Via Appia - Forum

Pełna wersja: Migawki - "Ostatnia Pieśń"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Od autorki: Twór ten powstał jako "wczesnoświtowa" miniaturka i choć po głowie chodzi mi jego rozwinięcie, to póki co miniaturą pozostanie.
Mam nadzieję, że dział dobry.


"Ostatnia Pieśń"


Mężczyzna zaciągnął się dymem, przymykając lekko oczy. Nawet postronny obserwator mógł zauważyć, że intensywnie myśli nad wyborem opowieści.
W niskiej, ale za to dużej jaskini tłoczyły się dziesiątki ludzi, łaknących fantastycznych krain i dzielnych książąt, ratujących niewiasty w opałach. Jednak w głębi serca każdy z nich chciał innej historii. Takiej, która pozwoliłaby wykiełkować stłumionym na dnie duszy marzeniom i popchnęłaby do ich realizacji.
Fedro Złote Usta zdawał sobie jednak sprawę, że zawarcie wszystkich tych pragnień w jednej pieśni graniczyło z cudem. Wiedział także, że nie ma wyboru, gdyż cena porażki była zbyt wysoka nawet dla niego.
W niewielkim otworze nad głowami widać było niebo. To po jego kolorze obliczał czas pozostały do wschodu słońca. Pory, w której to ostatnie słowa miały wypłynąć z jego ust.
Zmęczonym wzrokiem powiódł po twarzach znajdujących się najbliżej ludzi. Powiadano, iż dobrzy bardowie potrafią rozpoznać trawiące człowieka smutki i pragnienia po jednym wejrzeniu w oczy. A on w swym fachu uważany był za najlepszego.
Odetchnął głęboko i szarpnął delikatnie struny lutni.
- Pozwólcie zacni towarzysze, że dziś to ja będę ustami waszych marzeń i wszystkich pragnień pochowanych w najgłębszych zakamarkach duszy. Posłuchajcie mej ostatniej pieśni. Nie o dzielnym rycerzu, czy mądrym magu, żyjącym na skraju puszczy, lecz o człowieku takim jak każdy z was, którego jedyną troską było szczęście rodziny w nadmorskim kraju zwanym Aivall…
I tak toczyła się historia, której przyszłość tworzyła się wraz z następnymi słowami.
Przed oczyma zebranych powoli ukazywały się niezmierzone krainy poprzecinane wstęgami bystrych rzek, wpadających wprost do zdradzieckiego morza gdzie słońce płakało słonymi łzami nad losem biednego rybaka. A wraz ze słońcem, płakali zebrani w jaskini ludzie, gdyż dla wielu z nich była to opowieść o nich samych.
Jednak, gdy tylko wątłe promienie świtu omiotły ściany pieczary, Fedro Złote Usta dostrzegł jedno niewzruszone serce w tłumie wzdychających nad losem bohatera ludzi. Jasnowłosa dziewczyna, przytulająca do swej piersi załzawioną staruszkę, wpatrująca się w niego ze smutkiem.
Och, w jej ciemnych oczach dostrzec można było cień współczucia dla mężczyzny po śmierci ukochanej żony i to, że wraz z nim przeżywała miłosne uniesienia ostatniej nocy. Jednak jej serce skrywało tak odmienne pragnienia, iż bard zrozumiał, że nawet śmierć tysiąca niewinnych nie poruszyłaby głębin jej duszy.
Ostatni raz zaciągnął się dymem ze swojej ulubionej fajki, który przybrał gorzkawy smak porażki.
Dopiero, gdy katowski miecz spadał na jego szyję, a oczy na krótką chwilę spotkały się z oczami dziewczyny, dostrzegł w jej spojrzeniu prawdziwy płomień.
Ponury dźwięk rogu rozbrzmiewający nad Aivall, niósł wiadomość o śmierci kolejnego śmiałka…

***
Jeden z mężczyzn siedzących w gospodzie machnął ręką i z powrotem pochylił się nad swoim kuflem.
- Marny z ciebie bard, dzieweczko. Weź się lepiej do roboty – zaśmiał się ochryple karczmarz, rzucając siedzącej na szynku dziewczynie brudną szmatę.
Jasnowłosa ze złością zeskoczyła na podłogę przyozdobioną warstwą słomy i skierowała się ku wyjściu.
- Kto to widział, by kobita chytała się bajdurzenia…- dobiegł ją jeszcze czyjś śmiech, nim drzwi karczmy „Pod Wydrwigroszem” zamknęły się z trzaskiem.
Hmmm...
Bardzo ciekawie napisane.
Ale jakoś smutno się robi, gdy "katowski miecz dotyka szyi barda".
Fajny zwrot w końcówce.
Jako "czepialski" znalazłem dwa maleńkie błądki
Cytat:Jednak w głębi serca każdy z nich chciał innej historii

Nie tylko mężczyźni słuchali pieśni. Powinnaś napisać "każde z nich".
Cytat:W niewielkim otworze nad głowami widać było niebo

"Przez niewielki otwór" zabrzmiało by lepiej.
Cóż, umiesz ciekawie i lekko pisać, co w połączeniu z prezentowanym w tej miniaturce poziomem fantazji obiecuje bardzo wiele.
Czekam na rozwinięcie .
Ciekawe. Smutne. Może jednak to rozwiniesz?
Taka opowieść o tym, jak Jasnowłosa przełamuje stereotypy oraz własne słabości, stając się coraz lepszym bardem... to byłoby coś!
Bardzo ładnie napisane. Ale mi brakuje jednak tła. Nie wiem za co został skazany bard (choć domyslić się mogę), nie wiem czemu było tam tylu ludzi (choć pewnie przyszli pożegnać sławnego barda), nie wiem czemu mieliby czekać od rana z wyrokiem (choć zapewne była do dodatkowa tortura dla niepokornego bajarze). Cała scena mimo że bardzo dobrze opisana jest zbyt mocno oderwana od świata. Pojawia się i znika. Niczym niespełniona obietnica Tongue

Na rozwinięcie zdecydowanie się nadaje. Tak jak już napisałem, zostawia wielki niedosytBig Grin

Dział chyba dobry, zakładam, że Fantasy to nie ma być.