Via Appia - Forum

Pełna wersja: Bez Wyjścia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
OPOWIADANIE I - BEZ WYJŚCIA
Otaczają go robaki ponadprzeciętnych rozmiarów, widać, że mają na niego chrapkę. Nie wygląda to dobrze. Próbuje je przegonić wymachując mieczem lecz na niewiele się to zdaje. W końcu jednemu udało się drasnąć go w bark. - To już jest koniec. - Myśli sobie. Pada na ziemie, zaciska mocno powieki i czeka na dokonanie żywota. Czeka i czeka. Trwa to już podejrzanie długo. Otwiera w końcu oczy a przed nimi ukazuje się najdorodniejszy z całego robactwa. - Chcemy zjeść twoją lewą nogę, tylko na nią mamy ochotę. - Przemawia donośnym głosem po dłużej chwili milczenia. Ów osobnik ludzki z niedowierzaniem wpatruje się w bestię. Wyraz jego twarzy zdradza niemałe zakłopotanie. Ośmiela się jednak podjąć dyskusję. - Można wiedzieć, na co jeszcze czekacie? Czyż ma noga nie jest wam dostępna? - Dopytuje. - Chcieliśmy tylko, aby jasnym stało się, iż nie twej śmierci pragniemy. Oczywiście nie możemy zapewnić, że nie nastąpi, jednak nie ona jest naszym celem. - Tłumaczy robak. - Rozumiem. - Odpiera lakonicznie nieszczęśnik. - Niech się stanie.
KONIEC

OPOWIADANIE II - RATUNEK
Remigiusza znaleźli na pół przytomnego. Leżał w sporej kałuży krwi. Niewiele czasu zostało już na interwencję. Wrzucono go na wóz i pognano do najbliższego miasta. Tuż po dotarciu na miejsce, miejscowy lekarz stwierdził, że pacjent ma, co prawda lekkie, ale jeszcze wyczuwalne tętno. Prędko przystąpiono do akcji. Medyk chwycił za łyżkę i wprawną ręką wydłubał Remigiuszowi oczy. Świadkowie doznali szoku. - Co ty, do jasnej cholery, wyprawiasz?! - Krzyknął jeden z nich. - Wydłubuję oczy Remigiuszowi, proszę pana.
KONIEC

Moje pierwsze opowiadania więc proszę o wyrozumiałość.
Wieści mam takie - Nobla jeszcze nie będzie, Nike też nie. Wink
Fragment drugi podba mi się bardziej ze względu na fajne zaskoczenie, bo to, że robaki lubią szamać człowieka to wiadomo.
Drugie opowiadanie mogłeś w sumie trochę rozbudować. Nie wiem, może roztoczyć jakąś ogólnie sielską wizję, przez co kontras wydłubania oczu byłby bardziej bestialski.

A co do pierwszego. Może Jakiś Jegomość kończy wpitalany przez robactwo, bo np ZUS go wydymał, albo system, gdzie koncerny i trusty coś tam, coś tam... i tak dalej... Wink
Nie wiem, o co chodzi, i to mi się podoba.

Tylko dlaczego pierwszy fragment (opowiadania to to nie są, aczkolwiek zakładam, że to tylko taka "nazwa", zabieg świadomie - mniej lub bardziej - zastosowany przez Autora) jest w czasie teraźniejszym, a drugi w przeszłym?
A czemu nie? Dwa opowiadanka, dwa czasy. Wink
Nie mówię, że nie, pewną logikę zresztą w tym widać, "na odwrót", nie czepiam się - byłam ciekawa odpowiedzi autora Wink
Dzięki za komentarze. Co do czasów, zacząłem pisać z zamiarem opisu obrazka, nie myślałem co będzie później, więc użyłem teraźniejszego. Dopisując resztę wypadało już być konsekwentnym. Drugi fragment już bez udziwnień, odruchowo przedstawiłem przebieg wydarzeń w czasie przeszłym.