Via Appia - Forum
Powrót dziadów - zakończenie - Wersja do druku

+- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum)
+-- Dział: EPIKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-EPIKA)
+--- Dział: Miniatury Epickie (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Miniatury-Epickie)
+---- Dział: Krótkie formy epickie (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Kr%C3%B3tkie-formy-epickie)
+---- Wątek: Powrót dziadów - zakończenie (/Thread-Powr%C3%B3t-dziad%C3%B3w-zako%C5%84czenie)



Powrót dziadów - zakończenie - kubutek28 - 29-10-2018

Było sobie opowiadanie Powrót dziadów. Jednak jego pierwowzór postał w czasie, gdy jeszcze nie miałem w planach postaci dziadzia. Swego czasu więc poprawiałem ten błąd we wcześniejszych opowiadaniach, tak żeby staruszek udzielał się już od samego początkuSmile. Ostatnio właśnie zabrałem się i za ten tekst. Tu wymyśliłem taki dialog, w stylu dziadzia właśnie, z jego myśleniem i elementami psioczenia na życie. Jest to fragment zastępujący całe poprzednie zakończenie. Pomyślałem, że Wam przedstawię tę scenkę:


            Jakiś czas później Tymon i dziadek siedzieli na ławce pod domem, gadali sobie o minionych zdarzeniach. Sielanie dość szybko oswoili się z myślą o trupach ze stawu. Tym szybciej, że, wedle wszelkich przewidywań, nie był to już ich problem.
            — Po prawdzie, to człowiek ciekawy, jak to się temu panu kupcowi wiodło w podróży — stwierdził dziadek — i co go zmogło. Dawnośmy się z nim nie widzieli, może nie trza było go topić tak prędko?
            — Dziadziu, czy cię Lelek odwiedzał? — zrugał go Tymon. — Przecie to trup, jak pozostali, złym jakim urokiem przywiedziony znów do życia!
            — Złym, nie złym, człowiek chyba dalej ludzki. Nikt inny, jak tyś sam mówił, że nijakiej szkody, ani zagrożenia ów nie czyni, a gada jak i inni.
            Tymon miał wiele wątpliwości co do wniosków wyciągniętych przez dziadzia. Sądził, że razem z ziomkami uczynił rzecz jak najbardziej słuszną i nie trzeba nic tłumaczyć. Może właśnie dlatego żadnego tłumaczenia wymyślić nie potrafił.
            — Zresztą — ciągnął dziadzio burkliwie, spojrzawszy przed siebie. — Co mnie, jakby nawet i co zrobił? Kiedy jak nie tera, to i tak za niedługo bym się zabrał razem z nimi?
            Tymon jak użądlony spojrzał na dziadka, chcąc odpowiedzieć. Wstrzymał się, kątem oka dostrzegając postać idącą ku nim, do wioski. Podróżny był odziany w szarobury płaszcz, ubrudzony u dołu błotem. Na głowie miał zamszowy kapelusz z rondem, przez ramię przewiesił troki lnianego worka.
            Tymon podniósł się, uśmiechnął, rozpoznając w przybyszu Ongusa.
            — O — mruknął dziadzio, również dostrzegając wolszebnika.
            — Opowiadaj, czarodzieju! — Tymon zagaił. — Gdzieżeś bywał?
            Zapytany rozpromienił się, potem westchnął.
            — Nie uwierzycie, jaki bardak…
            Tymon roześmiał się, z rechotem dołączył dziadzio, wprawiając Ongusa w zdziwienie. Mogli go powitać tymi samymi słowami…


RE: Powrót dziadów - zakończenie - Miranda Calle - 01-11-2018

Niezmiennie pozostaję fanką Twojej stylizacji językowej. Dialogi są swobodne i prawdziwe, jak i bohaterowie Twojego świata. Nawet tak krótki fragment wprawił mnie w lepszy nastrój. Chyba będę sobie dawkować przed snem Twoje historie...


RE: Powrót dziadów - zakończenie - kubutek28 - 04-11-2018

Cytat:Nawet tak krótki fragment wprawił mnie w lepszy nastrój.
O, czyli tekst swoją funkcję spełniaSmile. Widzę, że koniec końców, ten dziadzio był dobrym pomysłem...