Via Appia - Forum

Pełna wersja: Życie nie jest poezją
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
miał być najpiękniejszy
pięknie się formował
dziecięce rymy odliczanek w słońcu
jak bańki mydlane
-pękały
metafory kochania skrzypiały na śniegu
i fajerwerki narodzin rozświetliły radością
połowę wiersza
układał się w strofy jak należy

rozciągał się i skracał wersy
bo często gubił się rytm
następne strofy były już melodyjne
aż wkradła się przedwczesna puenta
znieruchomiał
tak niewiele brakowało do końca

osamotnione słowa ginęły
część odnalazł w moim wnętrzu
spróbował stać się sztuką
układając w ostatniej strofie przejęzyczenia
odwrócenia sensu
bzdety jak spowiedź
w kalambury

osadzony
w realiach dzisiejszego życia
z uśmiechem mi szepce
z wszystkich twoich braków
brak słów
to jest najlepsze
A co?
Tytuł chyba nie z tego wiersza Lyso Huh
Powrócę, bo bardzo ciekawy, poczekam na wyjaśnienie. tytułu, coś mi tu nie gra kochana.
Albo i, czegoś nie rozumiem.
Piszesz ten swój wiersz, układasz wersy, ma rytm, w końcu, wkoło tyle poezji i tyle wyborów. Strofy jedne są bardziej udane inne gorsze, wtedy nagle sama wpisuje się puenta nikt jej nie wymyśla,
wiersz traci swoją poetykę, zostaje nie skończony, nie zapisany. Metafory szarzeją, gubią słowa. Kiedy wracasz do niego
okazuje się że to była zwykła pospolita proza, nie zapisał się wiersz i nie potrafisz go już poskładać ani
nie ułożysz już zmyślnej ostatniej strofy. Gadzina puenta w mózgu czeka ,pisze się zawsze niespodzianie. Tak starysto, trzeba być wybitnym artystą aby życiem napisać wartościowy wiersz.