30-07-2012, 09:43
Oksymoron
Zaśpiewam rymem, choć nuta bluźni
i gra fałszywie, głucha milczeniem.
Choć się od innych melodii różni,
gdy ból swój pieści dawnym wspomnieniem.
Błonia się budzą w wiosennej werwie,
jak oszalałe strzelają pąkiem,
by znów świeżością po mroźnej przerwie,
zatęczyć kwieciem, śpiewać skowronkiem.
Oksymoronem duch prześladuje,
tak jest znów blisko w swym oddaleniu.
I nawet nie wie, nawet nie czuje,
że kwitnie wierszem, choć na kamieniu...
Chociaż jest siłą nierozpoznaną,
celów co morzem, ogniem przekory.
Gdzie starzec ducha wraz z karawaną,
goni daremnie cień mandragory.
Gdzie burza uczuć nie da oddychać,
a łzy nie ważą na życia szali,
lew się starzeje...tragedia czyha,
zagajnik płonie...róża się pali.
Ty się nie troskaj, że las twój płonie,
róży nie żałuj, nie chodź posępny.
W rosie pichtowej zanurz swe skronie -
- a będziesz znowu młody i piękny.
Zaśpiewam rymem, choć nuta bluźni
i gra fałszywie, głucha milczeniem.
Choć się od innych melodii różni,
gdy ból swój pieści dawnym wspomnieniem.
Błonia się budzą w wiosennej werwie,
jak oszalałe strzelają pąkiem,
by znów świeżością po mroźnej przerwie,
zatęczyć kwieciem, śpiewać skowronkiem.
Oksymoronem duch prześladuje,
tak jest znów blisko w swym oddaleniu.
I nawet nie wie, nawet nie czuje,
że kwitnie wierszem, choć na kamieniu...
Chociaż jest siłą nierozpoznaną,
celów co morzem, ogniem przekory.
Gdzie starzec ducha wraz z karawaną,
goni daremnie cień mandragory.
Gdzie burza uczuć nie da oddychać,
a łzy nie ważą na życia szali,
lew się starzeje...tragedia czyha,
zagajnik płonie...róża się pali.
Ty się nie troskaj, że las twój płonie,
róży nie żałuj, nie chodź posępny.
W rosie pichtowej zanurz swe skronie -
- a będziesz znowu młody i piękny.