ale uważam, że w porównaniu ze swoimi kuzynami - słabnięciem i osłabieniem jest całkiem sensowne jeśli chodzi o grę brzmienie-znaczenie. Poza tym, jako poeta mam chyba prawo do odrobiny słowotwórstwa. Tak czy inaczej dziękuję za czujność. "Milczeniem" jest powtórzone celowo po to, aby podkreślić podobieństwo między zachowaniem dawnych bogiń i dziewczyny, która jest bohaterką wiersza. RE: pani zimnych dłoni, dedykuję - Xorrez - 11-03-2011 Okej,przyjmuje tą argumentację : ) Czekam na następne prace. Pozdrawiam X RE: pani zimnych dłoni, dedykuję - Tajm - 14-03-2011 Bardzo klasycznie Skojarzyło mi się wszystko z dramatem Nie ma co dodać, nic ujmować. Wszystko płynnie. Uczucia są często namacalne. Polecam jakiś dramacik napisać. Bo ja tu potencjał widzę. Nigdy nie przepadałem ale zawsze podziwiałem. Czy to jeszcze ziemska miłość? Czy miedzy człekiem a śmiercią? Czy miłość daje boskości lecz boskość kamieniem przytłacza? Ciekawy kawałek Pozdrawiam czas RE: pani zimnych dłoni, dedykuję - Nicolas - 15-03-2011 Dziękuję. Nad dramacikiem pomyślę. Co prawda już coś próbowałem, ale jak na razie bez godnych wspomnienia rezultatów. Bardzo ciekawe pytania również. I muszę przyznać, że trugno mi na nie jednoznacznie odpowiedzieć. W moim zamiarze miał to być wiersz o podobieństwie ziemskiej miłości i śmierci. Istotnie bardzo klasycznie, wręcz barokowo, jeśli chodzi o tematykę. Myślę, że jest to bardzo interesującym faktem, że miłość jest tak często porównywana do śmierci (choćby we fragmencie jednej z piosenek żołnierskich - "śmierć mnie pocałuje, ale nie ty"). Od czasów "rozmowy mistrza polikarpia ze śmiercią" wiele się zmieniło i śmierć nie musi też być już obrzydliwym, starym kościotrupem. Dlatego u mnie jest młodą, piękną dziewczyną, która jednocześnie doprowadza do ekstazy i wbija pod ziemię, ale przede wszystkim milczy. Śmierć jako wieczne milczenie, wieczna tęsknota za słowami i ciepłem. RE: pani zimnych dłoni, dedykuję - beret - 15-03-2011 Rozklepiocha! Dla mnie bomba! Wymiatasz po całości, twoje teksty klepią mnie jak defibrylator! EDITrosiłbym o bardziej rzeczowe komentarze jeśli można. /Xorrez RE: pani zimnych dłoni, dedykuję - Nicolas - 15-03-2011 Hahah dzięki. RE: pani zimnych dłoni, dedykuję - Monica - 17-03-2011 ładny wiersz dobrze napisany może się podobac. RE: pani zimnych dłoni, dedykuję - Nicolas - 17-03-2011 Dziękuję. RE: pani zimnych dłoni, dedykuję - Miranda Calle - 20-02-2018 Ojejuniu... Ależ perełkę Miranda znalazła w przepastnych archiwach |