Via Appia - Forum

Pełna wersja: Proza życia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Miniatura, w której ludzie znajdują znaczenia, które mnie by nie przyszły do głowy, a nie widzą tego, które ja chciałem przekazać. Mimo to, cieszy mnie, że w ogóle coś w nim widzą. Po tym krótkim wprowadzeniu niezwłocznie zamieszczam:

Zapragnął zjeść jabłko. Drzewo wyrosło, szybkie, krzepkie, ledwo spojrzał, a już miało owoce. Czerwone, soczyste jabłka, przytłaczające lichą gałązkę. Zerwał jedno, powąchał, ugryzł. Trzask i cud, soki wpływające do ust, orzeźwiające przyjemnością.
Jabłoń posypała się w proch, przestała być potrzebna. Kawałki nieba odłupywały się, opadały na ziemię, miękkie i puszyste. Zanurzył się w nich, bawiąc się lekkością, chłonąc całym sobą. Delfiny płynęły z nim, piszczące, inteligentne istoty. Wyprą człowieka. Tworzył świat delfinów, wielkie, podmorskie miasta, szczęścia, honoru i równości.
Wrócił do upadłego nieba, jedząc z przyjemnością. Doskonały smak, uaktywniający całe podniebienie, przypomniał mu o matce. Złapał ją za rękę, wtulił się we włosy, poczuł znów opiekuńczość i dobro, wyparte przez życie i ból.
Jałowa pustka. Stał na jej środku, samotny, jedyny. Stworzył innych, ale jedynie snuli się, bez kontaktu i woli. Puste istoty o pustych oczach, marność.
Wziął cukierniczkę i wyjął z niej jedną kostkę, szokiem przywracając zmysły i działanie dobra. Aniołowie wszystkich chórów wirowali, muskając jego twarz delikatnymi piórami, tworząc mur bezpieczeństwa. Przestrzeń wokół zanikała.
Czysta, estetyczna biel. Cały świat był już dobrem nieskończonym, dobrem bez zła. Wznosił się coraz wyżej, nie wiedząc, czy faktycznie wznosi się, czy spada. Czas i rzeczywistość skręciły się w coś abstrakcyjnego i pękły jak bańka mydlana.
Wyszedł z domu. Spotkał znajomego.
- Jak leci, stary?
- W porządku – odparł.
Nie masz przypadkiem jeszcze jednego takiego jabłka? Też chcę! Big Grin

Fajnie napisane, powiedziałbym poetycko. No i bardzo ciekawa wizja, urzekła mnie. A do co znaczeń ja to interpretuję tak, że w każdym nawet tym najzwyklejszym aspekcie życia można znaleść coś niezwykłego, bajkowego, co oderwie nas od tytułowej prozy życia Big Grin
Cudownie opisujesz ludzkie tęsknoty i pragnienia:

Cytat:Doskonały smak, uaktywniający całe podniebienie, przypomniał mu o matce. Złapał ją za rękę, wtulił się we włosy, poczuł znów opiekuńczość i dobro, wyparte przez życie i ból.

Cytat:Tworzył świat delfinów, wielkie, podmorskie miasta, szczęścia, honoru i równości.

Cytat:Czysta, estetyczna biel. Cały świat był już dobrem nieskończonym, dobrem bez zła.

Pomysł fantastyczny, dobrze dopracowany.
Gratulacje.
Hm. Nie wiem co o tym sądzić. Jak dla mnie trochę za krótkie, nawet ja na miniaturę - to zaledwie kilka zdań.
Technicznie chyba nic do zarzucenia - płynnie się czyta, zgrzytów nie ma.

"Tworzył świat delfinów, wielkie, podmorskie miasta, szczęścia, honoru i równości." - taaak, piękny pomysł, na dzień dzisiejszy niestety utopia...

Konkluzja: na teraz jest to wg mnie zbyt skondensowane - zbyt wiele ukrytego znaczenia w zbyt krótkim fragmencie.

-rr-
MaMonster:
Boże, pisania poetycko się boję! Niemniej, dziękuję za pozytywną opinię. A Twoją interpretację uznaję za prawie idealną.
Ero:
Dzięki. Po wpadnięciu na pomysł, zapisanie zajęło mi jakieś półgodziny. Jak napisałem, trwa w stanie niezmienionym do teraz, z drobnymi jedynie poprawkami. Normalnie często i gęsto poprawiam swoje pracę, ale tu ani nie za bardzo mam ochotę, ani nie za bardzo widzę sens. <;
Roorsrat
A może znaczeń nie jest jednak tak wiele, jak sądzisz, tylko jedno, wielkie, przy którym pozostałe są jedynie przystawkami? ;>
Gładko się czyta, owszem. Sens ciekawy. Jednak zbyt duża ilość metafizycznych znaczeń sprawia, że trudno "powędrować" z kierunkiem tekstu. Gratuluję. Dzięki za słowa i "dziurę" w prozie życia. Dzięki.
pomimo,że całkiem niezły ten tekst, jak dla mnie nieco zbyt mało uduchowiony...i za krótki. ale potencjał masz! muszę się bliżej przyjrzeć twojej twórczości.pozdrawiam Bart
Za krótko. Puenta taka nijaka według mnie. Nie wspominając, że z błędem dialogowym Big Grin Nie lubię prozy poetyckiej. Wszystko w tym tekście jest tak wzniosłe... W zasadzie nie lubię szukania radości we wszystkim. W jabłku, w tym i tamtym... Aczkolwiek pomysł był rzeczywiście niezły Smile
Malbert:
Jeżeli puenta do kitu, to pomysł chyba też nie najlepszy, rzekłbym. Poza tym, tutaj wydaje mi się, że każdy może sobie stworzyć własną puentę. ;>
Prosiłbym Cie jeszcze, żebyś mi wytknął konkretnie, na czym polega ten błąd dialogowy, bo... chciałbym go poprawić, a nie wiedząc, co konkretnie, jest raczej ciężko.
"- W porządku. – odparł. " - bez kropki po "porządku".
E... nie rozumiem Wink ale podoba mi się. Na początku myślałem, że to jakaś scena seksualna, ale później zmieniłem zdanie Smile