Via Appia - Forum
Ja nikogo nie zabiłem - Wersja do druku

+- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum)
+-- Dział: EPIKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-EPIKA)
+--- Dział: Publicystyka (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Publicystyka)
+--- Wątek: Ja nikogo nie zabiłem (/Thread-Ja-nikogo-nie-zabi%C5%82em)

Strony: 1 2 3 4


RE: Ja nikogo nie zabiłem - Tjereszkowa - 16-01-2016

Cytat:Dziękuję za ocenę. Malarze również prezentują szkice jako wykończoną pracę, nie mamy im tego za złe.
Szkic u malarza jak najbardziej może być kompletną pracą. A jeśli używamy tej nomenklatury, to u Ciebie miałam na myśli bardziej to, że dopiero umyłeś pędzle i wybrałeś pejzaż do namalowania.


RE: Ja nikogo nie zabiłem - skrobipiórek - 16-01-2016

(16-01-2016, 17:26)Tjereszkowa napisał(a):
Cytat:Dziękuję za ocenę. Malarze również prezentują szkice jako wykończoną pracę, nie mamy im tego za złe.
Szkic u malarza jak najbardziej może być kompletną pracą. A jeśli używamy tej nomenklatury, to u Ciebie miałam na myśli bardziej to, że dopiero umyłeś pędzle i wybrałeś pejzaż do namalowania.

Chyba że nazwiemy to bardzo oszczędnym szkicem.

http://www.dziennik.com/publicystyka/artykul/poeta-bardzo-oszczedny-w-slowach

.


RE: Ja nikogo nie zabiłem - czarownica - 16-01-2016

Szkic może być oszczędny, ale powinien być dobry. Bez dobrego szkicu, nie będzie dobrego obrazu.


RE: Ja nikogo nie zabiłem - szczepantrzeszcz - 16-01-2016

Nie jestem przekonany, czy tekst spełnia swoją rolę. Ludzie w przeważającej większości, wbrew temu, o czym grzmi telewizornia i portale, dobrze wiedzą, co jest dobre, a co złe. Najwyższy miał niezły pomysł, wyposażając każdego w sumnienie. Problem leży w przełożeniu myśli na czyn dnia powszedniego. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, aby tekst odwołujący się do etycznych aspektów ludzkiej natury miał jakiś drobny wpływ na czytelnika, powinien skłonić do refleksji. Tym czasem rozmowa toczy się wokół formy, a uwagi dalekie są od problemu, który poruszasz. Twój tekst nie skłonił do refleksji (jeżeli skłonił, to w stopniu niewielkim), a przyczyny, pomijając średnio-negatywne emocje, zostały wypunktowane przez współdyskutantów. Nie można negować celowości takich wypowiedzi - ostatecznie VA jest forum literackim. Zachodzi pytanie co można zrobić, zachdzi pytanie czy warto zrobić. Pewien gość z Nazaretu, dawno temu, też nie mógł trafić do swoich współforumowiczów... ale ciągle próbował... Jemu się udało. Myślę, że gdyby interpunkcja w języku armejskim wymagała cudzysłowu, On przeedytowałby swój tekst i wstawił znaki tam, gdzie potrzeba. Wink

(16-01-2016, 17:11)czarownica napisał(a): Szczepan - mistrz trafnego i wartościowego komentarza. A ja się spuszczam, flaki wypruwam i nic. Muszę się zgłosić na korepetycje do mistrza
Cała tajemnica w tym, że ja się wpijam w tętnicę szyjną dopiero jak ofiara podejdzie bliżej, a Ty atakujesz natychmiast... ech kobiety, świat bez Was byłby nieciekawy Smile


RE: Ja nikogo nie zabiłem - czarownica - 16-01-2016

Ja nie atakuję, nie kombinuję, nie staram się być mądrzejsza niż jestem. Jak widzę coś nieciekawego lub niepoprawnego, to piszę. Sama też niejednokrotnie byłam adresatką krytyki i jestem za nią wdzięczna, bo uważam, że wiele się przez nią nauczyłam. Negatywne emocje, jeśli w ogóle można o nich mówić w tej sytuacji, biorą się tylko i wyłącznie z braku chęci właściwego odbioru moich (i nie tylko moich) uwag, a nie z samego tekstu, tematu czy autora.
No powiedz Szczepan, nie trafia Cię jak czytasz po raz kolejny tekst, który wygląda, jak pisany po pijaku? I ja zwracam uwagę, że tekst jest niechlujny, a autor odpowiada mi, że "oczywiście, lepiej pisać opowiastki bez treści, niż poruszać ważne tematy". I kto tu ma negatywne emocje?


