Via Appia - Forum

Pełna wersja: Odbicie Bestii.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Otoczony nicością trwam wysoko ponad chmurami. Majestatyczne skały piętrzące się nieopodal przypominają mi o kruchych, słabych istotach ludzkich. Po raz ostatni tego dnia spoglądam w dół. Ciemne chmury skrywające ostatnie promienie słońca usuwają się pospiesznie. Zwiastują burzę, prawdziwą zagładę mej ludzkiej powłoki. Oto dostrzegam młodego mężczyznę, niesionego napadem nieokiełznanej furii. Swym myśliwskim nożem wymierza kolejne, szaleńcze cięcia, śmiejąc się przeraźliwie. W okrutny sposób eksponuje swą zwierzęcą naturę. Uważa się za lepszego. Najsilniejszego w stadzie, zdolnego do niemal całkowitej dominacji. Demonstruje swą władzę, potępiając słabsze istoty. Spogląda głęboko w oczy swej zmasakrowanej ofiary. Mimo że martwe, wciąż tak pełne strachu. Głęboki wdech, płuca wypełnia trujący smród jego własnego tchórzostwa mieszającego się ze słodkim zapachem rubinowej posoki. Pierwotny instynkt powoli odchodzi, chowając się głęboko w mrocznych czeluściach umysłu szaleńca. Zakrwawiony nóż z hukiem upada na kamienny chodnik, przerywając rozrywającą umysł ciszę.
Koniec jest bliski, wyczuwam to, czekając zniecierpliwiony. Kocham odruchy człowieczeństwa. Oprawcę uciekającego w nieznane. Moment, kiedy potwory powracają do rzeczywistości, uświadamiając sobie czyny, których się dopuściły.
Morderca! Potwór! Krzyczą głosy w jego głowie. Odwraca się, przymierzając do ucieczki, lecz nim to nastąpi raz ostatni spogląda w niebo na wielki biały księżyc, jedynego świadka zbrodni.
Stojąc wysoko, nadal przyglądam się zaciekawiony, lecz teraz me serce wali niczym oszalałe, w głowie pojawia się nieprzenikniony mętlik, niepewność, nie potrafię zawierzyć własnym oczom. Chcąc się upewnić, decyduje się na krok w przód. Niemalże niewyczuwalny powiew wiatru wytrąca mnie z równowagi. Resztkami sił staram się złapać mą zatracającą się duszę, upadam. Ciało obdarte z resztek człowieczeństwa spada bezwiednie, kierując się ku nieuniknionemu, bowiem twarz mordercy okazała się mą własną.


Napiszę tak: zwodzisz czytelnika, nie dając mu punktu zaczepienia, by wytworzył własną wizję tego co czyta. Sprzeczności, niekonsekwencje. Narrator trwa wysoko ponad chmurami, za chwilę okazuje się, że nieopodal piętrzą się skały. Następne zdanie i kolejny zwrot: ciemne chmury przesłaniają Słońce, ale chwileczkę, przecież stoi ponad chmurami! Potem pojawia się ktoś, dźga nożem...
W tym momencie jako czytelnik wysiadam.
Mętlik.
Potem nagle jasny księżyc. Więc już nie wiem, ponad chmurami, pod nimi, wieczór czy noc.

Cytat:Kocham odruchy człowieczeństwa. Oprawcę uciekającego w nieznane.
Uciekający oprawca okazuje odruch człowieczeństwa? Bo ucieka?

Zakładam, że jako twórcy zależy Ci na tym, jak tekst odbiera czytelnik, dlatego szczerze piszę, że odbieram go słabo.
Chyba ta miniatura nie leżała wystarczająco długo w szufladzie.

Pozdrawiam i oczekuję dużo więcej od kolegi Smile

Hah! Dzięki za komentarz i opinię z której jestem bardzo zadowolony. Ciekawy sposób na odczytanie tej losowej zbitki słów. Każda droga prowadzi do odpowiedzi a każda odpowiedz to zaskakująca historia Smile

Bronić tekstu nie zamierzam a co! Big Grin niech się leniwiec sam broni.

