Via Appia - Forum

Pełna wersja: ******
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

owiana woalem radości powszednich
zakrada się w życie bocznymi schodami
całuje jak mniszka święty modlitewnik
- i odrzuca wolność wraz z łez potokami

przychodzi niechciana burząc plany wszystkie
swoją głowę w chmurach, pcha pod gilotynę
gardzi sygnałami, że jest pośmiewiskiem
czołga ku przepaści, za zewu zaczynem

choć się skrada cieniem, w jasności pięknieje
a rosnące skrzydła unosi w przestworza
płacz zamienia w radość a smutek w nadzieję
zatloną iskierkę w rozszalały pożar

da się go ugasić, kiedy macki ognia
otoczyły ciało, zawładnęły duszą
gdy z żaru powstała płonąca pochodnia
a męka czekania jest równa katuszom?

- zakazana miłość - bez szans na spełnienie...
co cię do niej ciągnie, choć rozum zabrania?
ona nic nie daje, nic poza cierpieniem
poza mgnieniem szczęścia, samotnią czekania...
Brawo, chyba zostanę Twoim fanem. Wink
(16-10-2012, 13:01)shinobi napisał(a): [ -> ]Brawo, chyba zostanę Twoim fanem. Wink
Cieszę się. Miło mi.Smile
Pozdrawiam
Hatsze

Co za nieszczęście ten pogrubiony tekst Huh Po co?
Temat piękny, jak to miłość która jest cierpieniem.
Trochę się zabawiłem i postaw to dzieło w pionie jak i odchudź je. Trochę inwersji co przynosi brawa kiedy wiersz jest rymowany, ale tu nie za bardzo a nawet bardzo. Byłby bardziej płomienny. Dopiero te płomienie by płynęły.

Pisze się -zetloną, chyba.

owiana woalem radości
zakrada się w życie bocznymi schodami
całuje jak mniszka święty modlitewnik
odrzuca wolność potokami łez


przychodzi niechciana burząc plany
swoją głowę w chmurach pcha pod gilotynę
gardzi sygnałami jest pośmiewiskiem
czołga się ku przepaści

skrada cieniem w jasności pięknieje
a rosnące skrzydła unosi w przestworza
płacz zamienia w radość a smutek w nadzieję
zatloną iskierkę w rozszalały pożar

gdy z żaru powstała płonąca pochodnia
otoczyła ciało zawładnęła duszą
męka czekania jest równa katuszom
da się ja ugasić życia harmonią

zakazana miłość bez szans na spełnienie
co cię do niej ciągnie choć rozum zabrania
ona poza cierpieniem nic nie daje
poza mgnieniem szczęścia tylko czekanie
(16-10-2012, 15:05)starysta napisał(a): [ -> ]Co za nieszczęście ten pogrubiony tekst Huh Po co?
Temat piękny, jak to miłość która jest cierpieniem.
Trochę się zabawiłem i postaw to dzieło w pionie jak i odchudź je. Trochę inwersji co przynosi brawa kiedy wiersz jest rymowany, ale tu nie za bardzo a nawet bardzo. Byłby bardziej płomienny. Dopiero te płomienie by płynęły.

Pisze się -zetloną, chyba.

owiana woalem radości
zakrada się w życie bocznymi schodami
całuje jak mniszka święty modlitewnik
odrzuca wolność potokami łez


przychodzi niechciana burząc plany
swoją głowę w chmurach pcha pod gilotynę
gardzi sygnałami jest pośmiewiskiem
czołga się ku przepaści

skrada cieniem w jasności pięknieje
a rosnące skrzydła unosi w przestworza
płacz zamienia w radość a smutek w nadzieję
zatloną iskierkę w rozszalały pożar

gdy z żaru powstała płonąca pochodnia
otoczyła ciało zawładnęła duszą
męka czekania jest równa katuszom
da się ja ugasić życia harmonią

zakazana miłość bez szans na spełnienie
co cię do niej ciągnie choć rozum zabrania
ona poza cierpieniem nic nie daje
poza mgnieniem szczęścia tylko czekanie

OK. Pogrubienie i kursywę zlikwidowałam. Musi być jednak "zatloną", bo zaczęła się od zatlenia, czyli od małej iskierki. Gdybym napisała "zetloną", to by znaczyło, że po zatleniu zgasła, czyli się zetliła. Oba czasowniki są poprawne, tylko znaczą coś innego.
Ps
Lubię pisać wiersze w stylu niezbyt awangardowym, bardziej wolę styl klasyczny i raczej już przy nim zostanę...
Ale dziękuję za nowocześniejsze ujęcie. Jest ciekawe, inne, ale ja wolę moje...
Pozdrawiam
Hatsze

