Via Appia - Forum

Pełna wersja: Miniatura
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Skakał z obłoku na obłok. Uskakiwał delikatnie nie raniąc nikogo. Jak gdyby chciał raz na zawsze zakończyć tą całą tragedie. Ruszył przed siebie, delikatnie i z gracją, ku wielkiej bramie.

Na drodze zalśniła polerowana mizerykordia. Jednak już kilka chwil wcześniej uchylił się tak by być pewnym, iż na pewno nie zrobi mu krzywdy. Brama była tuż tuż.
Uskoczył prędko w bok, zmieniając chmurkę, by zdobyć jeszcze chwilkę dla siebie. Teraz już widział wyraźnie. Chwilka w zapasie. I kilka chwil, które sobie odłożył, tak kiedyś na wszelki wypadek. Ruszył do przodu.
Zalśniło, raniąc go w oczy.

Gdy wrócił mu wzrok, widział ją bardzo wyraźnie. Chytra Falladynka. Niszczycielka i Strażniczka w jednym. Blask jej zbroi wypełnił Niebiańską Krainę. A tytani pochylili się wdzięcznie. Aż całe niebiosa zadrżały.
Teraz go miała. Cofnął się... Kroczek w tył i uskok w bok. Postanowił spróbować raz jeszcze.
Dwa szybkie kroki i kilka sekund w zapasie. Tym razem starczyło.
Została sama wieki za tą chwilą. Uśmiechnął się. Biała szata rozwiała się na wietrze. Stał tuż pod monstrualną bramą. Wyglądał tak młodo.
A wielkie echo huczało.

Zza kolumny wyłoniła się jednak stara Falladynka, o pomarszczonej twarzy i rdzawej zbroi. Wyciągnęła złamaną Mizerykordie i obdarzyła go bezzębnym uśmiechem.
Uśmiechnął się równie gorzko.
Falladynka przekręciła mizerykordię. Ponownie, bezlitośnie błysnęło mu w oczy. Gdy tylko się rozejrzał, stała już za nim, ponownie młoda niczym wiatr. A on leżał na kolanach. Łapiąc się za oczy. Nie mogąc złapać oddechu.
Chytra! - Już się nie śmiał. - A więc nie puścisz po dobroci?
Poważny uśmiech wkradł się na twarze obu oddanych sobie wojowników. Zapatrzyli się w siebie z pokorą. Spojrzeli śmierci w oczy i teraz już nikt z nich się nie bał. Sam spokój pozostał.
Spuścił delikatnie głowę, kilka chwil stał niczym posąg. Falladynka poważnie nastroszyła pióra, cisnąc usilnie stalową mizerykordie.
Młody rycerz w lnianej lśniącej zbroi szepnął delikatnie: Wychodzę!! I nic mnie nie powstrzyma. Popatrz uważniej. Przyjrzyj się. Nie widzisz? Władam czasem, nie stalą. Przez ten czas zdążyłem nazbierać wiele chwil, dość dużo byś nigdy nie zaistniała.
Pieczęć złamała się. Błysk zdziwienia. Szerokie oczy skurczyły się. Falladynka zamieniła się w rozpływającą falę zieleni. Niknąc zmieszała się już tylko z szarym błękitem i rozpłynęła pokornie na zielonkawym wietrze.

Zrobił poważną minę i krok w przód. Brama zalśniła i światło rozlało się dokoła. Zapraszając do środka.
Nadchodzę, szepnął. A Za nim powtórzyło jeszcze cichnące echo Falladynki: "Nie rób tego! Apocalypse."
Hm. Czytałem to kiedyś na opowiadaniach.pl i o wiele mniej mi się podobało. Teraz podoba mi sie bardzo, niezła miniaturka, nieco poetycka i... taka ezoteryczna trochę Smile

Przyznam, ze nie zrozumiałem, dlaczego Falladynka mówi do rycerza Apocalypse, czy to jego imię? O co cho? Smile

Trochę czepialstwa jednak musi być Smile Sporo tego, ale to raczej drobne błądki, które nie wpływają znacząco na sam tekst. Moze oprócz powtórzeń, bo kilka ich było. Reszta to interpunkcja, albo stylistyczne sugestie.

"Skakał z obłoku na obłok. Uskakiwał delikatnie nie raniąc nikogo. " - powtórzenie

"Uskakiwał delikatnie(,) nie raniąc nikogo. "

"Jednak już kilka chwil wcześniej uchylił się tak(,) by być pewnym, iż na pewno nie zrobi mu krzywdy."

"Uskoczył prędko w bok, zmieniając chmurkę, by zdobyć jeszcze chwilkę dla siebie.", "Kroczek w tył" - subiektywne odczucie: razi mnie trochę to zdrabnianie "chmurkę, chwilkę, kroczek" itd.