RE: Ja nikogo nie zabiłem - miriad - 16-01-2016

Przynajmniej płynnie się czyta i przyjemnie. Domyślałem się naciąganej i właśnie takiej na katolicką modę myśli wiodącej, bardzo blisko stojącej demagogii (w zasadzie to jej odmianą będącej), jasne, ale tak poza tym - plus za lekkość Smile Przynajmniej nie czuję się ograbiony z czasu; krótko i czytelnie, fajnie.
A co do treści. Choć, nieco satyrycznie wręcz, wskazuje palcem (a nawet lekko nim upomina) na stan faktyczny, jest demagogicznie właśnie wykrętna i stająca wręcz za zjawiskami patologii - oczywiście równie cwanie i po faryzejsku. Och, czy nie każdy z nas coś tam chachmęci, kręci, szczerzy się nieszczerze?! Kto z nas zdolen jest tak naprawdę kamienie ciskać, hę?
Ot i usprawiedliwienie (takie właśnie parszywie katolickie, na ciemność ludu liczące) dla matactw i pauperyzacji bliźnich, byle w białych rękawiczkach, byle z teatralnym wstydem (jeśli się wyda) ba, zaskoczeniem, tudzież pokerową twarzą. Wszyscyśmy ludzie. I z ludzi wybieramy sobie "panów" - choć wcale nie na panów. I złodziei i zaprzańców. No tak, prawda. My wybieramy. W środowisku kretów kret zostaje królem. My, drobni oszuści, grzesznicy, tyci sukinsyni - wybieramy jeszcze mniejszych sukinsynów spośród nas samych. Umiarkowanie sukinsyńsko wyglądają i prawią. Czemu tu się dziwić? Mechanizm prosty, to i prosto wyłożony.
Nie, mociumpany, nie jest to właściwa apologetyka zepsuć w strukturach państwa (czy gdziekolwiek) czyli oparcie linii obrony na naturze człowieczej i naginającej tę naturę do bezeceństw na skalę państwową i dalej, lub gorzej - na sprowadzeniu owych występności do postaci drobnych, do bólu ludzkich odruchów wszakże. Wilcze obyczaje? Mafia? Makiawelizm? Ejże, ludzie! Na siebie patrzcie! Rząd ci zabiera 60% wypłaty, a potem nic nie daje na starość? A ty byś nie zabrał?
A tutaj onomatopeja, za którą można dostać w nos, więc ocenzurowana #%#^


RE: Ja nikogo nie zabiłem - czarownica - 16-01-2016

Płynnie? Ja tam w tej mętnej rzece prawie się utopiłam. Co chwilę to jakaś kłoda do przeskoczenia w postaci niewłaściwej interpunkcji, co strasznie wytrąca z nurtu. A końcówka niczym wodospad, którego się za nic nie spodziewałam. To już koniec? Była rzeka i nie ma rzeki Big Grin


RE: Ja nikogo nie zabiłem - skrobipiórek - 16-01-2016

(16-01-2016, 17:37)szczepantrzeszcz napisał(a): Nie jestem przekonany, czy tekst spełnia swoją rolę. Ludzie w przeważającej większości, wbrew temu, o czym grzmi telewizornia i portale, dobrze wiedzą, co jest dobre, a co złe. Najwyższy miał niezły pomysł, wyposażając każdego w sumnienie. Problem leży w przełożeniu myśli na czyn dnia powszedniego. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, aby tekst odwołujący się do etycznych aspektów ludzkiej natury miał jakiś drobny wpływ na czytelnika, powinien skłonić do refleksji. Tym czasem rozmowa toczy się wokół formy, a uwagi dalekie są od problemu, który poruszasz. Twój tekst nie skłonił do refleksji (jeżeli skłonił, to w stopniu niewielkim), a przyczyny, pomijając średnio-negatywne emocje, zostały wypunktowane przez współdyskutantów. Nie można negować celowości takich wypowiedzi - ostatecznie VA jest forum literackim. Zachodzi pytanie co można zrobić, zachdzi pytanie czy warto zrobić. Pewien gość z Nazaretu, dawno temu, też nie mógł trafić do swoich współforumowiczów... ale ciągle próbował... Jemu się udało. Myślę, że gdyby interpunkcja w języku armejskim wymagała cudzysłowu, On przeedytowałby swój tekst i wstawił znaki tam, gdzie potrzeba. Wink

