Via Appia - Forum

Pełna wersja: Marzenia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
To nieważne o ile niżej mogę upaść. Odpłynąć. Czuję tylko wodę. Niebieskawa poświata wlewa się w moje źrenice, gdy dryfuję na wpół martwa po oceanie. Pod wodą. Czuję sól w szeroko otwartych oczach. Dawno stałam się marionetką ogromu żywiołu.
Jestem jak roślina, jak jeden z wodorostów, o tutaj, nie całkiem na dnie. Mogę sobie wyobrazić zielony nalot na moich włosach. Czuję go przy skórze niemal jak lepki bród.
I prawie pachnie. Woda przelewa się przeze mnie z każdym kolejnym wdechem i wydechem. Oddycham. Topię się. Nie umieram. Może jestem tylko wydrążonym kawałkiem drzewa, lub uformowanym szkłem na podobiznę człowieka.
Jestem marionetką, bezwolnym kawałkiem drewna. Mam sznurki, trzymają mnie, bym nie mogła wypłynąć. Błagam pustkę w mojej głowie, by nie pozwoliła mi zniknąć.
Kiedyś chciałam krzyczeć sinymi z zimna ustami. Chciałam płynąć w górę wychudzonymi, szarymi rękami. Teraz wpatruję się w blask. Dociera do mnie z powierzchni. Jest piękny, jest tym, co znajduje się o wiele bliżej w moich marzeniach. Jest czymś, po co mogę sięgnąć, ale co jest tak ulotne, że tego nigdy nawet nie dotknę.
Marzenia. Zielonkawy blask wziera w źrenice moich szeroko otwartych oczu. Marzenia, marzenia, marzenia.
Czuje spokojne falowanie wody. Nie umieram. Boję się, że będę się cieszyć tym widokiem po wieczność. Bezmiar oceanu jest we mnie. Nie wiem czego pragnę.
Obiecuję sobie, że proch, którym się stanę wypłynie na powierzchnię. Kiedyś. Bo ciągle wierzę w marzenia.
Myślę że z tym prochem pod wodą będzie trochu ciężkawo.. Tongue

Marzena bywają whuy bolesne
i czynią nadmierną teoretyzację....

ale co kto lubi

nie ma jak to ciepły bochen, maselko
i winko, jakieś po taniości
z którego otwarciem, zamiast ciebie, siłuję się jakaś
świeżo poznana...


pozdro,
i nie przesadzaj

Dziękuję za komentarz.
Z czym mam nie przesadzać?
Pozdrawiam
(02-05-2012, 11:03)Changed napisał(a): [ -> ]Dziękuję za komentarz.
Z czym mam nie przesadzać?
Pozdrawiam



z liryzmem
jak dla mnie ciutke na wyrost
(02-05-2012, 14:48)znowuniezapamietam napisał(a): [ -> ]
(02-05-2012, 11:03)Changed napisał(a): [ -> ]Dziękuję za komentarz.
Z czym mam nie przesadzać?
Pozdrawiam



z liryzmem
jak dla mnie ciutke na wyrost


ale w sumie ekspresja tego wymaga, ...chyba
wiec już sam nie wiem


Pozdro
A mnie z tym prochem wypłyniętym pasuje, bo właśnie to jest absurd, a narrator o tym marzy, mimo wszystko.
Ciekawe podejście do marzeń.
Od strony technicznej - trochę się gubię w słowach... nie umiem powiedzieć, dlaczego.

Cytat:uformowanym szkłem na podobiznę człowieka.
Myślę, że lepiej by brzmiało: szkłem uformowanym na podobiznę człowieka.
w sumie to może być nawet ciekawe (pije do przedmówcy)

taka rozkmina
faktycznie trzeba uważać na
gramatykę i te inne
żeby być dobrze zrozumianym,
no i żeby to "elegancko" wygladalo

a ja myślałem po
prostu że tego typu
erraty to czysta masturbacyjna złośliwość

język jest strasznie techniczny

w kompach
jest tylko 0 i 1
i problemu nie ma



Cytat: znowuniezapamietam napisał(a):

(Wczoraj 12:03)Changed napisał(a): Dziękuję za komentarz.
Z czym mam nie przesadzać?
Pozdrawiam




z liryzmem
jak dla mnie ciutke na wyrost



ale w sumie ekspresja tego wymaga, ...chyba
wiec już sam nie wiem

Rozumiem... Liryzm trzeba przypisać głównie narracji pierwszoosobowej. Taką stworzyłam postać. A przynajmniej próbowałam.
Cytat:język jest strasznie techniczny

w kompach
jest tylko 0 i 1
i problemu nie ma
Zawsze jest problem. Ja na przykład usilnie próbuje zrozumieć ciebie, ale pewnych granic komunikacyjnych nie mogę przeskoczyć i dopisać sobie całości, gdy luki są coraz większe. Ale to tak na marginesie.
Cytat:Ciekawe podejście do marzeń.
Miło mi, że chociaż ciekawe. Smile

Znowuniezapamietam, Kruk, dziękuję za komentarze.
Podoba mi się ten tekst. Lubię desperację i cierpiętnicze emocje, więc mi się podoba.
Dziękuję za komentarz, shinobi. Cieszę się, że ci się podoba.