"by zdobyć jeszcze chwilkę dla siebie. Teraz już widział wyraźnie. Chwilka w zapasie. I kilka chwil, które sobie odłożył, " - powtórzenia

"Kroczek w tył i uskok w bok. Postanowił spróbować raz jeszcze.
Dwa szybkie kroki" - znowu powtórzenie

"Została sama(,) wieki za tą chwilą. "

"Zza kolumny wyłoniła się jednak stara Falladynka, o pomarszczonej twarzy i rdzawej zbroi. " - tu mi trochę stylistycznie zgrzytnęło. Wiadomo, ze chodzi o Falladynke. IMHO powinno to wyglądać tak (trochę bardziej... tajemniczo Smile) :

"Wyłoniła się zza kolumny, stara, o pomarszczonej twarzy i w pordzewiałej zbroi." - ale to tylko sugestia Smile

"Wyciągnęła złamaną Mizerykordie" - brak ogonka

"Mizerykordie i obdarzyła go bezzębnym uśmiechem.
Uśmiechnął się równie gorzko.
Falladynka przekręciła mizerykordię. Ponownie, bezlitośnie błysnęło mu w oczy. Gdy tylko się rozejrzał, stała już za nim, ponownie młoda niczym wiatr. A on leżał na kolanach. Łapiąc się za oczy. Nie mogąc złapać oddechu.
Chytra! - Już się nie śmiał. - A więc nie puścisz po dobroci?
Poważny uśmiech wkradł się na twarze obu oddanych sobie wojowników. " - to w końcu gorzki, poważny czy w ogóle bez uśmiechu? Smile Trochę zagmatwałeś imho.

"Sam spokój pozostał." - "Pozostał sam spokój" lepiej brzmi imho.

"Młody rycerz w lnianej lśniącej zbroi szepnął delikatnie: " - len raczej nie lśni. Poza tym, zbroja z lnu? Chyba ze jakas zaczarowana, ale wtedy warto o tym wspomnieć.

"Spuścił delikatnie głowę, kilka chwil stał niczym posąg. Falladynka poważnie nastroszyła pióra, cisnąc usilnie stalową mizerykordie.
Młody rycerz w lnianej lśniącej zbroi szepnął delikatnie:" - powtórzenie. Moze po prostu spuścił ta głowę powoli? Smile

"Wychodzę!! I nic mnie nie powstrzyma. Popatrz uważniej. Przyjrzyj się. Nie widzisz? Władam czasem, nie stalą. Przez ten czas zdążyłem nazbierać wiele chwil, dość dużo byś nigdy nie zaistniała." - ten dialog (monolog?) powinien być zapisany od myślnika.

"A Za nim powtórzyło jeszcze cichnące echo" - "za" małą literą

Popraw literówki i interpunkcje, przeredaguj powtórzenia - i będzie to kawałek niezłej prozy!
Pozdrawiam
-rr-
hej rootsrat
dzięki za krytykę.

jednak czy powtórzenia zawsze są błędem?
Nie zawsze są, w takich miniaturkach są nawet wskazane tu i owdzie, ale te akurat gryzły mnie w oczy Smile Gdyby się płynnie zlewały z tekstem to bym się tylko oblizał ze smakiem. Ale - jak pisałem - to tylko moje subiektywne widzimisię, niekoniecznie musisz zastosować moje sugestie, to Twoje opowiadanie i to Ty jesteś autorem Smile

Konto usunięte

(07-03-2010, 11:57)bruce napisał(a): [ -> ]Jak gdyby chciał raz na zawsze zakończyć tą całą tragedie.

"całą tą tragedię" - sugestia

(07-03-2010, 11:57)bruce napisał(a): [ -> ]Na drodze zalśniła polerowana mizerykordia. Jednak już kilka chwil wcześniej uchylił się tak by być pewnym, iż na pewno nie zrobi mu krzywdy

Zamieniłabym kropkę na przecinek, łącząc oba zdania.

(07-03-2010, 11:57)bruce napisał(a): [ -> ]Blask jej zbroi wypełnił Niebiańską Krainę. A tytani pochylili się wdzięcznie. Aż całe niebiosa zadrżały.

Połączyłabym. Przynajmniej dwa pierwsze.
(07-03-2010, 11:57)bruce napisał(a): [ -> ]Łapiąc się za oczy. Nie mogąc złapać oddechu.

Też bym połączyła.

(07-03-2010, 11:57)bruce napisał(a): [ -> ]stalową mizerykordie.

Ponownie brak ogonka.

(07-03-2010, 11:57)bruce napisał(a): [ -> ]Młody rycerz w lnianej lśniącej zbroi szepnął delikatnie

Do uwagi Roota dodam : przecinek!

(07-03-2010, 11:57)bruce napisał(a): [ -> ]Zrobił poważną minę i krok w przód. Brama zalśniła i światło rozlało się dokoła. Zapraszając do środka.
Nadchodzę, szepnął. A Za nim powtórzyło jeszcze cichnące echo Falladynki: "Nie rób tego! Apocalypse."

Tam, gdzie pogrubienia, połączyłabym zdania, ale powtórzę, że to tylko moje sugestie.


A mnie się nie podobało, nie wiem dlaczego, po prostu nie trafiło w mój gust. Wytknęłam tylko te niedociągnięcia, o których nie wspomniał Root ;]

Duś