Listopad 1938 - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: LIRYKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-LIRYKA) +--- Dział: Poezja (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Poezja) +---- Dział: Poezja 2013 (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Poezja-2013) +---- Wątek: Listopad 1938 (/Thread-Listopad-1938) Strony:
1
2
|
Listopad 1938 - Piramida88 - 12-01-2013 12.11. 2013 tyle było uśmiechów skruszonych bez prawd na ustach gdy nakrył czas kryształowej nocy sczernieli jak pieńki a resztki szkła pozostały między zębami i nie ma już odwrotu RE: Listopad 1938 - blackpepper - 12-01-2013 Na pierwszy rzut oka - co to jest? co to ma być? Dopiero po trzecim przeczytaniu zdecydowałam się na komentarz. Pierwsza zwrotka średnia, imho. Najbardziej nie podoba mi się w niej określenie "gdy nakrył czas". Brzmi jak błąd językowy. Druga część, natomiast, jest świetna. A przede wszystkim Cytat:a resztki szkła Reszta do obróbki i wyjdzie fajny wiersz. Tylko mniej patosu, mniej patosu. Wstrzymam się z oceną. Pozdrawiam (: RE: Listopad 1938 - Piramida88 - 12-01-2013 Ah widzisz, wkleiłam wczoraj i chciałam jeszcze zmienić, ale internet przestał działać Patos? Nie wiem, może i racja. Postaram się coś poprawić i dziękuję za wskazówki Edit: zmieniłam trochę, mam nadzieję, że jest lepiej. RE: Listopad 1938 - miriad - 12-01-2013 łał. kolejny wiersz knockautujący. zero treści, przynajmniej jako tako, minimum, cokolwiek oczywistej! znowu najlepszym porównaniem są czyjeś wieszczby - gdzie słów i konkretów jest jak najmniej, aby dosłownie wszystko można było do nich przypisać. szczerze mi się nie chce, ale wypadaloby to czymś poprzeć, bo wiem, że sama tego, autorko, nie widzisz. moze spójrz tak: Cytat: tyle było uśmiechówstopniowanie absurdu;] mowa jest ogólnie, że tyle było usmiechów - dobra, zero objekcji. potem, że skruszonych... skruszonych uśmiechó - co możemy dotąd wywnioskować? nic. wiec nie czepiać się proszę, tylko lecimy dalej - no więc lece (czyt: póki co nie można nic zarzucić; koniecznie jednak powinien się, chociażby na koncu wiersza!, pojawić jakiś kontekst, coś dookreślającego, a dokładniej - tłumaczącego wszystkie uzyte słowa. jako ze jest ich mało, tym istotniejsze to mi się wydaje). potem jest mowa o tym, że te usmiechy skruszone, były "bez prawd na ustach". naprawdę pomijam, że uśmiechy widnieją na ustach właśnie i trochę błędnym jest pisanie, że uśmiechy mają własne usta - bo tak to wychodzi. poezja to jednak;] możemy przymknąć oko. O ILE będzie to miało rację bytu; o ile zatem nie będzie to pozbawione pewnej poetyckiej koncepcji. gdy nakrył czas;/ a więc: było [zapewne] wiele uśmiechów, były skruszone i bez prawd na ustach, gdy nakrył czas [cokolwiek to znaczy]. wiesz jak to można rozumieć?? podpowiem ci: skruszone uśmiechy;] pewnie w dodatku starcze, bo to "nakrył czas" wskazuje na starośc. albo na zmiany - przy czym tak czy owak "nakrył";/ eh, gdyby nie to, co idzie dalej: Cytat: kryształowej nocya więc był to czas krysztalowej nocy. dobra, nie ma sprawy, mam tylko nadzieje, ze