(16-01-2016, 17:11)czarownica napisał(a): Szczepan - mistrz trafnego i wartościowego komentarza. A ja się spuszczam, flaki wypruwam i nic. Muszę się zgłosić na korepetycje do mistrza
Cała tajemnica w tym, że ja się wpijam w tętnicę szyjną dopiero jak ofiara podejdzie bliżej, a Ty atakujesz natychmiast... ech kobiety, świat bez Was byłby nieciekawy Smile

Pisząc o gościu z Nazaretu, zapewne Jezusa Chrystusa masz na uwadze. On za każdym razem trafiał, to większość słuchaczy miała problem ponieważ kierowała się samolubnymi pobudkami. Mniejszość była w stanie pojąć przypowieści i poszła w jego ślady.


RE: Ja nikogo nie zabiłem - czarownica - 16-01-2016

No to wszystko jasne. Ja jestem w tej nierozumnej mniejszości.
I całe szczęście.


RE: Ja nikogo nie zabiłem - szczepantrzeszcz - 16-01-2016

(16-01-2016, 17:50)czarownica napisał(a): Jak widzę coś nieciekawego lub niepoprawnego, to piszę.
Bardzo słusznie, chociaż cmentarze pełne są takich, którzy widzieli coś nieciekawego lub niepoprawnego, napisali i...


(16-01-2016, 17:50)czarownica napisał(a): Sama też niejednokrotnie byłam adresatką krytyki i jestem za nią wdzięczna, bo uważam, że wiele się przez nią nauczyłam.
Pytania, czy Skrobi wyciągnie jakieś korzyści z tej dyskusji nie uważam za retoryczne... raczej za otwarte.


(16-01-2016, 17:50)czarownica napisał(a): Negatywne emocje, jeśli w ogóle można o nich mówić w tej sytuacji...
Można mówić. Problem w tym, że ów zwrot jest nadużywany w środkach musowego przykazu. W podświadomości tkwi jako coś złego, niekiedy bardzo złego. A przcież brak uśmiechu, kiedy z czysto formalnych powodów zachowujemy kamienną twarz, takoż jest emocją negatywną.


(16-01-2016, 17:50)czarownica napisał(a): ...biorą się tylko i wyłącznie z braku chęci właściwego odbioru moich (i nie tylko moich) uwag, a nie z samego tekstu, tematu czy autora.
Brak chęci właściwego odbioru stanowi naturalną konsekwencja każdej wymiany myśli. Sens się wówczas gubi i po raz kolejny efektem będzie trywialny wniosek, że prawda jest jak dupa, każdy ma swoją.


(16-01-2016, 17:50)czarownica napisał(a): No powiedz Szczepan, nie trafia Cię jak czytasz po raz kolejny tekst, który wygląda, jak...
Wolę się cieszyć, kiedy trafię na tekst dobry.


(16-01-2016, 17:50)czarownica napisał(a): ...pisany po pijaku?
Raczej w stanie gorączkowego przygnębienia. Swoją drogą bardzo chciałbym przeczytać tekst Skrobiego pisany po pijaku. Mogłoby być ciekawie. Smile


(16-01-2016, 17:50)czarownica napisał(a): I ja zwracam uwagę, że tekst jest niechlujny, a autor odpowiada mi, że "oczywiście, lepiej pisać opowiastki bez treści, niż poruszać ważne tematy". I kto tu ma negatywne emocje?
Kiedy małżeństwo się rozpada zawsze winne są dwie strony: żona i teściowa. Z literaturą jest tak samo Smile


RE: Ja nikogo nie zabiłem - czarownica - 16-01-2016

Cytat:Bardzo słusznie, chociaż cmentarze pełne są takich, którzy widzieli coś nieciekawego lub niepoprawnego, napisali i...
Nie rozumiem do czego pijesz.

