Via Appia - Forum

Pełna wersja: melancholia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
delikatnie kołyszę
ryczące myśli
w łagodnym uśmiechu

patrzę gdzieś
w twoją dal
za oknem

czuję jak gnije
w dumnym bezruchu
moja martwa natura

a zmierzwiona sierść dywanu
nigdy nie wydawała się
tak kleiście kojąca
Wszyscy chyba wiemy, że nie da się delikatnie kołysać myśli, w dodatku w uśmiechu, co dopiero ryczących i w łagodnym. Musi to mieć więc jakiś ładunek metaforyczny! Czy ma? Czy komuś się chce to rozgryźć? A co, jeśli autor wie, co miał na myśli, jednak niefortunnie to ujął w słowa - bo zwyczajnie nie ma do tego umu, dorobek ma zerowy, to i ciężko mówić o doświadczeniu; co wtedy?
Kołysać myśli - taaaaaaaaaaaka panoramiczna przenośnia. Zaręczam, WSZYSTKO może oznaczać. Ponadto "delikatnie" "ryczące" "łagodnym" - tia. Pięknym lasem, ciemną nocą, szła zgrabna dziewczyna miękkim krokiem. Nawet to jakoś brzmi, prawda? A każdy wydawca po takim jednym zdaniu zrobi użytek z kosza, każdy. W wierszu, gdzie słów jest mniej, takie coś to grzech śmiertelny; to spiew z playbacku; to granie pauzą przez cały film.
Im mniej słów tym lepiej, bo można to zrozumieć na więcej sposobów. Konkrety niepotrzebnie zawężają zrozumienie. Tia.
Cytat: czuję jak gnije
w dumnym bezruchu
moja martwa natura
Pomijam, jak brzmi tutaj martwa natura. O to, dlaczego gnije też nie pytam, może gnić. Ale czemu w dumnym bezruchu? I czemu ta natura martwa - i tak w ogóle jaka konkretnie natura?; Można podać jej aspektów wiele, człowiek niejedną ma naturę. Tylko o co chodzi? Weź utraf. Nie czeba trafić? A to przepraszam.

słyszę jak kwitnie
w zawstydzonym biegu
twój żywiołowy duch


[duch - wyraz dobry jak każdy inny]

Daję słowo, taką zasadą jest ten wiersz napisany. Potem tylko krótka weryfikacja: "może być?... noe pewnie, że może. jest cacy."
Cytat:Pomijam, jak brzmi tutaj martwa natura. O to, dlaczego gnije też nie pytam, może gnić. Ale czemu w dumnym bezruchu? I czemu ta natura martwa - i tak w ogóle jaka konkretnie natura?; Można podać jej aspektów wiele, człowiek niejedną ma naturę. Tylko o co chodzi? Weź utraf. Nie czeba trafić? A to przepraszam.

Jeżeli można pominąć literkę, przecinek, wybaczalne, zamiast "ż" klikniemy za słabo i wyjdzie "z" wybaczalne, ale kiedy piszemy trzeba to nie czeba. Undecided Tym bardziej kiedy komuś zwracamy uwagę dotyczącą pisowni. No hyba ZE tak czeba o trzym nie wiem. A to przepraszam. Big Grin

melancholia

uspokajam
ryczące myśli
pobłażliwym uśmiechem

patrzę gdzieś w dal

czuję jak gniję
w bezruchu

a wełniany
krótko przystrzyżony dywan
na który upadam coraz częściej
nigdy nie wydawał się tak miękki

tylko ta kleista maź w głowie


A ja, zresztą wiesz Wojbik, napisałem sobie tak Smile
No i napisałbyś lepiej.
Z "czeba" też się na pewno domyśliłeś, że to bylo umyślnie, ale potrzebowałeś amunicji, więc w sumie jest ci wybaczone.
Dziękuję za opinie.

Pozdrawiam serdecznie.


P.S. Czy Ty, miriad, próbujesz mi wcisnąć, że nie powinienem pisać wierszy?
Lubię to<klik>
Wiersz jest moim zdaniem dobry, może nawet jeden z takich, co to się zapamiętuje. Podoba mi się łagodna postawa Podmiotu lirycznego.
Jego cechy i charakter kojarzą mi się z matczyną opiekuńczością i łagodnością, a to pewnie przez słowo "kołyszę" i "łagodnym".
Tonacja jest w porządku. Egzaltacja nie rzuca się w oczy. Jest dość ekspresyjnie, ale nie na tyle by czytelnika wzruszyć.
Utwór stwarza wrażenie lekkiego ciepła i dobroci. Trochę też zapomnienia. Nierzeczywistych marzeń i poruszeń.

Drogi Wojbiku, ten wiersz jest przyjemny i ma 4/5Rolleyes
Przyjemny?
No ludzie, co z wami?
Ten podział na moje i twoje? To rozgraniczenie tak razi, że już nawet sugestie Miriad... (Miariada? Miriady? Miriadu? sam nie wiem) są tu zbyteczne.
Rozumiem, że tu chodzi o tego domowego kota, który ma jakaś egzaltację, czy nawet tęsknotę za byciem dachowcem, czy nawet kotem dzikim, łażącym po drzewach w lesie.
Martwa natura to już zawsze będzie mi się kojarzyć z koszykiem owoców na plastyce w podstawówce xD
Sorry, Wojbik, ale jedyne co się tu zbudowało to takie siedzące na dywanie dziecko, które nie sięga do parapetu, a widzi za oknem ptaszory, więc chce tez ujrzeć drzewa.
Za mało, za dziewczęco (i to mówimy tu o dziewczynkach poniżej dwunastego roku życia). I nawet ta wersja Starysty, kładąca za duży nacisk na dywan za dużo tu nie zmienia.
imho, jesli to ma być o Czymś ( w sensie większym niż różnica pomiędzy dywanem a trawnikiem) to jest po prostu za zwiewnie, za lekko i bez żadnego ruchu.
Pozdrawiam i no offence :-)
Cytat:Rozumiem, że tu chodzi o tego domowego kota, który ma jakaś egzaltację, czy nawet tęsknotę za byciem dachowcem, czy nawet kotem dzikim, łażącym po drzewach w lesie.
Martwa natura to już zawsze będzie mi się kojarzyć z koszykiem owoców na plastyce w podstawówce xD

Dobrze myślisz.
Dziękuję za komentarze.

Pozdrawiam.
Pasku, pamiętaj że ile ludzi, tyle może być odczuć, a obiór wiersza jest dość subiektywny i sugestywny w związku z panującymi nastrojami.Smile
I po co tak pogardliwie o nicku? Czy on czemuś winien?
Kogo czego - miriada; nie patrz, że miriada to akurat 10 000, zmieniłem ją (myslę, że to każdy widzi) na męski, już nie udawaj gupiego;p
Czy ja odezwałem się pogardliwie? Jeśli zostało to tak odebrane, to przepraszam.
Nie nieBig Grin Chodziło o pasiastegoBig Grin