bedzie to jakos istotne, a skoro tak, to autorka da szansę na zrozumienei tego, w miarę jednoznacznę. marzenie sciętej głowy;/ gdyż dalej nic takiego nie ma;/ W ogóle to mozna "nakrycie" rozumieć jako "przyłapanie kogos", ale no kontekst na to zabrania, więc... ew. musiałoby być "PEWNEJ kryształowej nocy". Cytat: sczernieli jak pieńkikto? uśmiechy to 'one'. zęby też. prawdy też. noc jest jedna.. wiec kto sczerniał?? Cytat: a resztki szkławczesniej nie było nic o szkle!! a uniwersalne konotacje ze szkłem, raczej nie tłumaczą tu niczego, to jest wierszowane bicie piany, a i "wierszowane" tylko dlatego, ze wierszem sie proklamujące. Cytat: i nie ma już odwrotu;/ tak, ja wcale nie wątpie, ze mozna do tego coś wyczarować, jakiś sens, treść ważką i nawet logiczną, ba, po polsku nawet! ale.. wybacz, drwię, lecz to dlatego, że mam powody. dokumentna klapa to jest dla mnie. to nie jest poezja, nie może być. bo jesli to w istocie poezją jest, to... chyba juz to gdzies pisałem. to nawet nie jest zdanie/zdania. przynajmniej nie logiczne. RE: Listopad 1938 - Piramida88 - 12-01-2013 Miriad, Twój komentarz jest bardzo chaotyczny i nieskładny. Używasz mnóstwo minek, które nic nie wnoszą do komentarza. Podoba mi się, że jest generalnie dość długi i starasz się coś wyjaśnić, ale wychodzi z tego bełkot filozoficzny. Jeżeli chcesz pisać konstruktywnie, to skup się na gramatyce i interpunkcji, bo ciężko się czyta. Co do wiersza, to przeczytaj o " Kryształowej nocy" a może coś Ci w głowie zaświta... Pozdrawiam. RE: Listopad 1938 - vysogot - 12-01-2013 Nie no wiesz, to jest poezja a propos pogromu Żydów... musiałem sprawdzić artykuł na wiki, żeby w ogóle coś z tego załapać. Wiersz bez wiedzy o "Nocy Kryształowej" jest bez sensu, znowu cukierkowa wydmuszka. "kryształy, pieńki, resztki", tyle zdrobnień i małych rzeczy. Ten wiersz absolutnie nie jest autonomiczny, nie wnosi żadnej treści bez znajomości historii, nie przedstawia sam sobą tamtej tragedii. W moim odczuciu jest bezcelowy i wymuszony, nie wiadomo kto nie miał prawdy na ustach, Żydzi czy niemiecka masa. Niejasne to wszystko. nie lubię gdy wiersz jest takim delikatnym muskaniem jakiegoś tematu, ogonkiem na torcie bez wiśni... taki delikatesik że aż nie wiadomo z czym to jeść i jak. pozdrawiam RE: Listopad 1938 - Piramida88 - 12-01-2013 Wyszłam z założenia, że każdy zna podstawowe daty i wydarzenia, i do głowy by mi nie przyszło, że trzeba zerkać do źródeł. Skoro wiersz nawiązuje do nocy listopadowej(żeby go zrozumieć,) to jednak coś w głowie trzeba mieć, prawda? Gdybym chciała się odnieść do konkretnej narodowości, to bym to zrobiła, ale uznałam to za niestosowne, podobnie jak kształtowanie przeżyć tamtych ludzi. Wiersza tłumaczyć nie będę. Pozdrawiam. RE: Listopad 1938 - viosenna - 12-01-2013 Nie wiem nic o listopadzie 1938. A co się działo tej kryształowej nocy - tym bardziej.. Ten wers - kryształowej nocy - jest za bardzo oddalony od pierwszej, albo od drugiej zwrotki. A może to znowu ta tzw. forma, której należy przestrzegać. Jeśli to forma, to te dwa słowa wg mnie do niczego nie pasują. Napisz