29-04-2012, 11:05
kochała ten widok za oknem
i nocny deszcz
powietrze po nim było świeże i czyste
przyjemna poranna cisza pozwalała
usłyszeć siebie
zwierzała się wiśni
wczoraj zakwitła dzika pachnąca
zawsze przemycała jej kwiaty do wiersza
potem gołębie i koty by coś się działo
komplikowała trochę obraz
i ubarwiała metaforami
zwykle jeszcze dorzucała ironię
jak niewiele miała już do powiedzenia
to nie z tremy przed wiosną
opadające płatki kwiatów dzikiej wiśni
przypominały
że wszystko jest ulotne
chciała zmienić się w kwiatowe płatki
opadać leciutko na ziemię
lub na każdą otwartą dłoń
i nocny deszcz
powietrze po nim było świeże i czyste
przyjemna poranna cisza pozwalała
usłyszeć siebie
zwierzała się wiśni
wczoraj zakwitła dzika pachnąca
zawsze przemycała jej kwiaty do wiersza
potem gołębie i koty by coś się działo
komplikowała trochę obraz
i ubarwiała metaforami
zwykle jeszcze dorzucała ironię
jak niewiele miała już do powiedzenia
to nie z tremy przed wiosną
opadające płatki kwiatów dzikiej wiśni
przypominały
że wszystko jest ulotne
chciała zmienić się w kwiatowe płatki
opadać leciutko na ziemię
lub na każdą otwartą dłoń