Via Appia - Forum

Pełna wersja: Zmierzch i brzask
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Króciuteńki tekst, ale mam nadzieję, że się spodoba. Miłego czytania.




Zmierzch i brzask



To był zwykły las, ale niezwykłe miejsce.
Strumyk pluskał cicho, acz na tyle głośno, by dostać się do mojej głowy i zrobić zamęt w i tak poplątanych myślach. Ptaki ćwierkały radośnie, lecz także żałobnie, opłakując odejście srogiej, acz miłej zimy.
Panowała cisza. Cisza wypełniona dźwiękami. Wsłuchiwałam się w nie, ogłupiała i jednocześnie obdarzona łaską mądrości, łaską pojmowania rzeczy niepojętych. Źrenice skurczyły mi się, gdy spojrzałam prosto w słońce, w tę wielką żarówkę powieszoną w pokoju, którym jest Ziemia. Chmury płynęły leniwie, raz po raz przesłaniając naturalną, dającą ciepło lampkę.
Zauważyłam zwalone drzewo. Świeże liście nad głową dawały mi schronienie i zdawały się bronić przed całym złem tego świata. Położyłam się, czując miękkość mchu pod plecami. Było mi ciepło i zimno. Choć leżałam nieruchomo, drżałam. Cienki materiał bluzy stawał się za gruby, gruby materiał spodni - zbyt cienki.
Czas pędził nieubłaganie, więc tuż po świcie nastał zmierzch. Las utonął we krwi. Tuż po narodzinach słońce musiało zginąć. Ach, jak krwawa była ta śmierć, jak okropna i jak piękna. Niczym nienawiść i miłość, jak śmierć i życie. Piękne jest takie odejście. I jak tu nie wierzyć w reinkarnację, gdy świetlista kopuła rodzi się na nowo, lecz po drugiej stronie świata, być może nie szkarłatna, ognista, lecz zimna i jasna, jak nienawistne spojrzenie?
Krwawy blask powoli zastępował grafitowy mrok, w którym jasne były tylko gwiazdy i moje oczy, wciąż utkwione w niebiosach, przyzywających i odpychających mnie. Kochałam to, nienawidziłam tego. Te niezwykłe sprzeczności wydają się tak naturalne, tak normalne i codzienne.
Cienie były ostre i tak nieprzyjazne. Gałęzie zdawały się wyciągniętymi ku mnie szponami, każdy szelest - oznaką zbliżania się potwornego stworzenia. Ale ja leżałam, dygocząc i słuchając złowieszczej pieśni ropuch na pobliskich bagnach.
Ile trwała ta noc? Czas, zegarkiem podzielony na małe wieczności, wciąż leciał, wciąż biegł, tylko naprzód i naprzód, nigdy wstecz, lecz zbyt wolno. Zdawało mi się, że ranek nigdy nie nadjedzie, że nie doświadczę już nigdy cudu narodzin.
Brzask, choć opóźniony znacznie, zjawił się w końcu. Nareszcie odetchnęłam, tyle czekałam na Ciebie, mój jedyny sprzymierzeńcu, Świcie! Z niecierpliwością oczekiwałam najlżejszego znaku, że znów nadchodzi ten magiczny czas - wschód słońca, codzienne narodziny, tak jak te prawdziwe otoczone krwią, bólem, ale też euforią.
Upajał mnie ten stan, trwanie w bezruchu, podczas gdy pierwsze promienie pieściły moje ciało niczym delikatne, spragnione dłonie. Posłałam prosto w niebo, spowite w róż, błękit, żółć, zieleń, fiolet i czerwień, ciche westchnienie. Po nocnym zamieszaniu nie było śladu. Wszystko znów stało się piękne. Miękkie, ciepłe cienie, małe łepki ptaków, zaczynających poranne koncerty, a nawet żałobne arie żab zdały mi się jedynym, czego potrzebuję. Karmiłam się niewinnością tego świata, nieskalanego niszczącą dłonią ludzkości. Tu, w serce dziewiczej puszczy, nie dotarła cywilizacja.
Powoli, niechętnie, podniosłam się z miejsca. Rozprostowałam kości, choć nie bolały. Nie oglądając się, ruszyłam do domu. Za sobą słyszałam ciche szepty, szmery, westchnienia, zaśpiewy, wołania i krzyki budzącej się znów do życia przyrody.


