12-10-2012, 14:19
przez dzieciństwo o zapachu chipsowego zepsucia
aż po lśnienie zabijające w nas resztki współczucia
podróżuję ja
nie jak kot czarownicy
tylko Izaak
odmieniec przeklęty i zryty
ciapka - skurwysyny mówiły
i mądrzy a nie jest pokora
oznaką dobra jedynie
tylko cwaniactwa
świnie
i inne ptactwa
mógłbym [chciałbym] zagrać w Munchkina
gdybym miał z kim
a nawet kota przytulić nie mogę
pajęczyną me ściany zdobione
i psychodelicznym trzaskiem
drzazgi - było ich wiele
i są bo tkwi to nadal w mym ciele
cielę na granicy a wokół trup się ściele
w szkole w domu w kościele
wzrok zeszklały już o podłogę
walnął jak mózg po czterdziestce
i modlę się tylko by przetrwać te wojny
- o to być mogę spokojny
aż po lśnienie zabijające w nas resztki współczucia
podróżuję ja
nie jak kot czarownicy
tylko Izaak
odmieniec przeklęty i zryty
ciapka - skurwysyny mówiły
i mądrzy a nie jest pokora
oznaką dobra jedynie
tylko cwaniactwa
świnie
i inne ptactwa
mógłbym [chciałbym] zagrać w Munchkina
gdybym miał z kim
a nawet kota przytulić nie mogę
pajęczyną me ściany zdobione
i psychodelicznym trzaskiem
drzazgi - było ich wiele
i są bo tkwi to nadal w mym ciele
cielę na granicy a wokół trup się ściele
w szkole w domu w kościele
wzrok zeszklały już o podłogę
walnął jak mózg po czterdziestce
i modlę się tylko by przetrwać te wojny
- o to być mogę spokojny