Via Appia - Forum

Pełna wersja: reklama to nie przecinek, reklama to ja
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
reklama to nie przecinek, reklama to ja

Mów mi Tak-à-o-Vak, przedstawia się,
gdy akurat rzucam okiem,
cholera, zauważył i odbija tę moją piłeczkę
z tęczówką.

No i dodaje, że jest zombie,
że nie skąpi, że się wątpi,
kiedy przemawia ludzkim głosem.
A on naprawdę żyje, myśli
i chce zjeść mój mózg.
Serio.

W porządku, rezygnuję i pytam,
czy puści mi porno.
Odpowiada. Nie rozumiem, pewnie ma małego.
Czuję na twarzy powiew fal elektromagnetycznych
i słyszę szum ekranu kontrolnego, zaraz,
zaraz, jak to, panie TV, jak to, że chce się pan
zamienić?

Kap-kapię już po chwili z ekranu biało-czarnymi łzami,
nie, proszę nie pstrykać, nie, proszę zostawić ten pilot
i mnie nie wyłączać, kiedy wychodzicie z pokoju.
Tak na wszelki wypadek.
ale rozwalacz umysłu.. nawet zacząlem szukac jakiegos sensu w tytule i doszedlem do tego, ze jest tam byc moze ukryta podpowiedź - a taka chociazby, jak w ogóle czytac owy wiersz. przecinek czytalem wiec jako "reklama" - ale tez niewiele mądrego z tego wyszło.
ostatni akapit jako jedyny ma dla mnie racje bytu. wydaje sie byc w temacie, tj wyczuwa sie nawiązanie do tytułowej reklamy;] pozostałe pozostają dla mnie zagadką. nie ta godzina, bym się dłuzej nad nimi pochylał jak pare minut;/ kto wie, moze po śnie zaglądne tu jeszcze.
hmm.. na razie tyle.
Och, no nie ma co drążyć za bardzo, bo dokopie się pan rzeczy, o których nawet ja nie pomyślałam. Dziękuję za odwiedziny i ślad, za posiłowanie się z tym telewizorem. Pozdrawia pana, a ja tutaj pomalutku przeżywam kryzys tożsamości, delektuję się nim, bo puszczono właśnie pierwszą reklamę świąteczną. Domestos, Last Christmas i w ogóle... A właśnie trwają Dziady, czyż to nie poezja w czystej, dwudziesto-pierwszo-wiecznej pop-postaci?
Jej, podoba mi się. Swoboda języka i narracji, nietypowe podejście do w sumie popularnego tematu (pop-art!). A jeśli metafory to nie metafory, tworzy się mocno Thompsono-Burroughsowski klimat. A wszystko zatopione w przyjemnie lepkiej poetyckości. Tylko dwa niewielkie pytania: kap-kapię, czy kap-kapie? oraz te rymy skąpi-wątpi słodko rymujące się z zombie chyba jednak niepotrzebne, ale nie mnie o tym decydować.
Podziwiam/Pozdrawiam, Maskotka;)
Bardzo fajnie Ci to wyszło szanowny autorze.
Pop-art i pop-kultura to moja ulubiona materia do tworzenia. A więc miło, że pani docenia, a tym bardziej miło za tych Burroughsa i Thompsona, to dopiero komplement. Smile Kap-kapanie na pewno jest w pierwszej osobie, a z rymami faktycznie, może o 1 lub 2 za daleko...

Cytat:Bardzo fajnie Ci to wyszło szanowny autorze.
Szanowna autorko! Ale fakt, bardzo fajnie. Smile

I dziękuję wszystkim za lekturę i pozostawienie śladu.
pop art wywodzi się z ruchu dada podobno. dadaizmu jest teraz mało i na pewno mało w tak dobrej cyberpunkowej postaci. szalone labirynty to mój ulubiony krajobraz.

pozdrawiam
czas
Czasie, bardzo mnie raduje pańska wizyta i ta wzmianka o dada. Dada zawsze spoko. Pozdrawiam z labiryntów. Smile