Szczęście - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: EPIKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-EPIKA) +--- Dział: Miniatury Epickie (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Miniatury-Epickie) +---- Dział: Krótkie formy epickie (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Kr%C3%B3tkie-formy-epickie) +---- Wątek: Szczęście (/Thread-Szcz%C4%99%C5%9Bcie) |
Szczęście - Konto usunięte - 26-11-2010 - To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Tyle trudu, który okazał się czymś pięknym. Nigdy nie zapomnę wyrazu twarzy twojego ojca, kiedy spoglądał na mnie. Radość w jego oczach... Uśmiech... Tak, moje ulubione wspomnienie. - Szczęście było silniejsze niż ból? - Tak. W jednej chwili zapomniałam o całym cierpieniu. - Opowiedz mi, proszę... - Najpierw usłyszałam twój krzyk, potem płacz. Nie mogłam przestać się uśmiechać, kiedy trzymałam cię na rękach. Wyglądałeś tak bezbronnie. Wiedziałam, że mam nowy cel w życiu. Wiedziałam, że muszę cię chronić. I starałam się. Wszyscy się starali. - Mamo, dlaczego płaczesz...? - Kochanie, nie płaczę... Wspominam... Wierzyłam, że będzie dobrze... I było. A potem zapadła cisza... - Pogłaskałam chłopca po główce. - Byłeś najpiękniejszym dzieckiem, jakie kiedykolwiek widziałam. - Mamuś... Nie płacz... Zamknęłam oczy, powstrzymując łzy. - To były najpiękniejsze minuty mojego życia... - Spojrzałam na puste łóżeczko - Śpij... *** Kalcia, zadowolona żeś już? RE: Szczęście - Nana - 27-11-2010 Ładne, ale patrząc na to z innej strony wiele par ma dzieci, które żyją znacznie dłużej i potrafią nieźle im zajść na za skórę ^^' Przepraszam, że to napisałam, ale strasznie mnie to zdołowało, więc musiałam się jakoś pocieszyć. Mimo wszystko, podobało mi się. RE: Szczęście - Kali - 27-11-2010 (26-11-2010, 23:45)Duśka napisał(a): - To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Tyle trudu, który okazał się czymś pięknym. Nigdy nie zapomnę wyrazu twarzy Łukasza, kiedy spoglądał na mnie. Ta radość w jego oczach... Uśmiech... To moje ulubione wspomnienie. Wiesz, że lubię te Twoje blogowe miniaturki... Klimat i wymowa są jak najbardziej w porządku... Mam tylko mały problem z warsztatem... W tekście zaznaczyłam to co irytuje mnie najbardziej xD Poza tym odrobinę wybija z rytmu niekonsekwencja narracyjna. Na początku mam wrażenie prowadzenia rozmowy z kimś o Łukaszu, a póżniej rozmowy z Łukaszem. Rozumiesz co mam na myśli? ; D Radziłabym dopracować ten tekst ;P pozdrawiam, Kali RE: Szczęście - Konto usunięte - 27-11-2010 Kalcia, ale Łukasz jest ojcem dziecka, więc nie rozumiem, dlaczego uważasz, że potem jest rozmowa z nim Ale mogę zmienić np. na "męża". Bo jak tak teraz czytam, to może masz rację, że tak to wygląda ;] I zaraz wezmę się za poprawienie obu tekstów ;] RE: Szczęście - Kali - 27-11-2010 (27-11-2010, 11:36)Duśka napisał(a): Kalcia, ale Łukasz jest ojcem dziecka, więc nie rozumiem, dlaczego uważasz, że potem jest rozmowa z nim Ale mogę zmienić np. na "męża". Bo jak tak teraz czytam, to może masz rację, że tak to wygląda ;] Ja Ci dam Kalcię... Już tłumaczę. Może po prostu inaczej interpretuję tekst jak sam autorka? xD Oj chyba