Via Appia - Forum

Pełna wersja: Czarny chleb
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wolno, z namaszczeniem ugryzł pierwszy kęs. Czerstwy chleb poranił mu dziąsła, od dawna nie doznał tak przyjemnego uczucia. Pożółkłym językiem zgarnął kilka nieposłusznych okruchów z warg, nie mogąc zdecydować co jest bardziej szorstkie. Kolejny kęs przybliżył go do delikatniejszego od skórki środka kromki. Skupił całą swoją uwagę i zebrał całą swoją silną wolę, żeby łapczywie nie pożreć od razu wszystkiego. Powoli. Do głodu, jak do wszystkiego, można się przyzwyczaić, ale jak się już zacznie jeść… Zbolałe zęby z trudem rozdrabniały cudowny pokarm, chrzęst wypełniał wszystko, nic poza nim zdawało się nie istnieć. W zgrabiałej ręce pozostała już tylko połowa kromki. Spojrzał na nią tęsknie i schował do kieszeni kamizelki. Kiedyś będzie jeszcze bardziej głodny…


Poranek. Mąż. Żona. Ona robi mu śniadanie do pracy.
-Biedaczek znowu cały dzień będzie tyrał w biurze, zrobię mu z jego ulubioną kiełbasą.
Podaje jemu. Zapakowane w folię i torebkę. On wącha.
-Znowu z kiełbasą. Kurwa, przecież mówiłem ci że mam już dosyć tej kiełbasy. Dzień w dzień kiełbasa i kiełbasa, ochujeć można.
Trzaśnięcie drzwiami. Nie wziął.
-Wyrzucę.


Stary, brudny pies żuje stwardniałymi dziąsłami nadgryzioną kromkę. Nie widzi, oczy zaszłe kataraktą tępo spoglądają w przestrzeń. Obok leży człowiek. Żyje? Przed chwilą jeszcze żył.
Coś mówił, wcześniej.
–Mnie się już nie przyda.
A może nie? Nie wie. Nie słyszy.
Całkiem sympatycznie Ci to wyszło. Nie do końca rozumiem ostatnią scenę, proszę o wyjaśnienie. Smile
Cytat: Kolejny kęs przybliżył go do delikatniejszego od skórki środka kromki
gruba ta skórka musiała być Tongue

Cytat:Skupił całą swoją uwagę i zebrał całą swoją silną wolę, żeby łapczywie nie pożreć od razu wszystkiego.
przeredagowałbym to jakoś, że, hm, ciągle starał się zapanować na ochotą pożarcia, coś takiego, bo to Twoje mi nie brzmi, ale to tylko sugestia ;p

Cytat:nic poza nim zdawało się nie istnieć.
jak dla mnie ten szyk jest zły, w sumie nie tylko szyk. Nic nie istniało? Może nic poza nim się nie liczyło, chociaż to trochę inny sens, poza nim nie istniało nic innego może


Hm, takie refleksyjne, jeśli dobrze rozumiem Tongue Ale też bez szału, słabo przedstawiłeś ten wielki głód, ale z drugiej strony, takie coś trzeba przeżyć, by wiedzieć jak to jest, a mniemam, że nie przeżyłeś Tongue

Pozdrawiam
Dzięki za komentarze.

Shi, takem sobie to wykoncypował, że psina jest jeno symbolem. Gość, bidulka, skombinował sobie kawałek chleba. Ale zjadł tylko połowę, bo resztę oddał psu. Czy z własnej woli? Kim więc jest pies? Mniej czy bardziej poradnie starałem się przedstawić problem klasowych różnic. Ja, pisząc to, widziałem wszystko jasno, jeśli nie widzi tego czytelnik - muszę zakasać rękawy i następnym razem bardziej się postaraćSmile

Miło, że poświęciliście chwilkę Smile

Pozdrawiam.
To jest chyba jeden z tekstów, które trzeba "przetrawić". Na dodatek nawet do tytułu pasuje wyraz "przetrawić" Tongue Jednak w tym momencie nie umiem powiedzieć nic ciekawego na temat tekstu. Jak będę umiała - napiszę. Tymczasem pozdrawiam.
1. Zalecam przebadanie pod kątem interpunkcji. I obecności spacji.
2.
Cytat:Poranek. Mąż. Żona. Ona robi mu śniadanie do pracy.
ten fragment o małżeństwie: skąd te - charakterystyczne dla dramatów, didaskaliów - wtręty? Początek wygląda zupełnie inaczej, jest bardziej opisowy, i tak samo z końcem. W przypadku tego - bezdomnego? - opisujesz jego odczucia, myśli, a tutaj jedynie zachowanie. Nie wiem, czy zrobiłeś to świadomie, czy nie, mam wrażenie, że chciałeś czytelnika jakoś "zaprzyjaźnić" z pierwszym bohaterem, skłonić do utożsamienia się?, a zniechęcić go do owego pracującego pana i jego żony Tongue
Jeśli to o to ci chodziło, to jesteś blisko. Mimo wszystko pomyślałabym, żeby coś zrobić z tymi didaskaliami.

Przekaz dość mglisty. Szczerze, mi w związku z tym nie przyszło nic do głowy, nie skłonił mnie ten tekst do refleksji.
Pozdrawiam.
No cóż, to jasne, że biorę 'jego stronę' tak więc to, że staram się go przedstawić w dobrym świetle i skłonić do utożsamiania, wczucia się w jego sytuację.

Co do interpunkcji to nie wiem co mogę zmienić, orłem nie jestem Big Grin a spacji nie widzę źleBig Grin wszelka pomoc mile widzianaSmile

A ten fragment. Tak mi się jakoś to uwidziało po prostu, mnie się takie rozwiązanie spodobało i dlatego tak dałem, wybaczcieSmile

Pozdrawiam również.