Ps. tak dla rozruszania umysłu Smile

http://ks366875.kimsufi.com/p5/201001/E7/55426948.jpg

edit: zacytuję mojego ulubionego speakera "keep tryin" Smile
Keep tryin'?
Nadmuchany tekst jak w mordę, a w środku nic. Ani ziębi, ani grzeje, ani miło, ani łatwo się nie czytało.
Jakbyś przekłuł i zostawił resztki tego balonika, to mogłoby być ciekawe...
Witaj!

Powiem w ten sposób, przytakując nieco poprzednikom: naprawdę ładnie ubrane NIC.

Mam wrażenie, że zmieszałeś tutaj po trochu analizy psychologicznej, po trochu własnych przemyśleń, dorzucając do tego wiadro patosu. Przegadane jest to niesamowicie... Mimo to napisane w jakiś taki ładny sposób. Najprościej mi to określić po prostu: patetyczny, ładny sposób Big Grin.

Jednak moja ocena nie może być wyższa, z uwagi na to, że jednak jest to tylko patetycznie, ładnie ubrane NIC.

2/5.

Pozdrawiam.
(16-09-2012, 20:14)Kruk napisał(a): [ -> ]Keep tryin'?
Nadmuchany tekst jak w mordę, a w środku nic. Ani ziębi, ani grzeje, ani miło, ani łatwo się nie czytało.
Jakbyś przekłuł i zostawił resztki tego balonika, to mogłoby być ciekawe...

Cześć bardzo mi miło z komentarza. Keep tryin' to bardzo dobre i trafne określenie zaistniałej sytuacji widzisz. Tekst krótki więc i dużej męczarni nie było Smile a autorowi zabawa dużo frajdy przyniosła.

(16-09-2012, 21:02)writerPiotr napisał(a): [ -> ]Witaj!

Powiem w ten sposób, przytakując nieco poprzednikom: naprawdę ładnie ubrane NIC.

Mam wrażenie, że zmieszałeś tutaj po trochu analizy psychologicznej, po trochu własnych przemyśleń, dorzucając do tego wiadro patosu. Przegadane jest to niesamowicie... Mimo to napisane w jakiś taki ładny sposób. Najprościej mi to określić po prostu: patetyczny, ładny sposób Big Grin.

Jednak moja ocena nie może być wyższa, z uwagi na to, że jednak jest to tylko patetycznie, ładnie ubrane NIC.

2/5.

Pozdrawiam.

Dzięki bardzo Smile Niezwykle cieszy mnie fakt że udało Ci się doszukać choć skrawka pozytywnego wydźwięku w tej plątaninie niemalże losowych słów. Ocena 2/5 jest dobro-satysfakcjonująco-pouczająca sam bym tyle nie dał Wink


