Via Appia - Forum

Pełna wersja: drętwa gadka z patologiem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
czekam pod zsypem
nadstawiam dłonie skwapliwie
poznaję ludzi
po tym co który wyrzuci
zawsze się znajdzie
jakieś ciało do wora
ten co wczoraj wyłupił oko lalce
a dzisiaj wypatroszył misia
jutro będzie wisiał
najpóźniej pojutrze

skup się
medice cura te ipsum
zsyp jest elipsą

wyrzutnią

dobrze
tylko te folie tak szeleszczą
że muszę ukryć głowę przed deszczem
bo jest mi smutno
kiedy moknę
Spodobało mi się. Jak dla mnie - kawał dobrej roboty, jak zwykle zresztą.
Pozdrawiam!
Tu zsyp odgrywa o wiele ważniejsza rolę, jest to coś w rodzaju środka świata, tam spotkasz życie. Tak ujęty proces nie jest tylko do rozpoznania, ale i ku ostrzeżeniu.
Pozdrawiam masz piątkę Jabrzemski poeto. Smile

O rany, jasna ..... nacisnąłem tę gwiazdę co nie trzeba, przepraszam.
Blush Blush Blush
Powtarzam masz 5 Smile
gwiazdę
Dałem pięć by zawyżyć ocenę opinia Starysty w kwestii poezji jest dla mnie bardzo solidna Smile
Dziękuję, Magiczny, ale tekst nie jest koniakiem, zaś Starysta raczej nie powinien wypowiadać się na temat pisania - płoszy ignorancją. Włos się jeży i skóra cierpnie, kiedy dyletant próbuje być arbitrem.
Profan

na stopie mam odcisk
dlatego chodzę boso

nie rozumiem
do czego służy but

czy tylko do kopania

laik


Zawsze odnoszę się z szacunkiem do Pańskich prac. Podziwiam.
Kocham czytać wiersze. Lubię czytać wiersze.
Jestem zwyczajny, nie skończyłem uniwersytetu, jednak ciągle studiuję życie, jeszcze.
Pan pisze, zabrania mi czytać i oceniać Pańskie wiersze.
Zapytam zatem, dla kogo Pan pisze?
Bo mój uniwersytet życia nauczył mnie szacunku, a Pan zachowuje się jak człowiek, bo tylko człowieka stać na chamstwo, tu zaznaczę, nie każdego, ale stać.
Jeżeli moja ocena, a nawet interpretacja, Pańskich dzieł jest inna to nie znaczy że ktoś jest zbyt nierozgarnięty, ale znaczy że panuje wolność słowa i dowolność interpretacji.
Jakby Pan nie wiedział w poezji jest to standardem, przyjęte, zwyczajem i czym więcej tym lepiej świadczy o autorze, a Pan się oburza że Pański wiersz czyta nie wykształciuch.

Proszę zatem zamknąć swoje prace w sejfie, bo tu na tych stronach, forum, czasami hasają zające.

Pozdrawiam bardzo cieplutko Smile kiep

I na koniec, tak tylko dla pełnej jasności.
Mam prawo do oceny, nawet jako partacz, a Pan zachował się bardzo niegrzecznie, jeżeli tego uczyli Pana to ja współczuję i dziękuję za taki uniwersytet.
Nie pozwalasz się zatrzymać tym młodym i niedoświadczonym, Jarosławie. Ogromna rzecz, że decydujesz się tu wrzucać. Taka lekkość słowa i wyszukane rymy... Ale dosięgnę. Jak Boga kocham, w końcu dosięgnę.
(01-09-2012, 10:23)maciekbuk napisał(a): [ -> ]Nie pozwalasz się zatrzymać tym młodym i niedoświadczonym, Jarosławie. Ogromna rzecz, że decydujesz się tu wrzucać. Taka lekkość słowa i wyszukane rymy... Ale dosięgnę. Jak Boga kocham, w końcu dosięgnę.

Już sięgasz.
Dziękuję, Maćku.

Chwyciło mnie. Szczególnie druga połowa jakoś tak... dobiła.
Podoba mi się idea zsypu. Może i jest głównym elementem, zresztą w tym ujęciu intrygującym, ale chyba najciekawszy jest podmiot... I to, co on tam robi. Bo tak naprawdę, to czy ktokolwiek kazał mu sprawdzać, co wyrzucają ci ludzie? Leczyć ich? Mam wrażenie, że nie. Powiedziałabym, że to maniak cudzego życia, chory lekarz z zamieszczonej w twoim utworze sentencji, który chodzi ulicami, i czyta z twarzy przechodniów. I chyba właśnie to mnie tak porusza w tym wierszu.
Pozdrawiam!
Dziękuję, Changed - miło, że trafił.
Pozdrawiam serdecznie.