gotuję
swoją własną metamfetaminę
w plastikowych butelkach
ustawionych
na półkach moich myśli
i stole moich marzeń
podgrzewam
ogniem moich uczuć
a chłodzę
kroplami moich łez
próbując uzyskać
jak najczystszą próbkę
To bardzo trudne, być czystym. Jednak kiedy mamy uczucia i w nich gotujemy swoje życie, jest lżej. A marzenia są piękne. To jakby sny życzeń.
Trochę te plastikowe butelki mi nie pasują
może znajdziesz piękniejsze słowo. Ja nie podpowiadam.
Podoba mi się spojrzenie przez metamfetaminę, a może raczej po
Pozdrawiam.
Dobry wiersz. Ale za pięć minut puka do Ciebie ABW
Wiersz naprawdę dobry. Bez żadnych udziwień. Podoba mi się (cóż więcej pisać?)
Wena życzę,
Loc.
Mi też się podoba. Chociaż te " półki moich myśli " i " stół moich marzeń " jakieś takie... oklepane? Nie wiem, może jestem przewrażliwiona na tym punkcie, ale często trafiam na takie metafory. Pozdrawiam : )
Cytat:Trochę te plastikowe butelki mi nie pasują
Cytat:Chociaż te " półki moich myśli " i " stół moich marzeń " jakieś takie... oklepane?
No właśnie one miały dawać taki hmmm... prowizoryczny (?), chałupniczy (?) charakter.
Cytat:Ale za pięć minut puka do Ciebie ABW
GOD DAMMIT.
Dziękuję za komentarze i pozdrawiam. C:
~Głowotrząs.
Czytałem już kilka takich... "chemicznych" utworów tutaj i jakoś żaden mnie szczególnie nie przekonał, ten nie jest wyjątkiem. Chyba po prostu nie trawię takiego podejścia ^ ^
Pozdrawiam.
meta
amfetaminę, czy to może specjalnie?
Takie se, ot przeczytałam, poszło, zapomniałam. Każdy coś tam ma jakąś swoją metę i amfę
@Insomnia
Dzięki za komentarz, ale z tego co wiem pisze się jednak metamfetamina, przez jedno "a". D:<
Masz rację. Sprawdziłam. Mój błąd.
Pozdrawiam.