Oczywiście, że prawda dla każdego jest inna, ale jeśli dyskutuję z człowiekiem, to chciałabym, aby zachowane były jakieś podstawy logiki. Jak pytam o coś, to oczekuję odpowiedzi zgodnej logicznie z moim pytaniem.

Ja też wolę czytać dobre rzeczy zamiast niedobrych. Ale skoro ktoś wrzuca coś swojego, to chyba oczekuje opinii? Tak czy nie? I ja tą opinią się dzielę.


RE: Ja nikogo nie zabiłem - szczepantrzeszcz - 16-01-2016

(16-01-2016, 18:10)skrobipiórek napisał(a): ...zapewne Jezusa Chrystusa masz na uwadze. On za każdym razem trafiał, to większość słuchaczy miała problem...
Jeżeli miała problem, to znaczy, że nie trafiał. Dzisiaj też nie trafia. Czasami do mnie nie trafia i masz rację, to ja mam problem... myślę, że On również.

(16-01-2016, 18:10)skrobipiórek napisał(a): ...ponieważ kierowała się samolubnymi pobudkami.
Samolubnymi? Przesadny eufemizm. Wszak siedem jest grzechów głównych.


(16-01-2016, 18:10)skrobipiórek napisał(a): Mniejszość była w stanie pojąć przypowieści i poszła w jego ślady.
No właśnie, mniejszość... i mamy to, co mamy.

Czarownico, piję do tego, że ludzie bardzo różnie reagują na skierowane do nich słowa. Kiedy trwa dyskusja, choćby gorączkowa, nie jest tak źle, a oczekiwanie odpowiedzi zgodnej logicznie z pytaniem, choć ze wszech miar racjonalne, wydaje mi się oczekiwaniem na wyrost.

Zastanawiam się jak teraz oceniasz (od strony merytorycznej) całość owego wątku. Pozt Miriada,chociaż w kilku kwestiach inne mam zdanie, wydaje mi się bardzo zacnym dopełnieniem Skrobipiórkowej myśli.


RE: Ja nikogo nie zabiłem - skrobipiórek - 18-01-2016

Raczej w stanie gorączkowego przygnębienia. Swoją drogą bardzo chciałbym przeczytać tekst Skrobiego pisany po pijaku. Mogłoby być ciekawie. Smile

Nie doczekasz sięConfused
Pijaństwo to głupota i grzech. Tacy ludzie nie odziedziczą życia wiecznego/ 1 Kor 6:9,10/


RE: Ja nikogo nie zabiłem - czarownica - 18-01-2016

Cytat:Poważny temat obchodzimy bokiem nazywając,,bełkotem''. natomiast wymyślanie opowiastek, czymś co stanowi wartość.

Nie nazwałam TEMATU bełkotem, tylko sposób jego przedstawienia.

Skoro Cię tak rażą wymyślone opowiastki, to czemu nieustannie serwujesz nam swoje, o istocie, którą nazywasz Bogiem, a której istnienia nie jesteś w stanie udowodnić? W dodatku przekonujesz, że wszyscy powinni w tę istotę wierzyć i postępować zgodnie z jej zasadami.

Ja przynajmniej nie twierdzę, że smoki, ghule i inne stwory istniały czy istnieją, są to tylko wytwory ludzkiej kreatywności. Od dziecka jesteśmy wprowadzani w świat bajek, co rozwija wyobraźnię, ale też pozwala patrzeć na istotne sprawy z pewnej perspektywy, z punktu widzenia bohatera. Poprzez analogię i alegorie odkrywamy nasze pragnienia, słabości, a u dzieci budujemy wrażliwość i umiejętność oceny różnych sytuacji.

Oczywiście nie oczekuję odpowiedzi na moje pytanie, bo wiem, że jej nie otrzymam. Potraktuj je jako retoryczne.


RE: Ja nikogo nie zabiłem - mirek13 - 18-01-2016

ŻYCIA WIECZNEGO SIĘ NIE DZIEDZICZY! To nie zestaw genów.HuhUndecided