Via Appia - Forum

Pełna wersja: No named
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Znalazłem stare coś, bardzo stare. Zobaczymy co o tym sądzicie. Big Grin


Burczy mi w brzuchu, śsie, lecz głodny nie jestem.
Gdzieś iść muszę, wiem to, lecz sił nie mam.
Chęci odeszły, żal gardło ściska.
Niech ktoś zdejmie z mojej piersi ten worek ludzkich kości ciężki.
Płakać mi się chcę, lecz nie umiem.
Tam, w oddali widzę zapach, unosi się lekko.
Frunie w góre, chcę go złapać, lecz nie mogę.
Ucieka, niczym mucha przed dłonią, podlatując za chwilę z szyderczym uśmiechem.
Znów próbować? Wyciągać rękę? Ryzykować kolejne szyderstwo?
Bezsilność, koleżanko moja stara, wróciłaś do mnie po latach.
Już zapomniałem o tobie, zaprzyjaźniony z siostrą twoją, tak odmienną od ciebie.
Chociaż w kłótni się rozstaliśmy, dziś witam cię - dziwiąc się sobie - z uśmiechem.
Przed sobą mając nicość,
za sobą... nadzieje.
Przejmujący wiersz o życiu. Dla mnie bardzo bliski z powodu mojego wieku i stanu. Uderzył mnie, aż zabolało.
Myślę, że do odczucia Twojego wiersza potrzeba pewnego doświadczenia życiowego, iluś lat na karku i poczucia niemocy z tym związanej. Celowo napisałam "odczucia", a nie "zrozumienia", bo myślę, że forumowicze, inteligentne, choć jeszcze przeważnie mlodziutkie istoty doskonale sobie z tym poradzą.
Paradoksalna dla mnie i przejmująca jest końcówka:

..."Chociaż w kłótni się rozstaliśmy, dziś witam cię - dziwiąc się sobie - z uśmiechem.
Przed sobą mając nicość,
za sobą... nadzieje. "

Pozdrawiam serdecznie.
ssie
Bezsilność w wołaczu - bezsilności
mam jedynie zastrzeżenia do linijki:
Tam, w oddali widzę zapach, unosi się lekko.
wydaje mi się to bez usprawiedliwienia. czym ostatecznie ten zapach był? nie wiem. tym bardziej wiec irytuje, że stoi abstrakcja "widzę zapach". zeby to jeszcze wiec mialo jakiś sens metaforyczny - a ja go nie odnalazłem;/
reszta za to dosyc dosyc do mnie przemawia. lubie takie wiersze;]
Wydaje mi się, że bardziej by pasowało do miniatur.

Interesujące.
Cytat:Ucieka, niczym mucha przed dłonią, podlatując za chwilę z szyderczym uśmiechem.
Znów próbować? Wyciągać rękę? Ryzykować kolejne szyderstwo?
Ten fragment jest... kurczę, nie przyszłoby mi do głowy w ogóle w ten sposób spojrzeć... Na podstawie tego dylematu można by, moim zdaniem, zbudować świetny psychologiczny profil. Wyobrażacie sobie gościa, który zastanawia się czy odganiać muchę, bo boi się odrzucenia, szyderstwa czy pogardy... ze strony muchy... Q, powiedz mi, proszę, to Twoje rozkminy czy stworzone na potrzeby literatury? ^ ^

Pozdrawiam.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi Smile

(09-09-2012, 16:21)Bożena napisał(a): [ -> ]Przejmujący wiersz o życiu. Dla mnie bardzo bliski z powodu mojego wieku i stanu. Uderzył mnie, aż zabolało.
Myślę, że do odczucia Twojego wiersza potrzeba pewnego doświadczenia życiowego, iluś lat na karku i poczucia niemocy z tym związanej. Celowo napisałam "odczucia", a nie "zrozumienia", bo myślę, że forumowicze, inteligentne, choć jeszcze przeważnie mlodziutkie istoty doskonale sobie z tym poradzą.
Paradoksalna dla mnie i przejmująca jest końcówka:

..."Chociaż w kłótni się rozstaliśmy, dziś witam cię - dziwiąc się sobie - z uśmiechem.
Przed sobą mając nicość,
za sobą... nadzieje. "

Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuje, mimo młodego wieku, mogę się, niestety, pochwalić wieloma przeżyciami. I takie było też założenie tego tekstu. Więc Twój komentarz bardzo mi schlebia.


(09-09-2012, 17:28)miriad napisał(a): [ -> ]mam jedynie zastrzeżenia do linijki:
Tam, w oddali widzę zapach, unosi się lekko.
wydaje mi się to bez usprawiedliwienia. czym ostatecznie ten zapach był? nie wiem. tym bardziej wiec irytuje, że stoi abstrakcja "widzę zapach". zeby to jeszcze wiec mialo jakiś sens metaforyczny - a ja go nie odnalazłem;/
reszta za to dosyc dosyc do mnie przemawia. lubie takie wiersze;]

ogólnie tekst miał być o wielu doświadczeniach i ten zapach jest kilkoma rzeczami, ale głównie celowałbym w miłość. Smile


(10-09-2012, 17:30)Black Moon napisał(a): [ -> ]Wydaje mi się, że bardziej by pasowało do miniatur.

Interesujące.
Cytat:Ucieka, niczym mucha przed dłonią, podlatując za chwilę z szyderczym uśmiechem.
Znów próbować? Wyciągać rękę? Ryzykować kolejne szyderstwo?
Ten fragment jest... kurczę, nie przyszłoby mi do głowy w ogóle w ten sposób spojrzeć... Na podstawie tego dylematu można by, moim zdaniem, zbudować świetny psychologiczny profil. Wyobrażacie sobie gościa, który zastanawia się czy odganiać muchę, bo boi się odrzucenia, szyderstwa czy pogardy... ze strony muchy... Q, powiedz mi, proszę, to Twoje rozkminy czy stworzone na potrzeby literatury? ^ ^

Pozdrawiam.
Też myślałem nad wrzuceniem tego do miniatur. Big Grin
Co do rozkmin, no tak, to moje chore myśli. Ale mucha była przesadzoną metaforą Big Grin

Pozdrawiam.

Przesadzoną czy nie, wyobraziłem to sobie i sam pomysł jest świetny!
Dziękuje i cieszę się. Smile