Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: EPIKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-EPIKA) +--- Dział: Powieść (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Powie%C5%9B%C4%87) +--- Wątek: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) (/Thread-Droga-do-szcz%C4%99%C5%9Bcia-CA%C5%81O%C5%9A%C4%86) |
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - D.M. - 10-05-2019 No, a czy nie jest niepoprawne, że słowo "pomagała" występuje w aspekcie niedokonanym, ale "znalazł się" w dokonanym? To mi wygląda tak samo, jak nieodpowiedniość czasów, o której już kiedyś omawialiśmy, a nawet jeszcze gorzej. Przecież chyba nie napiszesz "Kiedy ktoś przyszedł do Sonii, dawała mu jabłko", a napiszesz "przychodził". Albo "dała". RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - Gunnar - 10-05-2019 (10-05-2019, 22:27)D.M. napisał(a): No, a czy nie jest niepoprawne, że słowo "pomagała" występuje w aspekcie niedokonanym, ale "znalazł się" w dokonanym? To mi wygląda tak samo, jak nieodpowiedniość czasów, o której już kiedyś omawialiśmy, a nawet jeszcze gorzej. Przecież chyba nie napiszesz "Kiedy ktoś przyszedł do Sonii, dawała mu jabłko", a napiszesz "przychodził". Albo "dała".Możesz jeszcze się skonsultować z jakimś polonistą, ja tu błędu nie widzę. "Zadanie stażystki polegało na tym, że każdemu kto podszedł do okienka, dawała do wypełnienia ankietę" Jak dla mnie 100% poprawności. RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - D.M. - 11-05-2019 A mnie się wydaje, że lepiej mówić "podchodził"; chociaż jeżeli ona zaczęła wykonywać to zadanie, kiedy oni wszyscy już stali koło okienka, wtedy "podszedł" wydaje mi się również poprawne. A poloniści na tym forum są. Jeżeli ktoś odpowie, będę wdzięczny. RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - D.M. - 19-05-2019 A teraz stwierdzam, że czytanie XVIII rozdziału tej powieści bardzo pasuje do tych dni, kiedy dopiero co minął kolejny Konkurs Piosenki Eurowizji i zwyciężyła Holandia. Kto będzie czytał, zrozumie na pewnym etapie, dlaczego tak jest. *** Chcę trochę dokładniej omówić pracę unijnego komputera urzędowego. Faktycznie, trochę dziwnie brzmi, że badanie jednej sprawy może mu zająć kilka dni, a czasem nawet więcej. Ale samo w sobie analizowanie zajmuje znacznie mniej czasu. Sęk w tym, że, zanim analizować, komputer musi zebrać informacje. W opisanych w powieści przypadkach trzeba było najpierw uzyskać dokładne informacje o ilości i rozmieszczeniu dzikich zwierząt. A ponieważ chodziło o rezerwaty, do których ludzie nie ingerowali, to gotowych informacji było niedużo. Trzeba było więc posłać mikrodrony, które miały przeczesać rezerwat (a w drugim przypadku wszystkie unijne rezerwaty), robiąc mnóstwo zdjęć. To już samo w sobie jest olbrzymim zadaniem. A do tego dochodzi jeszcze czas, póki komputer to wszystko zamówi i inne komputery zaczną to wykonywać; a w niektórych przypadkach na pewnym etapie potrzebna jest też decyzja ludzi. RE: Droga do szczęścia - Gunnar - 21-05-2019 (08-12-2018, 21:57)D.M. napisał(a): Rozdział XVIII. RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - D.M. - 21-05-2019 Dziękuję bardzo, Gunnar! Czy doczytałeś do końca rozdziału? Tam jest jeszcze dużo ciekawych zdarzeń, co do opisania których nie podałeś uwag. Zgadzam się z większością uwag językowych i wkrótce wprowadzę odpowiednie zmiany. Cytat:a może być ktoś nieistotnie inny? No, każde dwie osoby są nieco inne względem siebie. Różnica może być bardziej istotna lub mniej istotna. Jakiś jej stopień może być określony jako nieistotny; konkretniej to zależy od kontekstu. Już zrozumiałem, że zamiast słowa "kielich" mam używać słowa "kieliszek". Cytat:dobre wychowanie jest seksistowskie? ciekawe... No, skoro tylko mężczyźni mają pomagać kobietom, a nie na odwrót, to więc zalecenia zależą od płci; to można uznać za nieco seksistowskie. Zamiast "pogląd" ma być "spojrzenie". O tym, że Olek miał brodę, nie wspominałem na początku, bo to nie było istotne. W tej powieści podstawowa informacja o świecie i o głównych bohaterach jest rozrzucona po całym tekście. Tych informacji jest tak dużo, że byłoby zbyt trudno czytać, gdybym punktualnie wymieniał wszystko to na początku. Chyba zauważyłeś, że właśnie w XVIII rozdziale trochę opisuję wygląd zewnętrzny głównych bohaterów. Jak dokładnie proponujesz przeformułować zdanie "Chyba organizatorzy uważali, że tak ciekawiej albo że tak demokratyczniej."? RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - Gunnar - 21-05-2019 (21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a): Dziękuję bardzo, Gunnar! Czy doczytałeś do końca rozdziału?Tak, doczytałem. Końcówka to głównie dialogi, a że raczej nie dostrzegłem w nich błędów językowych więc się nie czepiałem (21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a):Tylko, że o "inności" wspominamy tylko jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie. Jeśli nie ma, to nie ma sensu o tym wspominać. Chyba, że różnica jest tylko ciekawa choć nieistotna.Cytat:a może być ktoś nieistotnie inny? To że są kobiety i mężczyźni a kobiety są inne od mężczyzn to raczej oczywista oczywistość (21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a): Już zrozumiałem, że zamiast słowa "kielich" mam używać słowa "kieliszek".Można. (21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a):Chyba nie ma zakazu by to kobieta pomogła mężczyźnie?Cytat:dobre wychowanie jest seksistowskie? ciekawe... Życzliwość powinna być ogólnoludzka a nie uzależniona od płci, tak sądzę. (21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a): O tym, że Olek miał brodę, nie wspominałem na początku, bo to nie było istotne. W tej powieści podstawowa informacja o świecie i o głównych bohaterach jest rozrzucona po całym tekście. Tych informacji jest tak dużo, że byłoby zbyt trudno czytać, gdybym punktualnie wymieniał wszystko to na początku. Chyba zauważyłeś, że właśnie w XVIII rozdziale trochę opisuję wygląd zewnętrzny głównych bohaterów.Autorzy zazwyczaj opisują wygląd głównych bohaterów. Wtedy w umyśle czytelnika łatwiej pojawia się wyobrażenie bohatera zbieżne z intencją autora. A jeśli podajesz takie informacje na końcu to już jest "musztarda po obiedzie." Jeśli nie jest to sprawa istotna to lepiej nie podawać jej wcale niż na koniec książki. (21-05-2019, 12:29)D.M. napisał(a): Jak dokładnie proponujesz przeformułować zdanie "Chyba organizatorzy uważali, że tak ciekawiej albo że tak demokratyczniej."?To zależy, co chcesz przekazać pod słowem "ciekawiej" i "demokratyczniej" W jaki sposób mało spersonalizowane plakietki są ciekawsze lub bardziej demokratyczne? RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - D.M. - 21-05-2019 No, i już wprowadziłem zmiany. Dziękuję za szybkie dalsze komentarze. Cytat:Tylko, że o "inności" wspominamy tylko jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie. Jeśli nie ma, to nie ma sensu o tym wspominać. No, a mówiąc o tym, dla precyzji można uznać, że inność jest, ale nieistotna. Cytat:Chyba nie ma zakazu by to kobieta pomogła mężczyźnie? No, zakazu, oczywiście, nie ma. Ale rozpatrywany zwyczaj nie wymaga, by to robiły kobiety, ale wymaga, by to robili mężczyźni. Cytat:Autorzy zazwyczaj opisują wygląd głównych bohaterów. Wtedy w umyśle czytelnika łatwiej pojawia się wyobrażenie bohatera zbieżne z intencją autora. A jeśli podajesz takie informacje na końcu to już jest "musztarda po obiedzie." Chyba problem polega na tym, że czytelnik jakoś wyobraża sobie bohatera, przyzwyczaja się do tego wyglądu, a potem raptem dowiaduje się, że trzeba było wyobrażać go sobie inaczej. No cóż, taka już jest osobliwość tej powieści. Nie będę wprowadzać istotnych zmian z powodu tego małego problemu. Cytat:W jaki sposób mało spersonalizowane plakietki są ciekawsze lub bardziej demokratyczne? W rozdziale XVIII kilka razy występuje zaskoczenie bohaterów, kiedy oni poznają dokładniejsze informacje o swoich rozmówcach. Właśnie to jest ciekawe; ciekawe niespodzianki. A demokratyczność polega na tym, że początek rozmowy z