a moim sukcesem
proszę profesorstwa
jest wstanie z łóżka
obojętne którą nogą
a jak już przeżyję jesienne poranki
odnajdę Boga w pościeli
Co tak bez komentarza?
Życiowe bardzo. Rano to się skacze na jednej nodze, zwisającej luźno w dodatku(skarpecie). Oczywiście musi mieć paski.
Pochwałą jest ranne wstawanie. Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje.
Wiersz od taki do przeczytania, raczej nie za dużo do myślenia, nie za dużo do czytania, ani do pisanie.
Nieźle, tak średnio, nie super, nie dobrze, ale w środek trafia 3/5 za swoją lekkość, tematykę.
Cytat:a jak już przeżyję jesienne poranki
odnajdę Boga w pościeli
Trochę twardo, ale będzie lepiej
Co prawda to nie lubię czytać Twoich wierszy, mnie nie smakują. Tu pomimo lekkości i zrozumienia Boga darów zaskoczyłaś mnie całkowicie. Na skróty leziesz, ot tak sobie, pstryk i co sobie myślisz.
To zwykłe oszustwo, napisz no coś bo w końcu wstaniesz w jednej skarpetce w paski.
Pozdrawiam.
po znajomości 3/5
A tytuł, jak na Listopad przystało