Prujesz szwy skóry
Ściągasz gorset ciała
Z pożółkłych kości
Sądzisz że ból jest dobry
Tak bardzo
Nieustannie zapętlony
I czemu
Czemu nie pociągniesz za szpilki jutro
Nie wyrwiesz co boli
Kołysze
Pierwsze strofa ciekawa, budująca napięcie przy użyciu zgrabnych środków.
Druga zaś, po której należałoby oczekiwać rozwiązania, jak w muzyce z przedostatniego dysonansowego akordu w łagodną tonikę komplikuje, spiętrza emocje jeszcze bardziej, nie dając oczekiwanego wytchnienia. Chyba, że taki był Twój zamiar, choć dla mnie nie współgrałby on wtedy z przesłaniem.
Pozdrawiam serdecznie.
Cytat:Prujesz szwy
Próbowałaś to przeczytać na głos?
Jak nie masz interpunkcji to po co wielkie litery?
Tylko nie wiem o co idzie.
Naprawdę nie wiem
Zapytam zatem, czy nie można inaczej?
Bo lubię majuskuły.
Starysto, naprawdę nie wiem czy można inaczej. Odczuwam to w ten sposób, jakoś to przeszło przez moje (brak)umiejętności poetyckie i wyszło jak wyszło. Kto inny napisałby to inaczej.
Black, nie próbowałam. Nie jestem słuchowcem, więc nic mi to nie daje.
Bożeno, bardzo się cieszę, że widzisz tutaj jakieś przesłanie. W moim odczuciu napięcie spada pod koniec, ale rozumiem, ze nie wszyscy to muszą tak odbierać. Pewnie jak zwykle coś nie wyszło.
Dziękuję wszystkim za komentarze.
Pozdrawiam!