Najgorzej jest, kiedy czytelnik nie chce pomyśleć. Zlepki słów nigdy nie są przypadkowe.
Piszesz grafomania, pokaż gdzie.
Oceniasz, powiedz za co.
Słowa, które niczego mnie nie uczą są bezwartościowe. Lubię krytykę opartą na wskazaniu błędów. A poza tym niewyspana jestem, z pracy wróciłam dopiero i czas umierać.
tu gdzie krzyże
podnosi się bez zmartwychwstania
- coś na zasadzie wstajesz z łóżka i niesiesz swój krzyż
za dnia w oczach widać tylko ślady
po Golgocie
- początek - za dnia - mógłby wskazywać, że wcześniej wspomniałam o nocy, lub fragmencie nocy łączącej z dniem
Nie wynika, bo nie chce wynikać?
Po Golgocie? A z czym Wam się kojarzy? Tam, gdzie dokonała się męka Pańska... coś co jest niewyobrażalne dla nas, tu, teraz, dziś. Widać tylko ślady. Taką namiastkę tego krzyża niesionego wtedy... a tu, dziś.
której wskazówki nie odpoczywają
przed kolejnym upadkiem
- wskazówki nigdy nie odpoczywają, przecież z zegarkiem w ręku odliczamy do czegoś...
Wszystkim jednak - dziękuję. Miło, że chociaż wpadliście w niezrozumienie zbiorowo.
Jeśli kogoś uraziłam szorstkością, wybaczcie. Taki mam dziki charakter. Niepojęty czasem. Jak kobieta.
maciekbuk, jak pisać taką poezję - moje pytanie, jaką?
Okruszek, a kto Ci napisał, że w wierszach ma być pointa?
wojbik, Ty się możesz inspirować metallicą. Ja mam coś, co lubię. Pozwól mi lubić po swojemu. W końcu jestem sobą.
Przy moim koncepcie właśnie dlatego Coma, i właśnie dlatego ten fragment.
Wybaczcie... ale padam i nie mam już siły każdego z osobna wymieniać, ale szczerzę uśmiecham się i dziękuję za te parę słów - raz jeszcze.