Cytat: całuje jak mniszka święty modlitewnik
może sugerować, że całuje jak mniszka. a co całuje? - modlitewnik (święty?). rozumiesz?
tymczasem powinno być, że całuje - lecz jak?? odpowiedz: jak mniszka całująca modlitewnik.
jak to poprawić? może: całuje <przecinek lub myslnik> jak mniszka święty modlitewnik. nie wiem, w kazdym razie jest się do czego CZEPNĄĆ. tak na siłę trochę, ale jest. bo mi to specjalnie nie przeszkadza;] i tak jest ładnie.

Cytat: przychodzi niechciana burząc plany wszystkie
swoją głowę w chmurach, pcha pod gilotynę
przecinek przed burząc, a bez przecinka przed pcha.

Cytat: czołga ku przepaści, za zewu zaczynem


tego z kolei nie rozumiem, także w mojej opini mankament.

choć się skrada cieniem, w jasności pięknieje
a rosnące skrzydła unosi w przestworza
płacz zamienia w radość a smutek w nadzieję
zatloną iskierkę w rozszalały pożar

da się go ugasić, kiedy macki ognia
Cytat: otoczyły ciało, zawładnęły duszą
gdy z żaru powstała płonąca pochodnia
Cytat: a męka czekania jest równa katuszom?

znak zapytania mnie zdziwił. moze przydałoby się dać na początek akapitu "czy"? czy się go da.. lub: czy się ugasi...

Cytat: da się go ugasić, kiedy macki ognia
otoczyły ciało, zawładnęły duszą
gdy z żaru powstała płonąca pochodnia
a męka czekania jest równa katuszom?

jakoś mi ten czas tu nie pasuje. dziwnie to wychodzi, ale nie rozpiszę się, bo średnio mam czas.
poza tym męka i katusze wydają mi się zbyt tożsame.

to chyba tyle czepialstw. znowu mi miło, że ktoś wysilił się na rymy. pieknie. jakoś tak bliski mi ten wiersz, toteż może nie jestem obiektywny, ale daję 9/10.
(17-10-2012, 16:46)miriad napisał(a): [ -> ]
Cytat: całuje jak mniszka święty modlitewnik
może sugerować, że całuje jak mniszka. a co całuje? - modlitewnik (święty?). rozumiesz?
tymczasem powinno być, że całuje - lecz jak?? odpowiedz: jak mniszka całująca modlitewnik.
jak to poprawić? może: całuje <przecinek lub myslnik> jak mniszka święty modlitewnik. nie wiem, w kazdym razie jest się do czego CZEPNĄĆ. tak na siłę trochę, ale jest. bo mi to specjalnie nie przeszkadza;] i tak jest ładnie.

Cytat: przychodzi niechciana burząc plany wszystkie
swoją głowę w chmurach, pcha pod gilotynę
przecinek przed burząc, a bez przecinka przed pcha.

Cytat: czołga ku przepaści, za zewu zaczynem


tego z kolei nie rozumiem, także w mojej opini mankament.

choć się skrada cieniem, w jasności pięknieje
a rosnące skrzydła unosi w przestworza
płacz zamienia w radość a smutek w nadzieję
zatloną iskierkę w rozszalały pożar

da się go ugasić, kiedy macki ognia
Cytat: otoczyły ciało, zawładnęły duszą
gdy z żaru powstała płonąca pochodnia
Cytat: a męka czekania jest równa katuszom?

znak zapytania mnie zdziwił. moze przydałoby się dać na początek akapitu "czy"? czy się go da.. lub: czy się ugasi...

Cytat: da się go ugasić, kiedy macki ognia
otoczyły ciało, zawładnęły duszą
gdy z żaru powstała płonąca pochodnia
a męka czekania jest równa katuszom?

jakoś mi ten czas tu nie pasuje. dziwnie to wychodzi, ale nie rozpiszę się, bo średnio mam czas.
poza tym męka i katusze wydają mi się zbyt tożsame.

to chyba tyle czepialstw. znowu mi miło, że ktoś wysilił się na rymy. pieknie. jakoś tak bliski mi ten wiersz, toteż może nie jestem obiektywny, ale daję 9/10.

Trudno mi się odnieść, aż do tylu uwag...
Musiałabym chyba napisać całkiem nowy wiersz, by zadowolić tę być może, szczerą krytykę.
Najlepiej chyba będzie na nią nie reagować...Nie sądzisz?

Pozdrawiam
Hatsze