na zielonej łodyżce
dwa żółte robaczki siedzą
i patrzą i knują planują
jak złapać motylka w siatką
twierdzą że obgryza kwiatki
tylko skąd maluszki mają wiedzieć
że przyłapią swoją matkę
morał zatem taki
co wolno rodzicom
to dzieciom zaszkodzi
Dziwna ta bajka.
Obgryzanie kwiatków kojarzy mi się raczej z mszycami.
Niby jest morał jakiś, ale słabo to wyszło.
No bo czemu nie pokazałeś, jak tą matkę przyłapią?
Niby forma fajna, nie przynudzasz, ale trochę więcej(coś o tej matce) mogło by być.
3/5
Dlaczego tak niedbale? To raz. Dlaczego dział baśnie? To dwa. I skąd się wziął ten morał, bo na pewno nie z toku wcześniejszego wywodu. A sam morał jest kiepski. Bo do czego się odnosi? Co wolno rodzicom, dzieciom zaszkodzi? Rodzicom wolno to, co dzieciom + to, czego dzieciom nie wolno. Więc wszystko, co w tym obszernym zbiorze się zawiera, dzieciom zaszkodzi? Po raz wtóry kłaniają się logiczne struktury.