Żyję w samotnej twierdzy
Jestem tutaj bezpieczny
Odizolowałem się od świata
Ale zaczynam sie dusić
jednak nie da się żyć bez powietrza...
Moja twierdza będzie moim grobem
bo gdzieś zgubiłem klucz do jej bram
Dystych klauzulowy mnie zraził.
Skończyłabym na polemice z Jasnorzewską*
[...]
Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
trochę śpiąca
trochę bardziej milcząca
lecz widać można żyć bez powietrza ! !
(cytuję z pamięci, nucąc Demarczyk)
http://www.youtube.com/watch?v=byoYcp2qUn8
Cytat:bo gdzieś zgubiłem klucz do jej bram
Brama jednoznacznie mi się kojarzy z wejściem do ogrodu, nie do budynku. A nie wyobrażam sobie fortyfikacji powietrzoochronnych w czymś, co nazywam ogrodem. No wiesz.. Ogródek=świeże powietrze, leżaki, jakieś krzaki...
Wiersz taki przeciętny... Wiem, że umiesz lepiej.
Pozdrawiam!
Changed: Hmm...twierdza, zamek, z tego co się orientuję to zawsze mają bramę. Zresztą zauważ, że twierdza to niekoniecznie jeden, konkretny budynek. Do ogrodu to prędzej furtka, jak dla mnie
^ ^
Dziękuję za komentarze
Pozdrawiam.
Interesujące.
Cytat:Ale zaczynam sie dusić
jednak nie da się żyć bez powietrza...
Te dwa wersy najbardziej przypadły mi do gustu.
Pozdrawiam
Dziękuję za wizytę i komentarz, Lexis.
Pozdrawiam również.