Pozdrawiam ciepło Smile

A mi się bardzo podobało Wink Być może faktycznie trochę takie: "nic", ale forma, jaką dla niego skroiłeś jest genialna. Masz niesamowity styl, lekkie pióro. Myślę, że to naprawdę dobry tekst, mimo że niekoniecznie powalający na kolana.
(30-08-2012, 11:11)Magiczny napisał(a): [ -> ]Otoczony nicością trwam wysoko ponad chmurami. Majestatyczne skały piętrzące się nieopodal przypominają mi o kruchych, słabych istotach ludzkich moim zdaniem bez istot byłoby lepiej. Po raz ostatni tego dnia spoglądam w dół. Ciemne chmury, przecinek zjadłeś skrywające ostatnie promienie słońca usuwają się pospiesznie. Zwiastują burzę, prawdziwą zagładę mej ludzkiej powłoki. Oto dostrzegam młodego mężczyznę, niesionego napadem nieokiełznanej furii. Swym myśliwskim nożem wymierza kolejne, szaleńcze cięcia, śmiejąc się przeraźliwie. W okrutny sposób eksponuje swą zwierzęcą naturę. Uważa się za lepszego. Najsilniejszego w stadzie, zdolnego do niemal całkowitej dominacji. Demonstruje swą władzę, potępiając piętnując? on ich nie potępia, tylko niszczy.. słabsze istoty. Spogląda głęboko w oczy swej zmasakrowanej ofiary. Mimo że martwe, wciąż tak pełne strachu. Głęboki wdech, płuca wypełnia trujący smród jego własnego tchórzostwa, omnomnomnom, dobre te przecinki Winkmieszającego się ze słodkim zapachem rubinowej posoki. Pierwotny instynkt powoli odchodzi, chowając się głęboko w mrocznych czeluściach umysłu szaleńca. Zakrwawiony nóż z hukiem upada na kamienny chodnik, przerywając rozrywającą umysł ciszę. rozrywając przeszywającą umysł ciszę, jak sądzisz?
Koniec jest bliski, wyczuwam to, czekając zniecierpliwiony niecierpliwie. Kocham odruchy człowieczeństwa człowieczeństwo, odruchy jakoś kojarzą mi się z podrygującym kolanem, gdy ktoś uderzy w nie młotkiem.. Oprawcę uciekającego w nieznane. Moment, kiedy potwory powracają do rzeczywistości, uświadamiając sobie czyny, których się dopuściły.
Morderca! Potwór! Krzyczą głosy w jego głowie. Odwraca się, przymierzając do ucieczki, lecz nim to nastąpi, omnomnomnom.. raz ostatni spogląda w niebo na wielki biały księżyc, jedynego świadka zbrodni.
Stojąc wysoko, nadal przyglądam się zaciekawiony, lecz teraz me serce wali niczym oszalałe, w głowie pojawia się nieprzenikniony mętlik, niepewność, nie potrafię zawierzyć własnym oczom. Chcąc się upewnić, decyduje ę się na krok w przód. Niemalże niewyczuwalny powiew wiatru wytrąca mnie z równowagi. Resztkami sił staram się złapać mą zatracającą się duszę, upadam. Ciało obdarte z resztek człowieczeństwa spada bezwiednie, kierując się ku nieuniknionemu, bowiem twarz mordercy okazała się mą własną.


A ja lubię patetyczne teksty, choć tchną stęchlizną Big Grin

Co prawda za dużo zaimków, ale ogólne wrażenie pozytywne, zwłaszcza, że napisany po polsku, tzn nie musiałam domyślać się "co autor miał na myśli" Tongue.

Bardzo mi miło drogie panie że pozostawiłyście po sobie ślad decydując się na lekturę mojego tekstu Smile Dziękuje bardzo lub też bardzo dziękuję Smile

Cytat:omnomnomnom, dobre te przecinki Wink

Najlepsze z mlekiem jako śniadanko z samego rana Big Grin brak tylko króliczka który gotów reklamować rozpowszechni tak zacny produkt Smile


Pozdrawiam was ciepło
Dość ciężko ogarnąć ten tekst, mimo że taki krótki. Jest bardzo zawoalowany i brak w nim spójności. Ciągłe używanie epitetów w tekście wytrąca z akcji tej miniaturki. Ogólnie rzecz biorącą łatwiej jest się skupić na chmurkach, niż na "mrocznych czeluściach umysłu szaleńca"
Całość kojarzy mi się coś pomiędzy baśnią, a miniaturką poetycką, jeśli chodzi o jako taki styl.
Końcówka chyba miała ostatecznie rozwiązać sytuację i być zaskakująca, ale stanęło gdzieś na pośrednim wrażeniu.
Nie mam pojęcia czemu, ale czytając obrazek zrobił się kolorowy, a chyba nie powinien?Wink
Ostatecznie nie jest takie złe, gdyby co nie co dopracować i wydłużyć. Mogło by być lepsze.
Cześć!


Bardzo Ci dziękuję za komentarz. Wiele trafnych spostrzeżeń. Co do koloru obrazka to dowolność jak najbardziej wskazania. Tekst jako praca skończona jest tym za co wy drodzy czytelnicy go uważacie tak więc mogę być tylko zadowolony z kolejnej opinii Smile