proszę czego miały dotyczyć. Nie przeczę,że pewnej kryształowej nocy - rozwiałoby zawiłości. Weź to jeszcze raz na warsztat, wymień jakieś części - bo zawieszenie dobre, tylko coś z skrzynią biegów nie gra. Czytając niektóre wiersze dochodzę do wniosku,że ja się naprawdę na poezji nie znam, mam nadzieję, że gildia mi pomoże się w nich odnaleźć. Ucałowania RE: Listopad 1938 - vysogot - 12-01-2013 Cytat:Wyszłam z założenia, że każdy zna podstawowe daty i wydarzenia, i do głowy by mi nie przyszło, że trzeba zerkać do źródeł.po inżyniersku: słabe założenie.. rób jak chcesz pozdrawiam RE: Listopad 1938 - viosenna - 12-01-2013 W dodatku wychodzi na to, że w głowie też nic nie mam, bo na śmierć zapomniałam o kryształowej nocy listopadowej przyziemność jakaś mnie dopadła. Ucałowania RE: Listopad 1938 - Piramida88 - 12-01-2013 viosenna, to jedna z podstawowych dat Nie wnikam, a jak zmienię, to jedynie końcówkę, choć i w to wątpię. Jeśli chcesz coś wyjaśnić, to pisz śmiało w Gildii vysogot dziękuję za komentarz i też pozdrawiam RE: Listopad 1938 - viosenna - 12-01-2013 Ten wiersz wywarł na mnie jeden pozytywny wpływ. Dla mnie jest on całkiem sporych rozmiarów. Dowiem się dziś wszystkiego dokładnie o nocy listopadowej w 1938 roku. I odniosę się jeszcze raz, coby nie było, że koment rzuciłam po łebkach. Pamiętam wiele dat, ale więcej nie pamiętam. RE: Listopad 1938 - maciekbuk - 12-01-2013 Cytat:tyle było uśmiechów Jeśli ten moment bezpośrednio nawiązuje do Kryształowej Nocy, to skruszone uśmiechy nie pasują. Funkcja słowa "skruszone" w tym wierszu przyćmiła Ci ogląd na sprawę. Bo odpowiedz sobie, gdzie tam była jakaś skrucha? W NSDAP? Ładnie ten zwrot brzmi, ale jest kompletnie bezpodstawny. Cytat:bez prawd na ustach Po prostu "bez prawdy". W twojej wersji przyjmuje to trochę inne znaczenie, niż, jak mi się wydaje, powinno być. Nakrył czas jak najbardziej dopuszczalne, nie widzę tutaj żadnego błędu (ktoś to wytknął, jak czytałem). Cytat:pozostały między zębami Dziwna zmiana czasu. Jak dla mnie okres zbyt odległy, żeby doszukiwać się takich zależności z dniem dzisiejszym. Dlatego "nie było" bardziej. W mojej ocenie wiersz jest słaby, ale to już nie z powodu samej formy, ale nieudanego odniesienia do faktu historycznego; poza tytułem i wersem naprowadzającym nie wiadomo, o co chodzi. Nie czuję, że to utwór o początku tragedii żydów, nie czuję obecności oprawców, w gruncie rzeczy to nic nie czuję. Fajny temat, ale wykonanie niedobre. Proponuję powrócić do niego kiedyś, bo duży w nim potencjał. Ale nie tym razem. Pozdrawiam. RE: Listopad 1938 - Piramida88 - 12-01-2013 maciekbuk a nie kojarzy Ci się " skruszone" ===> zeszły z twarzy Co do "prawdy" zmienię. Możliwe, że to nie szczyt, no ale jak mówisz, trzeba się rozwijać. Może kiedyś powrócę do tematu, dzięki za komentarz RE: Listopad 1938 - maciekbuk - 12-01-2013 Cytat:maciekbuk a nie kojarzy Ci się " skruszone" ===> zeszły z twarzyHuh Oj Piramido, Piramido. Nie naciągaj. Skrucha to skrucha i żeby zeszła z twarzy, wpierw musi się na niej pojawić. A do tematu wróć kiedyś obowiązkowo. |