nieznajomą na razie osobą nie zakłóca się informacjami o tym, na ile poważna jest pozycja społeczna tej osoby. Co prawda, w XXII wieku to i tak nie bardzo oddziaływało, ale chyba troszkę oddziaływało. RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - Gunnar - 21-05-2019 Chyba organizatorzy uważali, że poznawanie nowych osób bez wstępnych informacji, z wyjątkiem imienia, jest ciekawsze i bardziej demokratyczne. RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - D.M. - 21-05-2019 Dziękuję. Już zmieniłem prawie tak; tylko napisałem "lub" zamiast "i", a frazę "z wyjątkiem imienia" wziąłem w nawias. I jeszcze długo zastanawiałem się, czy zmienić w pierwszym zdaniu rozdziału słowo "odbywał się", które zaproponowałeś zastąpić słowem "odbył się". Wreszcie napisałem "zaczął się". Ale trochę mnie interesuje, jak proponowałbyś napisać, żeby było w aspekcie niedokonanym i oznaczało "był", "miał miejsce", "przebiegał". I czy "odbywał się" brzmi bardzo niewłaściwie, czy tylko troszkę niewłaściwie? Domyślam się, że problem może polegać na tym, że "odbywał się" raczej opisuje ten fakt, że takie wydarzenie odbywa się co rok w pewnym dniu pewnego miesiąca. Czy to tak jest, czy jednak to słowo pasuje też do opisania czynności trwającej w tylko jednym rozpatrywanym dniu? RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - Gunnar - 22-05-2019 (21-05-2019, 21:46)D.M. napisał(a): Domyślam się, że problem może polegać na tym, że "odbywał się" raczej opisuje ten fakt, że takie wydarzenie odbywa się co rok w pewnym dniu pewnego miesiąca. Czy to tak jest, czy jednak to słowo pasuje też do opisania czynności trwającej w tylko jednym rozpatrywanym dniu?Dokładnie tak. Jeśli opisywałbyś powtarzalne wydarzenie to ok. Jeśli chodzi ci o to konkretne to "odbył" RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - D.M. - 22-05-2019 Ok. A jednak pozostaje niejasne, jak powiedzieć to samo w aspekcie niedokonanym. "Trwał", "był", "przebiegał", "miał miejsce"?... RE: Droga do szczęścia - Gunnar - 04-06-2019 (09-12-2018, 20:19)D.M. napisał(a): Rozdział XIX.Ciekawe, choć brak realistycznych przyczyn takiej "mody". (09-12-2018, 20:19)D.M. napisał(a): Tą sprawą już od wielu lat zarządzała Ania, a nie jej rodzice.Widzę w twojej książce tęsknotę do idealnego świata i próby projekcji tego, jak miałoby do tego dojść siłami państwowo-naukowymi. Podzielam tę chęć życia w idealnym społeczeństwie, ale takimi metodami jest to nieosiągalne. Gdyby mi życia starczyło, napisałbym powieść o dojściu do idealnego społeczeństwa, bo mam już w głowie zarys fabuły. Z tym, że byłaby to powieść sensacyjno-katastroficzna a droga do celu nie byłaby usłana różami. Pozdrawiam RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - D.M. - 04-06-2019 Dziękuję bardzo, Gunnar! Już wprowadziłem te zmiany do rozdziału XIX, z którymi się zgodziłem. Cytat:Ciekawe, choć brak realistycznych przyczyn takiej "mody". No, nie zawsze da się zrozumieć przyczynę jakichś pewnych trendów w modzie. Cytat:Udekorowana choinka dodawała romantyki do i tak romantycznego nastroju. (w tym zdaniu nie ma romantyki ) No, w zdaniu, być może, nie ma. Ale była romantyka w nastroju Ani i Eryka. Cytat:Ania więc odkryła, że od dawna ma pewne zwyczaje dobrze pasujące do wspólnego życia z Erykiem. (no tak, bo w pożyciu małżeńskim kluczowe jest ubieranie choinki ) Chodziło po prostu o pasowanie pewnych zwyczajów; nie pisałem, że te zwyczaje są kluczowe. Ale bardzo spodobała mi się ta Twoja żartobliwa uwaga. Bardzo się śmiałem. Cytat:A na razie Eryk po raz pierwszy spędził z Anią noc. (już na drugiej randce? choć przy swobodzie obyczajów panującej w twojej książce to w zasadzie nic dziwnego) A mnie się wydaje, że nawet na pierwszej nic dziwnego, nawet we współczesnym świecie. Chociaż, być może, to raczej dotyczy ludzi w średnim wieku... Cytat:naprawdę ktoś tak robi? ludzie w te dni balują, bo napędzają ich emocje, organizm człowiek toleruje krótkotrwałe wahania długości snu i nie trzeba do tego specjalnie później wstawać Ja zawsze