09-09-2012, 14:15
Znalazłem stare coś, bardzo stare. Zobaczymy co o tym sądzicie.
Burczy mi w brzuchu, śsie, lecz głodny nie jestem.
Gdzieś iść muszę, wiem to, lecz sił nie mam.
Chęci odeszły, żal gardło ściska.
Niech ktoś zdejmie z mojej piersi ten worek ludzkich kości ciężki.
Płakać mi się chcę, lecz nie umiem.
Tam, w oddali widzę zapach, unosi się lekko.
Frunie w góre, chcę go złapać, lecz nie mogę.
Ucieka, niczym mucha przed dłonią, podlatując za chwilę z szyderczym uśmiechem.
Znów próbować? Wyciągać rękę? Ryzykować kolejne szyderstwo?
Bezsilność, koleżanko moja stara, wróciłaś do mnie po latach.
Już zapomniałem o tobie, zaprzyjaźniony z siostrą twoją, tak odmienną od ciebie.
Chociaż w kłótni się rozstaliśmy, dziś witam cię - dziwiąc się sobie - z uśmiechem.
Przed sobą mając nicość,
za sobą... nadzieje.
Burczy mi w brzuchu, śsie, lecz głodny nie jestem.
Gdzieś iść muszę, wiem to, lecz sił nie mam.
Chęci odeszły, żal gardło ściska.
Niech ktoś zdejmie z mojej piersi ten worek ludzkich kości ciężki.
Płakać mi się chcę, lecz nie umiem.
Tam, w oddali widzę zapach, unosi się lekko.
Frunie w góre, chcę go złapać, lecz nie mogę.
Ucieka, niczym mucha przed dłonią, podlatując za chwilę z szyderczym uśmiechem.
Znów próbować? Wyciągać rękę? Ryzykować kolejne szyderstwo?
Bezsilność, koleżanko moja stara, wróciłaś do mnie po latach.
Już zapomniałem o tobie, zaprzyjaźniony z siostrą twoją, tak odmienną od ciebie.
Chociaż w kłótni się rozstaliśmy, dziś witam cię - dziwiąc się sobie - z uśmiechem.
Przed sobą mając nicość,
za sobą... nadzieje.