bolesny jest zachód
rozpacz w zadymionych oczach
czuć swąd starzyzny
jest teraz
przyszłość pusta
porzucone ciała leżą
w niełasce
białe anioły patrzą
okna otwarte i tylko wrony kraczą
to szyderczy śpiew śmierci
słychać tylko paciorki różańca
i odgłos spływających łez
Dobrze że tak późno odkrywamy jak okrutna jest starość. Wiersz smutny, okroiłabym go z:czuć i patrzą....białe anioły okna otwarte
i tylko wrony kraczą
szyderczy śpiew śmierci....Pozdrawiam
...białe anioły, to te snujące się po salach bezlitosne, suche, nie wrażliwe na nic pielęgniarki.
to nie metafora, a raczej wyrzut/z, ironia.
Dziękuję.