Maskarada - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: EPIKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-EPIKA) +--- Dział: Miniatury Epickie (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Miniatury-Epickie) +---- Dział: Miniatury satyryczne (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Miniatury-satyryczne) +---- Wątek: Maskarada (/Thread-Maskarada--15670) |
Maskarada - Marcin Sztelak - 08-02-2018 Amerykanie nie byli na księżycu. Wcale go nie ma. Lub jest zrobiony z sera. Święty Mikołaj mieszka przy mojej ulicy. Często grzebie w śmietniku. Wręcza prezenty bezdomnym kotom. Sardynki kradzione w marketach. W nowym roku będzie lepiej. Obietnica. Tradycyjnie w lutym bez pokrycia. Bank przyśle monity. Listonosz przywlecze rachunki. Choć niewinny, w końcu dostanie w zęby. Lub gorzej. Wypijemy pół litra. Na fali poświątecznych rozliczeń stary zamiatacz ulic będzie udawał poetę. W wygodną pętlę skręci szalik i wyruszy. Po kolędzie. Poczyta wiersze dewotkom. Zmówi modlitwy w intencji. Promocji i wyprzedaży. Odwiedzi wszystkie zapchlone zaułki wszechświat. Tanie bary w okolicy. W ramach łapania równowagi odśnieży w końcu chodniki. Zaśnie, spokojnym snem niesprawiedliwych. Później się skończy karnawał. Kacem niestety, nie happy endem. RE: Maskarada - Grain - 08-02-2018 Debet ist the Best. Coraz więcej kobiet z pełnym pokryciem jest już po drugiej stronie księżyca. RE: Maskarada - Miranda Calle - 08-02-2018 Dewotkom, kolego Sztelak Jeszcze tu wrócę (zabrzmiało jak groźba? ) RE: Maskarada - Marcin Sztelak - 08-02-2018 Ba, karalna... RE: Maskarada - BJKlajza - 08-02-2018 Mam niebieski kolor to ci wytknę teraz A co! A poważnie kilka błędów ( kopiuję wiersz i poprawiam je na niebiesko , co by było szybciej i bez nadmiernego gadania) Amerykanie nie byli na księżycu. Wcale go nie ma. Lub jest zrobiony z sera. Święty Mikołaj mieszka przy mojej ulicy. Często grzebie w śmietniku. Wręcza prezenty bezdomnym kotom, sardynki kradzione w marketach. W nowym roku będzie lepiej. Obietnica. Tradycyjnie w lutym bez pokrycia. Bank przyśle monity. Listonosz przywlecze rachunki. Choć niewinny, w końcu dostanie w zęby. Lub gorzej. Wypijemy pół litra. Na fali poświątecznych rozliczeń stary zamiatacz ulic będzie udawał poetę. W wygodną pętlę skręci szalik i wyruszy po kolędzie. Poczyta wiersze dewotkom. Zmówi modlitwy w intencji promocji i wyprzedaży. Odwiedzi wszystkie zapchlone zaułki wszechświata, tanie bary okolicy a w ramach łapania równowagi odśnieży w końcu chodniki. Zaśnie, spokojnym snem niesprawiedliwych. Później się skończy karnawał. Kacem niestety, nie happy endem. A za całość gwiazdkuję 4/5 RE: Maskarada - Miranda Calle - 08-02-2018 Jeśli chodzi o wersyfikację... Cóż, wersja Sztelaka jest taka Sztelakowa, z charakterystycznymi, krótkimi frazami, jakby po namyśle dopowiedzonymi. Albo wykrzyczanymi, z pauzami na oddech. Niespieszna to liryka, choć mocna w wyrazie. Błażejowe uwagi wprowadzają, co prawda, ład do tej krainy pozornego chaosu, ale czynią go gładkim i potoczystym jak gawęda dziadka spod monopolowego, kiedy w geście pijackiej solidarności, dostanie od ciebie piwko. Ja jestem przeciw!!! A w ogóle, czemu w "Satyrycznych"? Przecież to gorzka proza życia. Za obrazowanie, prawdę i szpileczkę autoironii ode mnie 5/5. RE: Maskarada - Marcin Sztelak - 08-02-2018 Mimo wszystko to satyra, gorzka. Mocno zakropkowana, ale tak miało być. Takie wypluwanie zdań, być może pod wpływem. RE: Maskarada - BJKlajza - 09-02-2018 Uwierz mi na słowo Lady - Gawędy dziadka spod monopolowego są bardziej siarczyste Ars coś o tym wie ( chyba najlepiej wie ) - chodzi o jego miniaturki oparte na monologach takich gawędziarzy RE: Maskarada - Miranda Calle - 10-02-2018 (09-02-2018, 10:34)BJKlajza napisał(a): Uwierz mi na słowo Lady - Gawędy dziadka spod monopolowego są bardziej siarczyste Ars coś o tym wie ( chyba najlepiej wie ) - chodzi o jego miniaturki oparte na monologach takich gawędziarzy A ja z dziadkami spod monopolu mam zupełnie inne doświadczenia dialogowe - być może ze względu na mą piękną płeć? Mam takiego dyżurnego bezzębnego "amanta", który czyha na mnie w okolicach Społemu i za złotówkę jest w stanie opowiedzieć mi historię życia, za każdym razem inną |