03-04-2012, 14:33
Czuję jak marzenia przeciekają mi między palcami
Jeśli są tak niematerialne, to nie powinnam czuć ich na skórze
Nie powinnam widzieć jak roztrzaskują się na miliony kawałków
Nie powinny wbijać się w moje stopy gdy chcę iść naprzód
Nie powinny wołać mnie, bym się zatrzymała
I zaczęła je sklejać
Nie powinny mnie wyciągać ze spokojniejszego świata, słodko prosić bym
Kruszyła wszystko inne dla tak beznadziejnie poniszczonych wyobrażeń
Bo nie jestem trzciną, która ugina się na wietrze
Bo razem z nimi złamię się jak młode- stare drzewo
Na wyrywającym mój świat z podstaw wietrze
Gdy wciąż powinnam szukać puzzli po poprzedniej wichurze
Jeśli są tak niematerialne, to nie powinnam czuć ich na skórze
Nie powinnam widzieć jak roztrzaskują się na miliony kawałków
Nie powinny wbijać się w moje stopy gdy chcę iść naprzód
Nie powinny wołać mnie, bym się zatrzymała
I zaczęła je sklejać
Nie powinny mnie wyciągać ze spokojniejszego świata, słodko prosić bym
Kruszyła wszystko inne dla tak beznadziejnie poniszczonych wyobrażeń
Bo nie jestem trzciną, która ugina się na wietrze
Bo razem z nimi złamię się jak młode- stare drzewo
Na wyrywającym mój świat z podstaw wietrze
Gdy wciąż powinnam szukać puzzli po poprzedniej wichurze