Cytat:Panowała cisza. Cisza wypełniona dźwiękami.
Cytat:ogłupiała i jednocześnie obdarzona łaską mądrości
Cytat:Było mi ciepło i zimno.
Cytat:Choć leżałam nieruchomo, drżałam.
Zamierzone to jest?
Oczywiście Smile Wszystkie powtórzenia oraz sprzeczności są zamierzone Big Grin Może trochę to dziwne, lecz pisałam ten tekst pod wpływem emocji, potem dopiero obrobiłam.
Lubię, jeśli w tekście są sprzeczności. Ale nie każdy musi lubić to samo Smile
Jakby nie patrzeć, miniatura dużo lepsza niż opowiadanie o końcu świata.
Też mi się tak wydaje Big Grin Ale dzięki ;]

Stwierdziłam, że skoro tamto mi nie poszło, nie ma co go kontynuować. Ale broń Boże nie będę się zniechęcać, co to to nie! Będę Was zamęczać moimi gniotami Tongue
O Boże najświętszy! xD
Czekaj, daj mi chwilę... Po raz pierwszy czytałam coś takiego.
Napisane fajnie. Ciekawy pomysł. Ale te sprzeczności po kilku zdaniach zaczęły mnie denerwować. Nie to, że źle, iż się znalazły w tekście, ale mi nie przypadły do gustu. Tak jakoś...
Miałam kilka podejść do przeczytania tego tekstu (z dziesięć chyba). W końcu dałam radę Big Grin
Cytat:Ale broń Boże nie będę się zniechęcać, co to to nie! Będę Was zamęczać moimi gniotami Tongue
Haha, zamęczaj Smile
Pozdrawiam i życzę dalszej weny!
Dzięki Smile
Jak już pisałam trochę wyżej, nie każdy musi lubić to samo, a o gustach się nie dyskutuje.
Tekst, jako zapis przemyśleń, miał być wręcz absurdalny Big Grin

No, dziękuję raz jeszcze i cieszę się, że udało Ci się przeczytać Smile
Cytat:lecz także żałobnie,
Kto umarł?
Cytat:gdy spojrzałam prosto w słońce, w tę wielką żarówkę powieszoną w pokoju, którym jest Ziemia.
Obalasz Kopernika?
Cytat:dającą ciepło lampkę
Żarówka i lampa to nie to samo, więc nie radziłbym używać tych wyrazów wymiennie.

Jakoś tak dziwnie mi się to czyta Może przez twoje zabiegi ze sprzecznościami. Nie wiem.

W Nowym Świecie pisałaś, że nie chcesz by ktoś cię uznał za beztalencie. Ja cię nie uznam, możesz się nie bać.
(08-04-2012, 11:24)Changed napisał(a): [ -> ]
Cytat:lecz także żałobnie,
Kto umarł?
Ptaki opłakiwały odejście zimy Smile
(08-04-2012, 11:24)Changed napisał(a): [ -> ]
Cytat:gdy spojrzałam prosto w słońce, w tę wielką żarówkę powieszoną w pokoju, którym jest Ziemia.
Absolutnie nie Big Grin To tylko... przenośnia :]
(08-04-2012, 11:24)Changed napisał(a): [ -> ]
Cytat:dającą ciepło lampkę
Masz rację, to mój błąd.

(08-04-2012, 11:24)Changed napisał(a): [ -> ]W Nowym Świecie pisałaś, że nie chcesz by ktoś cię uznał za beztalencie. Ja cię nie uznam, możesz się nie bać.
Bardzo mi miło Smile
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
Interesujące. Bardzo fajna koncepcja, choć sprzeczności są ciut zbyt oczywiste, to moja jedyna uwaga. Oryginalne, szybko się czyta... super.

Bardzo zgrabna miniatura, brawo.
Katniss, bardzo dziękuję za przychylny komentarz Smile Cieszę się, że Ci się podobało. Ale tak wyglądają moje teksty pisane o dziesiątej wieczorem... ekhm. Big Grin
Mi także w sumie się podoba. Pomysłowe, ładnie piszesz, choć na przemian tekst przytulał i odpychał :d Też lubię sprzeczności
Przytulał i odpychał... No widzisz Smile
Nareszcie ktoś, kto lubi sprzeczności!!! Już Cię lubię Smile
Dzięki za komentarz :]