tak robię; i dziwi mnie, że ludzie zwykle mało o tym myślą. Oczywiście, organizm dużo może wytrzymać, ale przy późniejszym budzeniu się wytrzyma to znacznie łatwiej. Cytat:zbyt długie spanie działa wręcz przeciwnie, wartałoby to urealnić pod względem biologicznym Nie zauważałem, by działało przeciwnie. Cytat:Tak naprawdę to, co można tylko zmienić moralnością, postulujesz zmienić psychologią - nie da się; to ulepszenie pod względem moralnym może kształtować psychologię, nie odwrotnie. No, to nazwij to zmianą moralności. Ludzie zmienili swoje przekonania i dlatego potrafili zmienić swoją psychologią. Czym mój przekaz różni się od takiego podejścia? Cytat:Ogólnie, także jako psycholog, muszę Ci powiedzieć, że całe wywody o obrażaniu to czysta fantastyka. No, fantastyka naukowa. Być może, w połowie tego wieku wreszcie zaczną robić tak, jak ja proponuję. Cytat:brak logicznego związku przyczynowo-skutkowego - jeśli kogoś nadal dotykały obrazy religijne to przestawał wierzyć? To bardzo proste. Obrażanie się wynika z jakichś kompleksów. Jeśli człowiek bardzo się przejmuje tym, że ktoś obraził jego religię, to chyba podświadomie obawia się, że ta religią jest błędna, i bardzo boi się to uznać. Cytat:Gdyby mi życia starczyło, napisałbym powieść o dojściu do idealnego społeczeństwa, bo mam już w głowie zarys fabuły. Z tym, że byłaby to powieść sensacyjno-katastroficzna a droga do celu nie byłaby usłana różami. To ciekawe. Chętnie przeczytałbym. Postaraj się, by starczyło Ci życia. RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - Gunnar - 04-06-2019 (04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):No cóż, ja pewnie tajemnicy nie zdradzę, że obracam się raczej w konserwatywnym środowiskuCytat:A na razie Eryk po raz pierwszy spędził z Anią noc. (już na drugiej randce? choć przy swobodzie obyczajów panującej w twojej książce to w zasadzie nic dziwnego) (04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):Nie wszystko, co jest normalne dla nas, jest cechą większości populacji.Cytat:zbyt długie spanie działa wręcz przeciwnie, wartałoby to urealnić pod względem biologicznym (04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):To nie takie proste. Moralność o takiej sile oddziaływania wymaga jakiejś idei, systemu filozoficznego, wyjaśnienia ontologicznego lub religijnego. Nauka stosowana obchodzi się bez tego, dlatego ma ograniczone możliwości w oddziaływaniu na społeczeństwo.Cytat:Tak naprawdę to, co można tylko zmienić moralnością, postulujesz zmienić psychologią - nie da się; to ulepszenie pod względem moralnym może kształtować psychologię, nie odwrotnie. (04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):Błędne założenie o omnipotencji prawa (częsta przypadłość polityków). Nie da się odgórnie zadekretować zmian mentalności.Cytat:Ogólnie, także jako psycholog, muszę Ci powiedzieć, że całe wywody o obrażaniu to czysta fantastyka.No, fantastyka naukowa. Być może, w połowie tego wieku wreszcie zaczną robić tak, jak ja proponuję. Nawet, gdy zaczną robić, tak jak proponujesz to nie masz gwarancji, że zadziała, a ja Ci mogę w ciemno powiedzieć, że nie zadziała (04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):Chyba nie znasz zbyt wielu religijnych ludzi. Tak to nie działa.Cytat:brak logicznego związku przyczynowo-skutkowego - jeśli kogoś nadal dotykały obrazy religijne to przestawał wierzyć? Załóżmy, że masz ładną żonę. Ktoś z twoich znajomych mówi, że jest brzydka, jest kaszalotem etc. Drażnią cię te słowa, nie dlatego, że podświadomie obawiasz się, że to prawda, tylko dlatego, że nie tylko jest to kłamstwo, ale została zaatakowana osoba, z którą łączy cię uczuciowa więź, ktoś na kim ci zależy. Nie myślisz, że z tobą jest coś nie tak, tylko z tym człowiekiem (może zazdrości, może kieruje się nienawiścią albo niewiedzą, albo robi to celowo etc.) Wątpię, byś na całej planecie znalazł choć jedną osobę, która wrażliwa na krytykę swoich wierzeń doszłaby do wniosku, że w takim razie te wierzenia są fałszywe. Pozdrawiam |