znowu gąszcz ulic
domów i latarni
poległ na horyzoncie
znowu zawołał
konając o poranku:
wróć!
znowu wróciłem
szukam twojego ciepła w głowie sercu
a nawet za kanapą i po szufladach
znowu nic
nawet kropli śmiechu
albo chociaż łez i atramentu
Nie przepadam za powtórzeniami, ale ten wiersz jest ładny. Dość prosty, klarowny, nieco nostalgiczny. Podmiot liryczny zdecydowany w swych odczuciach, zawzięty, tęskniący.
Jest coś w tym. może właśnie to "konanie".
Cytat:znowu nic
nawet kropli śmiechu
albo chociaż łez i atramentu
tak jasno i tak ciemno
Jest zgrabnie, chociaż prosto, ale dobrze. 4/5
PS. Tytuł daje do myślenia. Fajnie, że nie Incognito.
Bardzo dziękuję za ocenę. To miłe, że komuś się spodobało aż na czwórkę. ^^
Pozdrawiam!
Mnie one nie przeszkadzają, zaznaczają pewna wartość. gdyby było inaczej to wyliczanka by wyszła na ulicę.
Jednak gdyby zrezygnować to Twoje mini wiele by zyskało. Jak wiesz
Ale co tam, powiem tak, mnie nie porazi8ł jednak czytam go. To dobrze.
Dziękuję, Starysto. :3
Pozdrawiam!