za oknem
rozciąga się
(leniwie jeszcze)
piątoranna mgła
patrzę bezsennie
na gasnące w słońcu
ślady stóp za wzgórzami pościeli
co stratowały
ledwo żywą ciszę
ukrzyżowaną w podłodze
Jakie to ładne... Poruszające, bardzo.
Cytat:na gasnące w słońcu
ślady stóp za wzgórzami pościeli
Cudo.
Dziękuję za komentarz!
Pozdrawiam i powodzenia!
Ten wiersz to jedna, zgrabna metafora.
Bardzo wdzięczny w odbiorze, dobrze buduje nastrój.
Jedyne, co mi tu nie pasuje to tytuł.Według mnie niezbyt współgra z treścią.
Niemniej jednak tekst bardzo mi się podoba. Jest doskonałą lekcją budowy metafor.
Pozdrawiam serdecznie.
A mnie się tytuł widzi jako drogowskaz do treści. Te ślady stóp za wzgórzami pościeli...
Piątoranna ^ ^
Wojbik! Rozpisałeś się, jak nie Ty normalnie ^ ^
Fajny stworzyłeś klimacik, idealny, taki piątoranny właśnie. i podziwiam Cię, że potrafisz czerpać inspirację z tak przyziemnych i codziennych rzeczy/zdarzeń, wydaje mi się, że to bardzo cenna umiejętność. Naprawdę przyjemnie się Ciebie czyta.
Pozdrawiam.
Serdecznie dziękuję za oceny.
Bardzo się cieszę, BlackMoon, miło jest czytać takie komentarze. To dość budujące. ^^
Pozdrawiam!