03-06-2012, 18:13
Któż tam tak gna
ten co żadnej przeszkody nie zna.
Po lewej stronie swój miecz dzierży
w prawej lanca mu sterczy.
Ważną informację do króla zawozi
by z swym wojskiem na obronę przyszedł, o to prosi.
W białą zbroję ubrany
jako posłaniec światła postrzegany.
Czarna jak smoła noc mu przeszkadza,
jechać dalej nie pozwala.
Zsiada rycerz z konia, rzeczy rozkłada, ognisko rozpala.
Dalej jechać nie mogę
jeszcze zabłądzę.
List mój jakże ważny
gdy go nie dostarczę, los towarzyszy marny.
Położę się i odpocznę
przed dalszą drogą trochę wypocznę.
Wszystko mi jedno co sen przyniesie,
wyruszę gdy rozwidnieje.
Bym tylko nie zaspał
Bóg by mnie na pewno ukarał.
Przy ognisku się położył
i tak do snu ułożył.
Zaspał, nie dostarczył listu na czas,
zły to znak.
Wskoczył na siodło,
broń chwycił mocno.
Pędzi przez las
czy żyją jeszcze? Nie, za wczesny to czas.
Mnożą się w głowie myśli przeraźliwe
jak najbardziej prawdziwe.
Zbliża się do obozowiska
do swych towarzyszy cmentarzyska.
Kara sroga na mnie czeka
ogień i wieczna męka.
Z listem nie zdążył
w żalu się pogrążył.
Swych przyjaciół na śmierć skazał
ostatnim niegodziwcem się okazał.
Rycerz się zasmucił
i przed siebie wyruszył.
ten co żadnej przeszkody nie zna.
Po lewej stronie swój miecz dzierży
w prawej lanca mu sterczy.
Ważną informację do króla zawozi
by z swym wojskiem na obronę przyszedł, o to prosi.
W białą zbroję ubrany
jako posłaniec światła postrzegany.
Czarna jak smoła noc mu przeszkadza,
jechać dalej nie pozwala.
Zsiada rycerz z konia, rzeczy rozkłada, ognisko rozpala.
Dalej jechać nie mogę
jeszcze zabłądzę.
List mój jakże ważny
gdy go nie dostarczę, los towarzyszy marny.
Położę się i odpocznę
przed dalszą drogą trochę wypocznę.
Wszystko mi jedno co sen przyniesie,
wyruszę gdy rozwidnieje.
Bym tylko nie zaspał
Bóg by mnie na pewno ukarał.
Przy ognisku się położył
i tak do snu ułożył.
Zaspał, nie dostarczył listu na czas,
zły to znak.
Wskoczył na siodło,
broń chwycił mocno.
Pędzi przez las
czy żyją jeszcze? Nie, za wczesny to czas.
Mnożą się w głowie myśli przeraźliwe
jak najbardziej prawdziwe.
Zbliża się do obozowiska
do swych towarzyszy cmentarzyska.
Kara sroga na mnie czeka
ogień i wieczna męka.
Z listem nie zdążył
w żalu się pogrążył.
Swych przyjaciół na śmierć skazał
ostatnim niegodziwcem się okazał.
Rycerz się zasmucił
i przed siebie wyruszył.