Via Appia - Forum

Pełna wersja: ***
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
moje oczy są tylko kawałkiem szkła
czasem odbijają piękną tęczę
czasem kaleczą bezlitośnie

moje usta są tylko gitarą akustyczną
czasem czyste dźwięki stłoczone pod wpływem chwili
a czasem nieczyste raniące ucho
wydobywają się zatrzymując chwilę

moje uszy są tylko dyktafonem
to co dobre zostanie zapisane
to co złe zostanie zapisane
lub usunięte i w podróży w niepamięć

moje ręce są tylko nośnikami energii
którą czasami da się wykorzystać
lecz czasem nie

moje nogi są tylko komputerem
zaprogramowanym dla możliwości chodzenia
lecz nie odpornym na wirusy

a moja dusza jest głównym dyskiem
zakażona niszczy cały system

moje ciało jest bańką mydlaną
tak delikatne, a tak piękne
Nie czuję.

Mam jednak propozycję wzbogacenia puenty:

[undefined]moje ciało jest bańką mydlaną
tak delikatne, a tak piękne [/undefined]
... w końcu pęknie

Pozdrawiam/.
Wiem do czego zmierzasz. Pomysł ciekawy, ale nie do końca trafnie oddany. Skojarzeniowo jest to bardzo zagmatwane i wygląda nie do końca przemyślanie.Z drugiej strony, to dla mnie jak fabryka zdań, które określają stan podmiotu lirycznego. W sumie to taka grupka porównań, mało precyzyjnych.
Na pewno nie czuję w tym poezji i wiersza. Może kwestia moich upodobań? Brakuje mi przede wszystkim dokładności.
Natomiast myśl tekstu jest ciekawa i skłaniająca do przemyśleń. Tutaj ok.

Cytat:moje uszy są tylko dyktafonem
to co dobre zostanie zapisane
to co złe zostanie zapisane
lub usunięte i w podróży w niepamięć

jeszcze kwestia podświadomości i zdarzeń zapisywanych mimowolnie

Cytat:moje ręce są tylko nośnikami energii
którą czasami da się wykorzystać
lecz czasem nie

tutaj bardziej kojarzy mi się z synapsami i neuroprzekaźnikami.
ręce w tej kwestii widzę tak pół na pół, chyba jakoś inaczej bym to ujęła.


Cytat:moje nogi są tylko komputerem
zaprogramowanym dla możliwości chodzenia
lecz nie odpornym na wirusy

za narząd sterujący uznawałabym raczej umysł

Jest w tym coś, ale jak dla mnie do ponownego przemyślenia, poukładania. 2/5



Wyliczanka z tego wyszła. Szczególnie te zaprzeczenia zepsuły już całkiem - masz tu takie 'może tak, a może nie' a poezja przecież powstaje w konkretnym elu, a nie popisania kilka wersji i sklejenia w jeden utwór.
No właśnie - posklejanie. Strasznie kombinujesz z tym całek. Z jednej strony taka składanka domowej roboty, gdzie na przemian gitara i, dyktafon i szkło, a z drugiej idzie komputer, czyli na myśli wchodzi jakiś konkret, a z trzeciej nadbiegasz z pięknem i delikatnością. To nijak do siebie nie masuje, naprawdę.
I jak już mówiła Piramida, nogi jako komputer nie są najlepszym pomysłem. Zresztą, czemu przyrównujesz duszę do dysku, skoro już jest tutaj jeden ośrodek pamięci, dyktafon? Dusza w postaci nastroju i podmiotu lirycznego również zaistniała.
Jestem na nie.
Pozdrawiam!