filiżanką zielonej herbaty
poczęstował mnie anioł zielony
i nie pytał o fakty i daty
ani za co zostałem strącony
i ja wiedzieć nie chciałem zbyt wiele
zawarliśmy anielski kompromis
zagrzebani w zielone pościele
sącząc płyn z filiżanek zielonych
Jak to mozliwe, ze takich utworow nikt nie komentuje? A zatem staram sie, co dobre wygrzebywac na wierzch.
I muszę rzec: dobra robota, Insomnia.
Błogosławieni więc, którzy cierpliwie czekają zapłaty ;-)
To ja bym chętnie sypnął z rogu obfitości, gdybym takowy posiadał.
Macieju, wystarczą mi oklaski, które wprawiają mnie w onieśmielenie... Godziwe to wynagrodzenie. Swoją drogą - czy nie puchną Ci dłonie? Widzę, że nie możesz przestać ;-)
W końcu przestanę. Jak się znudzi.
Insomnio, bo brak słów z zachwytu. Nie każdy chce zostawiać pusty komentarz.
Hej! Uciszcie swoje pochwały! Nie do twarzy mi z rumieńcem!
A ja dla odmiany będę krytyczny. Nie podoba mi się szczególnie jedna rzecz - dlaczego Green Tea, a nie kurde Zielona Herbata? Tyle z krytyki. Reszta wiersza bardzo mi się podoba. Wydaje się błahostką, lekki, zwiewny, trochę barokowy... ale zostawia przyjemny "posmak" po przeczytaniu.
Przepraszam, ale czytywałam lepsze Twoje utwory Piotrze. Muszę zgodzić się z JJ, bzdurka. Niby ładnie, cały wiersz wydaje się głębszą metaforą, ale czyta się go, jak taką prostą rymowankę. Wiem, że stać Cię na więcej.
Pozdrawiam, Zuzanna.
Przyjmuję Twoją krytykę z pokorą, krajanko. Zważ jednak, że dla Ciebie, jak i dla pozostałych czytelników, nie do uchwycenia jest osobisty, zawoalowany kontekst, czytelny jedynie dla adresatki. A to połowa przekazu mniej więcej... Ta lepsza połowa ;-)
Ja, też (jak ERO) czytałem lepsze Piotrze, Twoje dzieła,tu tak sobie chlapnąłeś w rynek, a ja przeczytałem, i. za krótki do popołudniowej herbatki. I jakoś ta zieleń mi nie pasuje.
A, nie komentowałem bo mnie nie było, teraz jestem i coś tam napiszę.