Raz jeszcze dzięki bardzo Wink

Pozdrawiam.
Bardzo kolorowe lanie wody. Doceniam próbę zawarcia filozofii w psychologicznej analizie człowieka i jego „odruchów”, skojarzyło mi się z daseinem Heideggera (ale to moje fetysze, one też lubi pseudo-poetyckość). Doceniam też wędrowca w morzu mgieł, szczerze uwielbiam Friedricha. Lubię również teksty z serii strumieni, tylko… Tylko – no właśnie – wykonanie jest naprawdę średnie i męczy (przynajmniej mnie). Czytałem tekst z myślą i nadzieją, że zmierzasz do czegoś frapującego, a tymczasem wszystkiego można domyślić się już w połowie. Być może właśnie tego zabrakło poprzednikom (i mnie) – suspensu. Imho, spłyciłeś sprawę. Albo inaczej – obudowałeś sztuczną, barokową i za bardzo kolorową fasadą ze styropianu. (O dziwo, tekst sporo zyskuje, gdy się wykona eksperyment i pozbawi go przymiotników…)

Z drugiej strony mówisz, że to losowy zbitek słów. A to stwierdzenie stoi na granicy lekceważenia czytelnika. Skoro tak uważasz, równie dobrze mogłeś sobie wygenerować quasi-poetycki tekst w jakimś programie, których pełno w sieci. Do tego napisałeś, że to Ty miałeś fun podczas pisania. My już nie musimy, tak? Hm. Czyli co – tak naprawdę mogłeś go sobie wygenerować i wrzucić do szuflady, po co nam to pokazywać… Nie zrozum mnie źle, nie mówię tego, żeby Ci dopiec, tylko dlatego że jakiś tam sens w opku odnalazłem i choć wykonanie mnie zupełnie nie przekonuje, to próba grania z romantyczną wizją już jak najbardziej tak. A to trochę tak, jakbyś powiedział, że masz w dupie czytelnika. Takim „aroganckim” gadaniem krzywdzisz tekst i nie zachęcasz do lektury. A skoro wrzuciłeś miniaturkę na forum, znaczy się, że jednak chcesz, by ją przeczytano i posiłowano się z nią. Ja to zrobiłem i nie żałuję. Wink

I wrednie napiszę – keep tryin’, ale właśnie skierowane do Ciebie. Bo to Ty mógłbyś nad wykonaniem jeszcze sporo popracować. Wink

Pozdrawiam serdecznie i nie gniewaj się bardzo.
Cześć!

Nie gniewam się Smile bardzo szanuje sobie ludzi który piszą-mówią co myślą a w Twych słowach zawarte jest wiele prawdy. Bardzo Ci także dziękuje za poświęcony czas i cieszy mnie fakt że spodobało się choćby i w najmniejszym stopniu Smile

co do nawiązania do keep tryin' tekst przed umieszczeniem na forum wysłałem do kolegi który stwierdził iż jest on słaby. Uradował mnie ten fakt dlatego wstawiłem.

Niemniej wiele bardzo wiele nauki przede mną więc każda rada jest na wagę złota


Pozdrawiam. Smile

ps. i nigdy mym zamierzeniem nie było ani nie będzie olewanie czytelnika. Ja - my autorzy jak twórcy powinniśmy być wdzięczni czytelnikom za ich czas Smile
Prsz bardzo. Smile

Aczkolwiek nie ogarniam Twojej postawy. Znowu:
Cytat:do kolegi który stwierdził iż jest on słaby. Uradował mnie ten fakt dlatego wstawiłem.
Oraz:
Cytat:nigdy mym zamierzeniem nie było ani nie będzie olewanie czytelnika. Ja - my autorzy jak twórcy powinniśmy być wdzięczni czytelnikom za ich czas
Coś w stylu: „Ja Cię, drogi czytelniku, szanuję, ja Cię, drogi czytelniku poświęcający czas, rozumiem, ale tak bardzo gówno mnie to obchodzi”. Rolleyes No bo ucieszyłeś się, że tekst jest słaby i właśnie d l a t e g o go takiego wrzuciłeś. „Niby po co mam się starać, poprawić go dla nich. Opko jest słabe, super, niech się teraz męczą i trwonią ten swój cenny czas (który mimo to przecież tak bardzo szanuję!)… Przecież nie będę im wrzucać rzeczy dobrych, to nie dla nich…” Czy tylko ja zauważam tutaj sprzeczność?
wysłałem pw Smile po co spamować Smile
Stron: 1 2