tak... Jak dla mnie nie jest moglabyś zaznaczyć, kim jest Łukasz, a z kim rozmawia podmiot xD Bo, albo ja jestem ślepa, albo takiego rozgraniczenia nie ma. Ewentualnie nie ogarniam, a nie po raz pierwszy, tylko któryśtam z kolei - raz - czytam ten tekst ; P EDIT: Przejrzałam tekst jeszcze raz i nadal nie widzę rozgraniczenia między postacią Łukasza, a postacią dziecka. I jeden, i drugi mógł się uśmiechać spoglądając na podmiot. Nie jest to jakieś wyraźnie określone, przynależące do konkretnej roli społecznej zachowanie. Jest ogólne. Teraz już rozumiesz? Kali RE: Szczęście - Konto usunięte - 27-11-2010 Tak, oddaj mi Kalcię Poprawione, sprawdź teraz. RE: Szczęście - Kali - 27-11-2010 (27-11-2010, 12:10)Duśka napisał(a): - Mamuś... Nie płacz... - Zamknęłam oczy, powstrzymując łzy. Teraz lepiej, ale nie byłabym sobą nie czepiając się... Widzisz cytat powyżej? Widzisz. I ja się pytam kto zamyka oczy? Wypowiedź sugeruje, że dziecko, ale do niego wcześniej stosujesz czasowniki i określenia w rodzaju męskim... Wiem, że to matka zamyka te oczęta... Może byś tak oddzieliła owe 2 części, chociażdy enterem? Kali ps. Oberwiesz jak Cię dorwę. EDIT: zadowolona, z wyjątkiem Kalci, Tobie nie pozwoliłam tak do siebie mówić... Buuuuu ;P RE: Szczęście - Hayley - 28-11-2010 Cytat:- Najpierw usłyszałam Twój krzyk, potem płacz. Nie mogłam przestać się uśmiechać, kiedy trzymałam Cię na rękach. Wyglądałeś tak bezbronnie. Wiedziałam, że mam nowy cel w życiu. Wiedziałam, że muszę Cię chronić. I starałam się. Wszyscy się starali.nigdy nie rozumiałam pisania w prozie zwrotów grzecznościowych wielką literą. Moim zdaniem jest to zbędne w pracach innych, niż takie zwracające się prosto do czytelnika, które w jakimś stopniu ingerują w jego życie (świadomość) przez co wypada napisać "Ty, czytelniku), ale w opisie dialogu wydaje mi się to zbędne, gdyż osoba, do której słowa te są kierowane, nie widzi ich przed sobą, a mała litera i duża litera brzmią w mowie zupełnie tak samo. Cytat:I było. A potem zapadła cisza...- Pogłaskałam chłopca po główce.zabrakło Ci spacji przed myślnikiem Cytat:- Mamuś... Nie płacz... -a tu ten myślnik na końcu to nie wiem, co oznajmia. No ogólnie... Jakoś tak mało. Mogłabym powiedzieć, że dobre, nawet bardzo dobre, ale czegoś mi zabrakło. Smutek jest - ale za mało. Nie czuję tego dostatecznie, tych emocji, tego bólu. Jednak jako całość podoba mi się styl i zapis - prosta rozmowa, takie "niby nic, a znaczy wiele". RE: Szczęście - Konto usunięte - 28-11-2010 Bo to nie dosłownie miało być o bólu. Nie taki był punkt wyjścia To była próba napisania czegoś o szczęściu, stąd ten tytuł. Jak widać nie wyszło xD RE: Szczęście - Hayley - 28-11-2010 No niestety, jako czytelnik zrozumiałam to inaczej RE: Szczęście - Pasiasty - 28-11-2010 Eeeee... ja to już w ogóle się pogubiłem kto do kogo mówi. Matka do córki, potem się okazuje, że to jednak synek, potem w komentarzach czytam, że gdzieś był tatuś. Za dużo postaci jak na tak krótki tekst ;p A co do treści, to z tego, co ogarniam, to najsłabszy jaki czytałem z Twojej ręki. Ale w sumie przede mną jeszcze dwa najnowsze, więc może być gorzej ;p Hihihihihih. Namaste, El Tigre |